"Oresteja" Ajschylosa, jedyna zachowana w całości trylogia teatru antycznego, mówi o tragicznej klątwie, jaka dotknęła ród Pelopidów. W jej wyniku zbrodnia za zbrodnią spadają na kolejne pokolenia: "Tu śmierć - tam śmierć, płaci krwią, kto zabił". Centralnymi wydarzeniami tragedii są mord na Agamemnonie i zemsta Orestesa. W ostatniej część trylogii sąd z udziałem bogów kładzie kres zemstom i zbrodniom.
Interpretacja "Orestei" Mai Kleczewskiej i Agaty Zubel wymagał połączenia sił dwóch największych w Polsce zespołów scenicznych: Teatru Wielkiego - Opery Narodowej i Teatru Narodowego. Obie artystki mają za sobą współpracę przy znakomicie przyjętych "Marat-Sade", monumentalnym spektaklu według Petera Weissa w Teatrze Narodowym oraz "Sudden Rain/Between", którego forma rozpięta była pomiędzy operą, baletem i performance'em - łączył operową wokalizę i warstwę elektroniczną.
"'Oresteję' nazwałyśmy dramatoopera - wyjaśnia Maja Kleczewska. - To będzie eksperyment, który próbuje połączyć dwa gatunki."
"Tragedia napisana przez Ajschylosa rozgrywa się między ojcem, matką i trójką rodzeństwa. Spróbowaliśmy z aktorami przyjrzeć się rodzinie dzisiaj. Rodzinom naszym i naszych znajomych. Co jest mitycznego we wszystkich córkach, które mają konflikty z matkami, we wszystkich żonach, które mają dość swoich mężów i mają do nich ogromny żal, we wszystkich synach, którzy mają pretensje, że zostali okaleczeni przez matki? - pyta Maja Kleczewska. - Te problemy powracają. Mam wrażenie, że mity są jak wzór, który ludzie powielają od tysięcy lat. To, co przeżywamy, nie jest jakimś indywidualnym, jednorazowym koszmarem, który dotyka tylko nas."
Przy pracy nad "Oresteją" Kleczewska wykorzystała kontrowersyjną metodę psychologiczną tzw. ustawienia hellingerowskie, która zakłada, że historia rodziny, ukryte potrzeby i pragnienia kumulują się w sposobie zachowania, języku ciała. Współuczestnicy terapii wchodzą w role poszczególnych członków rodziny. Ustawienia mają doprowadzić do wniosków na temat historii i obecnej sytuacji pacjenta.
"Przy 'Orestei' chcieliśmy za pomocą tej metody odtworzyć historię rodu Atrydów, relacje panujące między bohaterami. Wykorzystując ustawienia, aktor może sprawdzać motywacje, intencje, poziom zanurzenia emocjonalnego postaci, to rodzaj bezpiecznego laboratorium" - mówi reżyserka.
Z dramatem antycznym Maja Kleczewska mierzy się po raz trzeci (po "Elektrze" i "Fedrze"). Ale "Oresteja" Ajschylosa jest tylko punktem wyjścia do pracy nad spektaklem. W przedstawieniu fragmenty antyczne będzie wypowiadał chór. Inne postaci przemówią tekstami m.in. ze "Scen małżeńskich" Ingmara Bergmana, "Makbeta" Heinera Müllera czy ze scenariusza filmu "Godziny" Davida Hare'a.
Spektakl wystawiany będzie w cyklu "Terytoria", prezentującego rzadko wykonywane XX- i XXI-wieczne dzieła operowe i baletowe - nowoczesne, wyrafinowane, teraźniejsze, sięgające po skrajne, nieraz graniczne stany emocjonalne. "Terytoria" to próba poszukiwania nowych jakości estetycznych i form wyrazu, wytyczenia nowatorskich nurtów, wyzwolenia nieznanych skojarzeń i wizji.
W dramatooperze "Oresteja" wystąpią artyści obu scen: aktorzy Teatru Narodowego: m.in. Danuta Stenka, Mirosław Konarowski, Wiktoria Gorodeckaja, Kamilla Baar, Paweł Paprocki, Anna Chodakowska oraz śpiewacy Chóru i muzycy Teatru Wielkiego - Opery Narodowej pod kierunkiem Wojciecha Rodka.
Premiera "Orestei" odbędzie się 14 kwietnia 2012 w Teatrze Narodowym w Warszawie.
Źródło: www.teatrwielki.pl, www.narodowy.pl, wyborcza.pl