Jerzy Bogajewicz, reżyser, scenarzysta, aktor i producent filmowy, podpisujący się najczęściej jako Yurek Bogayevicz (także wersja nazwiska: Bogayewicz, Bogajevich) urodził się w 1948 roku w Poznaniu.
Na początku lat 70. ukończył studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Pracę zawodową rozpoczął jako aktor teatrów warszawskich. Następnie przez dwa lata współpracował z eksperymentalnym teatrem Jerzego Grotowskiego. W roku 1974 wyjechał z kraju. Za granicą debiutował jako reżyser spektakli teatralnych, współpracował z teatrami w Kanadzie i USA. Najgłośniejszą z jego inscenizacji była wystawiona na deskach niewielkiego teatru w Los Angeles, którym kierowali Martin Landau, John Cassavetes i Peter Falk, sztuka Bertolta Brechta Kariera Artura Ui, za którą otrzymał kilka nagród, m.in. prestiżową nagrodę krytyki - Literary Critics' Table Award.
Yurek Bogayevicz nauczał także aktorstwa, m.in. był wykładowcą na uniwersytecie w Bostonie, prowadził warsztaty aktorskie.
Jako reżyser filmowy debiutował w 1987 roku filmem Anna. Dotychczas wyreżyserował cztery filmy fabularne. Ostatni z nich Boże skrawki (2001) realizowany był w Polsce. Od roku 2002 Bogayevicz pracuje w Polsce realizując dla prywatnej stacji telewizyjnej TVN, oparte na zagranicznych pierwowzorach i cieszące się sporym powodzeniem seriale komediowe.
Yurek Bogayevicz, opuszczając Polskę zaledwie kilka lat po studiach, świadomie zadecydował by swoją działalność artystyczną rozwijać poza krajem. Wiązała się z tym zarazem chęć uprawiania zawodu innego niż wyuczony. Jak często powtarza w wywiadach, wyjechał z kraju w poszukiwaniu szansy, której nie widział w ówczesnej Polsce.
"Chciałem reżyserować, ale miałem tylko dyplom aktora. Moja chęć działania była wówczas gigantyczna. Gdy w 1974 roku uznałem, że nie mogę się spełnić w Polsce, już w rok później szukałem możliwości gdzie indziej" (wywiad Jerzego Wójcika "Rzeczpospolita", 9.10.1993).
Bogayevicz miał wyniesione z Polski aktorskie doświadczenie i wiedzę teoretyczną, które spożytkował reżyserując za oceanem, na scenach teatralnych m.in. w Montrealu, Bostonie i Los Angeles, sztuki z repertuaru klasycznego. Korzystał także twórczo z doświadczeń zdobytych w teatrze Grotowskiego. Jako reżyser teatralny zasmakował sukcesu, by wkrótce, poszukując nowych doświadczeń zwrócić się ku filmowi, całkowicie porzucając teatr. Pytany o motywy tej decyzji reżyser wyjaśniał w wywiadzie udzielonym jednemu z pism filmowych:
"Teatr i film się rozeszły. To są zupełnie inne media, tak jak cyrk i filharmonia."
"Kino - mówił w tym samym wywiadzie - wykształciło się gdzieś pod koniec lat sześćdziesiątych w kierunku bardzo minimalistycznego grania, nawet niedogrywania, takiego bycia. To kino, które zaczęło się od bardzo teatralnych przedsięwzięć, różne gesty lat dwudziestych, modulacje głosu. Jeśli się przyjrzeć historii kina pod względem konstrukcji aktorskich, to widzi się drogę od udawania, absolutnie sztucznego, symbolicznych, wymyślonych gestów, do absolutnej naturalności i prawie że niedogrania" ( wywiad Jacka Mateckiego i Agnieszki Passendorfer, "Cinema Polska" 10/1996).
Jako reżyser filmowy, już od debiutanckiej Anny, Bogayevicz zasłużył sobie na miano mistrza w prowadzeniu aktora. Pokazał się jako człowiek, który posiadając sam doświadczenie aktorskie umie je spożytkować pracując z aktorami.
"Trzeba znać wszystkie sztuczki aktorskie, żeby je można było potem zdemontować (...) Moje reżyserowanie polega chyba na tym, że bardziej od moich własnych pomysłów interesuje mnie ludzkie wnętrze, z którego będę czerpał. Im szybciej nauczę się czegoś o aktorze, tym szybciej będę w stanie z jego możliwości zbudować coś wiarygodnego." (www.film.onet.pl, wywiad Dagmary Romanowskiej "Smak miesiąca")
Dość dodać, że za tytułową rolę Anny w tym filmie Sally Kirkland otrzymała Złoty Glob i nominowana była do Oscara. Debiutancki film Bogayevicza był bez wątpienia sukcesem. Podobał się za granicą, podobał się także w Polsce.
"Sally Kirkland w roli Anny, kiedyś wielkiej gwiazdy kina czeskiego, dziś walczącej (bez powodzenia) o przetrwanie na rynku amerykańskim, jest znakomita. Poczucie wyższości i zarazem poniżenie, godność i tłumiona rozpacz - wszystkie te emocjonalne niuanse potrafi ukazać w sposób wręcz wstrząsający. Stąd całkowicie zasłużona nominacja do Oscara" - pisała recenzentka tygodnika "Film" (Danuta Tarapacz, "Film" 13/1993).
Yurek Bogayevicz, dysponując skromnym budżetem, zrobił film nie tylko profesjonalny, ale i poruszający. W wypowiedziach podkreślał zasługi Agnieszki Holland, która w tej produkcji wzięła na siebie rolę scenarzystki i rozpisała podsunięty przez Bogayevicza pomysł. Przypadek zapewne sprawił, że Holland, pisząc scenariusz Anny dotknęła tematu zbliżonego do tego, który już analizowała na początku swojej kariery filmowej realizując (wraz z Jerzym Domaradzkim i Pawłem Kędzierskim) Zdjęcia próbne w 1977 roku. Bohaterka tego filmu, młoda dziewczyna wykorzystuje intymne zwierzenia bliskiego jej chłopaka, by odnieść sukces aktorski. Postępuje tak jak Krystyna wobec Anny w filmie Bogayevicza.
Osobną sprawą jest fakt, że w Polsce i w środowisku polskich emigrantów w Ameryce Anna Bogayevicza budziła pewne kontrowersje, lecz raczej z powodów pozaartystycznych. Reżyser i scenarzystka nie ukrywali, że fabuła oparta jest na faktach i przedstawia historię niefortunnej zażyłości dwóch polskich aktorek mieszkających w USA, a czeska narodowość postaci ekranowych jest tu jedynie kostiumem.
Bogayevicz kręci filmy nieczęsto, co kilka zaledwie lat. Dotychczasowy jego dorobek filmowy nie jest na tyle bogaty, by można było mówić o jakieś głównej linii zainteresowań reżysera, a jednak można pokusić się o to, by pewne charakterystyczne cechy w jego twórczości odnaleźć.
Anna to film o manipulacji, dramatyczna opowieść o tym, do czego może posunąć się pragnąca sukcesu aktorka, do jakiego stopnia może manipulować uczuciami innej osoby. Rzecz nie dotyczy tylko środowiska aktorskiego, choć w takim rozgrywa się akcja. Film Yurka Bogayevicza traktuje metaforycznie o małości kondycji, nie tylko kondycji aktora, lecz każdego żądnego sukcesu człowieka, pragnącego sprytem wybić się na pierwszoplanową rolę w teatrze życia, bez baczenia na cudze uczucia.
Kolejny film reżysera, Trzy serca, choć zupełnie inny w tonie niż Anna, także traktuje o manipulacji uczuciami. Jeśli w przypadku Anny można było jeszcze przypuszczać, że cynizm nie był od początku wpisany w zachowanie Krystyny wobec Anny, a jedynie w toku zdarzeń sprawy wymknęły się spod kontroli, to w Trzech sercach sprawa manipulacji jest już bardziej oczywista. Otóż dwie kobiety pozostające w związku lesbijskim rozstają się. Jedna z nich, pragnąc odzyskać uczucie drugiej, wynajmuje żigolaka, któremu, za zapłatą, zleca odegranie przedstawienia, mającego spowodować, by partnerka do niej wróciła. Wyrachowanie w sferze uczuć jest tu nad wyraz jaskrawe.
Także ten film zyskał spory rozgłos. Podobała się przewrotność intrygi, a także lekkość z jaką udało się Bogayeviczowi przedstawić sytuację nietypową i dla wielu widzów niesmaczną.
Yurek Bagayewcz nie ukrywał, że otrzymawszy scenariusz Trzech serc nie od razu się nań zdecydował, wahał się, odkładał, by powrócić do tego tekstu po dwóch latach. Mówił o tym w wywiadzie udzielonym Jerzemu Wójcikowi:
"Obawiano się kłopotów, demonstracji rozmaitych organizacji kobiecych, męskich, bo na ekranie mężczyzna sprzedaje swoje ciało w towarzystwie homoseksualnym i biseksualnym, bo kochają się lesbijki... Reżyserzy nie bardzo wiedzieli, jak można to pokazać po ludzku." ("Rzeczpospolita", 9.10.1993)
Reżyser Trzech serc okazał się jednak przy tej produkcji specjalistą od rzeczy niemożliwych. Na podstawie scenariusza, którego ze względu na temat inni unikali, którego sam początkowo się obawiał, zrealizował film, ku zaskoczeniu wielu, ciepły i zabawny.
"Chciałem - wyjaśniał w tym samym wywiadzie - uzyskać efekt komedii romantycznej, aby widz o różnym poziomie wrażliwości i różnym przygotowaniu intelektualnym miał poczucie lekkości tego opowiadania."
Sympatia jaką budzą bohaterowie tego filmu, mimo dwuznacznej sytuacji etycznej, była czasem dla samych widzów i dla krytyków zaskoczeniem.
"Jego film jest doskonale rozrywkowy, dowcipny i lekki, w swojej gładkiej formie przewrotnie tradycyjny"
- pisał o reżyserze Trzech serc Andrzej Kołodyński. O jego bohaterach zaś:
"Sposób w jaki ich Bogayevicz pokazuje - z łagodnym rozbawieniem - sprawia, że sympatie podzielają widzowie." ("Kino" 11/1993)
Dwa pierwsze filmy Bogayevicza, raczej chwalone, a jeśli krytykowane, to umiarkowanie, były dowodem na artystyczną intuicję reżysera. Z trzecim, wyświetlanym w Polsce pod tytułem Osaczony, który to film określano jako kino drogi, psychologizujące kino sensacyjne, czy, już całkiem mijając się z prawdą, jako thriller erotyczny, rzecz miała się już nieco inaczej. Także i z pozycji samego, krytycznego wobec swego dzieła, reżysera.
"Ten film - mówił Bogayevicz - zajmuje w moim dorobku osobliwe miejsce: jeśli 'Anna' była trochę jakby i moją autobiografią, 'Trzy serca'- bliską mi opowieścią psychologiczną, to 'Osaczony' jest chyba zimnym eksperymentem. Nie jest to film, w którym w pełni się wypowiedziałem i z którym w pełni się identyfikuję" (wywiad Jerzego Wójcika "Rzeczpospolita" , 22.08.1996).
Jeszcze dosadniej reżyser wypowiadał się o samym scenariuszu, jaki otrzymał od producenta wraz z sugestią, że rolę główną ma zagrać, cieszący się już wówczas złą sławą, Mickey Rourke:
"Był to chyba najgorszy scenariusz jaki czytałem w życiu - mówił reżyser. - Ale postanowiłem spróbować. (...) Scenariusz opowiadał o kobiecie, która osacza trzech mężczyzn. Jednego z nich morduje przy pomocy drugiego, ale nie wiadomo, którego kocha. Był zerżnięty z kilkunastu filmów" (za: Katarzyna Bielas, "Gazeta Wyborcza", 22.12.1995).
Bogayevicz zmienił strukturę scenariusza, wyeliminował niektóre postaci, poprawił dialogi. Zmiana chronologii i stopniowe odsłanianie, w kolejnych retrospekcjach, biegu zdarzeń i relacji między postaciami, nie pozostały przez krytykę niezauważone.Recenzentka "Wiadomości Kulturalnych" pisała o Osaczonym, że jest to banalna historyjka opowiedziana jednak w niezwykle interesujący sposób.
"Gdyby przedstawić ją chronologicznie, ostrzej zabarwić seksem i szybkim montażem, 'Osaczony' byłby kolejnym filmem niewartym uwagi" (Monika Zakrzewska, "Wiadomości Kulturalne", 35/1996).
Gorzej odbierano grę Mickeya Rourke, choć i on, zdarzało się, w niektórych opiniach zasłużył na dobre słowo.Autor podpisujący się "aa" pisał o aktorze w branżowym tygodniku: "Bardzo wiele do postaci Altmana przeniknęło z nowych, nienajweselszych doświadczeń gwiazdora, z jego pokręconych losów. Tego ciężkiego, zmęczonego spojrzenia nie mógłby zagrać seksowny czaruś z 'Dziewięć i pół tygodnia'." ("Film" 8/1996)
Można sobie zadać pytanie, dlaczego Yurek Bogayevicz zdecydował się kręcić film według fatalnego scenariusza, z aktorem, którego narzucił mu producent, i który miał, najdelikatniej mówiąc, opinię niezrównoważonego. Zapewne po przydługim milczeniu chciał nakręcić następny film i po prostu skorzystał z nadarzającej się możliwości. Być może jednak nie zadałby sobie tyle trudu, gdyby w scenariuszu, mimo wszystkich jego wad, nie było czegoś, co reżysera zainteresowało. Postać Ally z Osaczonego zbyt przypomina bohaterki poprzednich filmów Bogayevicza, by miał to być jedynie przypadek. Jak w pierwszym jego filmie młodsza z bohaterek manipuluje starszą, w drugim porzucona lesbijka chce z pomocą mężczyzny manipulować swoją byłą partnerką, tak w trzecim Ally manipuluje mężczyznami, wplątując ich w śmiertelną grę.
Yurka Bogayevicza bez wątpienia interesują postaci, między którymi toczy się gra. Interesuje go człowiek, który w życiu, jak aktor na scenie, odgrywa przed innymi coś, co nie jest prawdą. Interesują go motywy i sposób kreowania roli.
Największym, jak dotąd, sukcesem Bogayevicza jest kolejny film nakręcony cztery lata po Osaczonym, Boże skrawki. Filmem tym reżyser powrócił w pewnym sensie do Polski, akcja bowiem dotyczy fragmentu polskiej historii, czasów okupacji niemieckiej w Polsce podczas II wojny światowej, zdjęcia realizowano w polskich plenerach, znaczna część spośród międzynarodowej obsady aktorskiej to Polacy, w dużej mierze polska jest także ekipa techniczna, z racji udziału rodzimych partnerów, wspierających amerykańskiego producenta.
Bohaterowie czwartego z filmów Bogayevicza także kreują role, udają, choć motywy ich postępowania są zgoła inne niż postaci z poprzednich filmów reżysera. Pierwszoplanowymi bohaterami filmu jest kilkoro dzieci, w których świat wkracza z całą brutalnością wojna. Jest wśród nich, przechowywany przez rodzinę polskich chłopów żydowski chłopiec, Romek, który musi wejść w skórę katolika, by ocalić życie. Musi on odnaleźć jakąś zdrową równowagę między własnym ja a bezpiecznym przebraniem, które nosi, i rolą, która się z nim wiąże. Wokół losów Romka zawiązana zostaje akcja filmu. Ale równie jak on ważną, a właściwie dla wymowy filmu ważniejszą postacią jest pochodzący z polskiej rodziny Tolo, postać bardzo ryzykownie nakreślona przez reżysera.
" 'Boże Skrawki' tak naprawdę to opowieść o siedmioletnim polskim chłopcu, który zainspirowany lekcjami religii wierzy, że naśladując Jezusa będzie mógł przywrócić do życia zamordowanego ojca i rodziców swoich kolegów. Czysty i naiwny Tolo ufa, że jeśli właściwie rozegra gry Jezusowe, znajdzie swoją drogę do krzyża i stamtąd przeprowadzi rozmowę ze swoim tatą na górze, zbawi wszystkich" - mówił Yurek Bogayevicz w wywiadzie z Anną Szarłat (www.film.onet.pl, 2001)
Ryzyko artystyczne, jakie wiązało się z tym projektem było ogromne. Tadeusz Lubelski recenzując w miesięczniku "Kino" film Bogayevicza ryzyko to widzi zarówno w drażliwości poruszanego tematu - holokaustu Żydów na ziemiach polskich - w którym obraz zachowań niemieckiego okupanta wiąże się ściśle z tematem stosunków polsko-żydowskich, jak i w tym, że temat ten - jak pisze nie bez racji - jest "nadmiernie przez dzisiejsze kino eksploatowany", "wzięty" a zarazem - co przecież kłopotliwe - "zobowiązujący" ("Kino" 10/2001).
Podobną opinię wyraził Tadeusz Sobolewski pisząc:
"Bogayevicz, podejmując temat holocaustu wszedł na pole minowe, narażając się niemal wszystkim." ("Gazeta Wyborcza", 22.10.2001)
Istotnie trudno o bardziej karkołomne zadanie niż wypowiedź artystyczna na temat drażliwy politycznie, który ponadto, tak w filmie, jak i w literaturze, zastygł w trudny do obalenia stereotyp. Bogayevicz jednak zaskoczył wszystkich, jego film łączył ogień i wodę. Dzięki rysunkowi postaci, a także dzięki doskonale wspierającym założenia reżyserskie zdjęciom Pawła Edelmana, piękno i czystość krzyżują się w tym filmie z odrażającą siłą zła.
Boże skrawki niosły w sobie odświeżający ładunek emocjonalny. Był to przecież obraz o dorastaniu, jakby reżyser przenosił na ekran jakiś nasycony nostalgią bildungsroman, ale zarazem, poniekąd mimochodem, dotykał tajemnicy wiary i w nowy, daleki od stereotypu sposób, pokazywał czas Holocaustu.
Jurorzy festiwali w Gdyni i Tarnowie docenili misterny scenariusz. Film był też ważnym kandydatem do Orła, Polskiej Nagrody Filmowej, uzyskując nominacje aż w sześciu kategoriach.
Za reżyserię Bogayevicz nagrody nie dostał, ale także za nią zbierał liczne pochwały. Między innymi Tadeusz Lubelski, w cytowanej już recenzji, nazwał reżyserię Bogayevicza prawdziwym majstersztykiem. Doceniano także kreacje aktorskie. Postać księdza kreowaną przez Willema Dafoe i przede wszystkim role bohaterów dziecięcych, w których wcielili się Haley Joel Osment, Liam Hess i Olga Frycz.
Po sukcesie Bożych skrawków Yurek Bogayevicz nie zrealizował jak dotąd kolejnego filmu fabularnego. Reżyser wydaje się być całkowicie pochłonięty realizacją komediowych seriali telewizyjnych, które są polską wersją formatów importowanych z USA i Kanady, a produkowanych także w wielu innych krajach. Dobre aktorstwo i, jak w przypadku seriali Camera Cafe oraz Kasia i Tomek, oryginalność formy są atutami tych produkcji.
Filmografia
reżyseria:
- 1987 - Anna (także współautor scenariusza z Agnieszką Holland). Anna Radkova, będąca u szczytu sławy gwiazda czeskiego kina, po krwawym stłumieniu Praskiej Wiosny w 1968 roku, próbuje odnaleźć się na emigracji w Stanach Zjednoczonych. Aktorkę spotykają niepowodzenia w życiu osobistym (odejście męża ) i zawodowym, jej doświadczenie i talent niewiele znaczą na amerykańskim gruncie, a to wiąże się z utratą pozycji i powoduje załamanie psychiczne. Także upływ czasu nie sprzyja starzejącej się aktorce, która musi zadowolić się zajęciami umożliwiającymi jej przetrwanie, a niewiele mającymi wspólnego z prawdziwym aktorstwem. Czuje się odrzucona aż do chwili, gdy w jej progi zawita Krystyna, młoda rodaczka, także aktorka szukająca za oceanem swojej szansy na sławę. W roli jej opiekunki, nauczycielki i przyjaciółki Anna odnajduje na nowo sens życia. Krystyna jednak zawodzi zaufania starszej przyjaciółki, używając jej życiorysu, jak fabularnego pomysłu, dzięki któremu chce odnieść sukces przed kamerą.
- 1992 - Three of Hearts / Trzy serca (scenariusz: Phillip Epstein, Adam Greenman i Mitch Glazer). Connie, porzucona przez partnerkę lesbijka, opłaca mężczyznę, który ma za zadanie rozkochać w sobie jej ukochaną Ellen, by następnie ją porzucić. Układająca tę skomplikowaną intrygę kobieta ma nadzieję, że doznawszy zawodu niewierna przyjaciółka do niej powróci. Ani ona, ani żyjący z płatnej miłości wynajęty przez nią Joe nie są jednak w stanie przewidzieć, że udawane uczucie przerodzi się w prawdziwe.
- 1996 - Exit in Red / Osaczony (scenariusz: David Womack i Yurek Bogayevicz). Psychoterapeuta Ed Altman w wyniku niepowodzeń osobistych i zawodowych zmienia miejsce zamieszkania. Pech go jednak nie opuszcza. Ed wiąże się z prawniczką Kate, by wkrótce, na swoje nieszczęście, poznać Ally. Fascynująca kobieta okazuje się istotą o perfidnym i zbrodniczym charakterze, manipulującą mężczyznami. Ally nie cofnie nawet przed tym, by posłużyć się jednym kochankiem, jako nieświadomym wykonawcą zaplanowanej przez nią zbrodni, by pozbyć się drugiego.
- 2001 - Edges of The Lord / Boże skrawki. Okres II wojny światowej, do rodziny polskich chłopów trafia Romek, chłopiec żydowski, którego rodzice w ten sposób chcieli uchronić od niechybnej śmierci. Mimo kamuflażu Romek uczestniczy w życiu innych dzieci, których udziałem staje się wtajemniczenie erotyczne, religijne, a także wtajemniczenie w zło, jakie przyniosła ze sobą wojna. Ich duchowym przewodnikiem stara się być miejscowy ksiądz, przygotowujący grupę do sakramentu pierwszej komunii. Dla najmłodszego z nich, niezwykle wrażliwego Tola, lekcje religii ale i obecność żydowskiego chłopca, który jest przecież, zarazem, przedstawicielem narodu wybranego, z którego wywodził się Jezus i narodu prześladowanego przez ludzi, stają się inspiracją do przemyśleń dotyczących natury Boga i jego planów. Tolo postanawia odegrać rolę Chrystusa, doszedłszy do wniosku, że taka ofiara może odwrócić zło świata. Jego umysł ukrzyżowanie utożsamia z zagładą, która spotyka Żydów. Chcąc dla świata nowego odkupienia Tolo podaje się za Żyda i pozwala się wywieźć transportem na niechybną śmierć. (Nagrody: 2001- Gdynia, FPFF - nagroda za scenariusz; 2002 - Tarnów, Tarnowska Nagroda Filmowa - nagroda specjalna za scenariusz)
- 2002/2003 - Kasia i Tomek - seria I, II i III serial komediowy wg kanadyjskiego formatu "Love Bugs" (scenariusz formatu: Guy A. Lepage, wersja polska: Doman Nowakowski, Jolanta Hartwig-Sosnowska, Grzegorz Łoszowski). Nieformalny, ale mający już duży staż, związek Kasi i Tomka stanowi pretekst do rozważań na temat różnic między naturą kobiety i mężczyzny. Kamera filmuje tylko głównych bohaterów. W przypadku innych postaci, jeśli nawet wygłaszają one kwestie i wykonują w kadrze jakieś czynności, kamera nie pokazuje twarzy aktorów. (Nagrody: 2003 - Gdańsk- Gdynia - Sopot, Festiwal Dobrego Humoru, nagroda "Melonika" za najlepszy serial komediowy przeniesiony z zagranicznego formatu; 2003 i 2004 - "Telakamera", nagroda czytelników pisma "Teletydzień" w kategorii seriale komediowe)
- 2004 - Camera Cafe serial komediowy (scenariusz formatu: Fred Le Belloc i Alexandre Peble, wersja polska: Doman Nowakowski, Jolanta Hartwig-Sosnowska, Grzegorz Łoszowski). Życie pracowników pewnej firmy obserwowane z punktu widzenia ustawionego w korytarzu automatu do kawy. Widz jest świadkiem rozmów odbywanych przy automacie, a kamera ustawiona tak jakby mieściła się wewnątrz tego urządzenia.
- 2005/2006 - Niania serial komediowy (scenariusz formatu: Peter Marc Jacobson, Robert Sternin, Prudence Fraser, wersja polska: Bartosz Kurowski, Marcin Pieszczyk, Beata Pasek, Małgorzata Sikorska-Miszczuk, Patrick Yoka). Frania Maj, była ekspedientka z salonu sukien ślubnych, wskutek pomyłki zostaje zatrudniona jako opiekunka do dzieci. W nowej roli sprawdza się na swój sposób doskonale, mimo swego raczej niekonwencjonalnego zachowania.
Ponadto Yurek Bogayevicz jako aktor wystąpił w filmach: - 1973 (premiera 1981) - Pies, reż. Janusz Kondratiuk
- 1974 - Lasst uns frei fliegen über den Garten / Pozwólcie nam do woli fruwać nad ogrodem, reż. Stanisław Latałło
- 1976 - Polskie drogi serial TV, odc. Lekcja geografii, reż. Janusz Morgenstern
- 1993 - Pora na czarownice, reż. Piotr Łazarkiewicz
Yurek Bogayevicz jest bohaterem filmu dokumentalnego W poszukiwaniu siebie (1993), reż. Paweł Hanczakowski.
Na scenie teatralnej Yurek Bogayevicz wyreżyserował m.in. Antygonę Sofoklesa w Bostonie, Bachantki Eurypidesa w Ohio i w Los Angeles, Króla Edypa Seneki w Vancouver, Karierę Artura Ui Bertolta Brechta w Los Angeles.
Opracowała Ewa Nawój, grudzień 2006.