Kadr z filmu "Człowiek z żelaza", na zdj. Krystyna Janda i Jerzy Radziwiłowicz, fot. Filmoteka Narodowa/www.fototeka.fn.org.pl
W filmie, którego premiera w Polsce odbyła się dwa miesiące po triumfie w Cannes, 27 lipca 1981, przedstawiono strajki robotników Wybrzeża w sierpniu 1980 roku. Obraz jest kontynuacją "Człowieka z marmuru" z 1976 roku, historii o Mateuszu Birkucie, przodowniku pracy z Nowej Huty.
"Człowiek z żelaza" opisuje dalsze losy rodziny Birkutów. Główne role zagrali: Jerzy Radziwiłowicz (jako Maciek Tomczyk, syn Mateusza Birkuta), Krystyna Janda (jako Agnieszka) oraz Marian Opania (w roli dziennikarza Winkla). W chwili, gdy rozgrywa się akcja filmu, Tomczyk jest jednym z tych, którzy dali sygnał do strajku w Stoczni, a jego żona Agnieszka, jako osoba wspomagająca strajk, znajduje się w areszcie. Losy obojga oraz ich przeszłość rodzinna, w tym śmierć Mateusza Birkuta w grudniu 1970 roku, poznajemy oczami dziennikarza telewizyjnego Winkla, który ma skompromitować Tomczyka. Winkel jednak przechodzi przemianę. Staje po stronie strajkujących stoczniowców. Dziennikarz cieszy się, jak wszyscy, z podpisanego porozumienia, jednak jego rolę ujawnia jeden z kolegów. Zdemaskowany Winkel spotyka prominentnego działacza partyjnego (Badeckiego), który gasi entuzjazm dziennikarza, proroczo sugerując możliwość niedotrzymania przez władze podpisanych umów.
"Zamówienie" na "Człowieka z żelaza" wyszło od robotnika, członka straży stoczniowej, który wprowadził Andrzeja Wajdę do zakładu (reżyser trafił do Stoczni jako prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, które wywalczyło sobie prawo do dokumentowania strajku dla celów archiwalnych).
Złota Palma została przyznana "Człowiekowi z żelaza" 27 maja 1981 roku. Film trafił do polskich kin 27 lipca 1981 roku. "Fakt, że kino polskie mogło na festiwalu w Cannes wydać swój krzyk, jest być może gwarancją wolności" - napisał wówczas francuski dziennik "France Soir". Obraz Andrzeja Wajdy otrzymał również nominację do Oscara. Został jednak wycofany z konkursu przez polskie władze komunistyczne.
Źródło: PAP