Zajmuje się działalnością społeczną, kierując fundacją MaMa, dążącą do poprawy sytuacji matek w Polsce, należy także do Porozumienia Kobiet. Jest laureatką konkursu Dama Warszawy 2007 oraz Wawoaktywnych 2008 (tę ostatnią nagrodę przyznaje "Życie Warszawy"). W roku 2009 nominowana do Nagrody Literackiej Nike, otrzymała również tzw. społecznego Nobla Ashoki – nagrodę przyznawaną przedsiębiorcom społecznym przez międzynarodową organizację Ashoka za wkład w budowę społeczeństwa obywatelskiego.
Chutnik zadebiutowała książką "Kieszonkowy atlas kobiet" (2008), rok później otrzymując za nią Paszport "Polityki". Na opowieść składają się cztery narracje, związane z okolicami warszawskiej ulicy Opaczewskiej, znanej z patriotycznego wiersza powstałego we wrześniu 1939, rozpoczynającego się od słów "Ja jestem zła ulica". Pierwszy rozdział, zatytułowany "Bazarówy," obrazuje bazar jako miejsce równości płci ("To świątynia, jedyna w kraju, gdzie kobiety mogą być kapłankami. Na równi z mężczyznami dokonywać wyboru produktów, komentować i obserwować"), czy wręcz przewagi zasiedziałych handlarek. Autorka prezentuje zresztą całą ich typologię, w ramach której pojawiają się Królowe, Bazarówy, Kury, Polskie Matki, Gospodynie Domowe i Matki Gastronomiczne. Rozdział drugi – "Łączniczki" – rozpoczyna się od brawurowego opisu kolejki w przychodni, by płynnie przejść we wspomnienia zgwałconej przez Niemców Marii Wachelberskiej, łączniczki w Powstaniu Warszawskim, wypierającej wspomnienia z powstania w getcie i z obawy przed antysemityzmem nigdy nie przedstawiającej się jako Maria Wachelberg. Znowu wracają pomysły na klasyfikację postaci, układające się w coś w rodzaju litanii: Kobieta Nieżywa, Wdowa Cmentarna, Matka Ziemia, Matka Miasta, wreszcie mieszkająca w piwnicy Pani Zgniła. Mnożenie epitetów, stanowiące aluzję do litanii loretańskiej, nie jest przypadkowe – Chutnik zawłaszcza sobie język religii choćby przez prosty zabieg, jak stanowi nadanie wszystkim głównym bohaterkom imienia Maria. Wyjątkiem jest transwestyta Marian z rozdziału trzeciego, zatytułowanego "Podróbki". Wreszcie rozdział czwarty i ostatni – "Księżniczki" – opowiada o zbuntowanej jedenastoletniej Marysi Kozak. Bunt zaczyna się od osobliwych gestów wysłanej na zakupy dziewczynki ("Marysia schylała się przy krawężniku i śliniła palec. Wycierała nim piasek i brudy ulicy. Potem mocno szorowała ręką o wewnętrzną stronę ubrania. Niby wszystko wyglądało czysto, ale pod spodem koszmar"), kończy zaś na podpaleniu bazaru. W ten sposób historia zatacza koło, wraca do swojej początkowej lokalizacji.
Pisarstwo Chutnik jest mocno zakorzenione w teoriach feministycznych i koncepcjach płci kulturowej (gender). W "Kieszonkowym atlasie..." pojawia się "paniopan" Roman, a na początku "Dzidzi" (2009) słyszymy echo idei tak zwanej her-story, to jest historii pisanej z perspektywy kobiet:
Matki siedzą jak kury na swoich dzieciach w schronach i tylko by powstania kończyły. Dosyć tej krwi, przestańcie się bić jeden z drugim, na obiad ale już! Wytargam za ucho generała z majorem, a te dziesięciolatki z torbami listonoszy na ramieniu to do aresztu domowego na tydzień zamknę.
Fragment ten odsłania istotny paradoks polskiej tradycji: udział dzieci w walkach, traktowany jako przejaw okrucieństwa, gdy mowa o współczesnych wojnach, w dyskursie o Powstaniu Warszawskim stanowi powód do chwały. Nawiasem mówiąc, podobną dekonstrukcję patriotyzmu autorka przeprowadza w opowiadaniu "Biedne dzieci patrzą na biednych dorosłych", zawartym w antologii "Nie pytaj o Polskę" (AMEA, Liszki 2009).
W ogóle można odnieść wrażenie, że jako pisarka Chutnik wyspecjalizowała się w wyrażaniu historycznej i kulturowej traumy. Zdaniem Agnieszki Wolny-Hamkało kolejna powieść, "Dzidzia", "to rozpaczliwy apel o Polskę, która wreszcie otrząsnęłaby się z trupów, win i kar". Oczywiste jest, że twórczość oparta na takich założeniach wzbudza intensywne kontrowersje, czego świadectwem są sprzeczne recenzje.
Punktem wyjścia akcji jest wydanie Niemcom przez Stefanię Mutter, gospodynię z Gołąbek, uciekinierek z Warszawy, które nocowały u niej w stodole. Myliłby się jednak ktoś, kto by sądził, że jest to początek realistycznej sagi rodzinnej. Język "Dzidzi" jest groteskowo zniekształcony, jednak te zniekształcenia są niczym wobec ukształtowania samej fabuły. Rodzina Stefanii ponosi bowiem karę. Jej wnuczce, Danucie Mutter, rodzi się tytułowa dzidzia – niedorozwinięte dziecko bez kończyn, za to z padaczką, "chore na maszkaronizm" i w ogóle na wszystko, w związku z tym wykorzystywane w eksperymentach medycznych. Leżąc bezwolnie, Dzidzia powtarza sobie strzępki zniekształconych wojennych wspomnień. Autorka komentuje to lakonicznie: "Historia przemiela się w niepełnosprawnej dziewczynce. Jaka historia, takie medium". Dalsza część książki w podobnie onirycznym stylu traktuje o kalectwie, wykluczeniu, przemilczanym z powodu politycznej poprawności konflikcie miasto-wieś i skoncentrowanej na cierpieniu religijności. Wszystko to kulminuje w linczu na Dzidzi, która próbowała uciec z kościoła, gdzie została przeniesiona przez opiekę społeczną jako święta.
Książka stanowi osobliwe połączenie poetyckiego języka (jeden z rozdziałów nazywa się nawet "Wielka Improwizacja"), fizjologicznej dosadności i strategii rozmyślnego poruszania kontrowersyjnych tematów. Autorka jest zresztą doskonale świadoma medialnego aspektu swojej twórczości. W "Dzidzi" sygnalizuje to zdanie o dzieciach, które "płakały jak do kamery w reportażu społecznym, co to wieczorami człowiek czasem popatrzy". Jak gdyby podkreślając swoją obecność w przestrzeni publicznej, autorka często i chętnie drukuje również swoje teksty w tematycznych antologiach i książkach zbiorowych. Jej teksty ukazały się w książkach "Kobieta i polityka", "Queerowanie feminizmu", "Ludzie, miasta. Literatura Białorusi, Niemiec, Polski i Ukrainy" oraz w antologii młodej polskiej prozy "Wolałbym nie".
Niezależnie od twórczości jednoznacznie rozumianej jako literacka, Chutnik napisała przewodnik "Warszawa kobiet". Łączy on tradycyjną poetykę opisu trasy zwiedzania, zwracającej uwagę na historie kobiet oraz ich wpływ na tkankę miasta ("Kolejnym ciekawym punktem ulicy Rakowieckiej [...] jest parafia świętego Andrzeja Boboli pod numerem 61. Znajdziemy tam bardzo ciekawe witraże autorstwa Teresy Reklewskiej") ze wstawkami eseistycznymi. Te mogą traktować o bazarze Różyckiego i sprzedawanych tam pyzach, o warszawskim Zjeździe Kobiet w roku 1907 i kontrowersyjnym wystąpieniu Zofii Nałkowskiej albo o śmierci Marii Skłodowskiej-Curie na skutek długoletniego napromieniowania odkrytym przez nią radem. Pod koniec jednak zazwyczaj zwracają się ku kwestiom ogólniejszym. W przywołanych przykładach były to kolejno antropologiczna obserwacja bazarowego handlu, kwestia nieobecności problematyki losu kobiety (poruszanej wszak przez autorkę "Granicy") w programie szkolnym oraz kwestia wyparcia tematu ciała. O tej ostatniej sprawie mówi efektowne, niemal poetyckie zdanie:
Maria wypija rad i staje się swoim własnym wynalazkiem. Ciało nie jest jej już potrzebne.
Jak widać, chociaż pisarstwo Chutnik często oskarżane jest o nazbyt publicystyczny charakter, to na wartościach czysto literackich bynajmniej mu nie zbywa.
W klimacie feministyczno-miejskim utrzymane były także wydane w 2012 roku "Cwaniary", jak pisał Janusz R. Kowalczyk, współczesna, babska odpowiedź na "Złego" Tyrmanda. Emilia Konwerska pisała w "Dwutygodniku":
"Cwaniary" to napis na śmietniku, na szarym murze przeniesiony w świat literatury. W nowej powieści Sylwii Chutnik dostajemy walkę na noże z genderem, zachwyt Warszawą i jej mniej oficjalną twarzą oraz pankowe ideały.
Opublikowany dwa lata później zbiór opowiadań "W krainie czarów" to opis niezwykłej codzienności: pozornie przeciętnych postaci, które radzić sobie muszą w zaskakujących sytuacjach. Opowiadania rozgrywają się w "gorszych dzielnicach" polskich miast, wśród odrapanych podwórek i klatek schodowych. Wyraźne jest tutaj – choć nie publicystyczne – społeczne zaangażowanie pisarki, będącej też przecież prezeską fundacji, animatorką, przewodniczką miejską. Za książkę w 2015 roku została nominowana do Nagrody Nike.
W 2015 roku ukazała się powieść Chutnik, "Jolanta". Ballada o kobiecie z warszawskiego Żerania, która nie potrafi odnaleźć się w żadnej z narzucanych jej, życiowych ról, dowodzi, jak zauważali recenzenci, konsekwencji autorki, której tematy to Kobieta, Historia i Miasto. To powieść, w której pierwiastek realistyczny dominuje nad magicznym, opisująca m.in. doświadczenie polskiej transformacji. Maciej Robert pisał w "Polityce":
Świetny jest zwłaszcza opis Polski przełomu – przejścia od ozdabianej kolorowymi puszkami stawianymi na meblościance peerelowskiej beznadziei do ekonomiczno-gospodarczej samowolki lat 90. Jolanta, z jej nieumiejętnością odnalezienia się w świecie dorosłych i powtarzanym wciąż zaklęciem „nie mówić, nie ufać, nie odczuwać”, jest też emblematycznym przykładem destrukcyjnego dziedziczenia traum. A że czas i miejsce też zrobiły swoje, to już inna bajka. Żerańska i smutna.
W swojej kolejnej powieści, "Smutku cinkciarza", Chutnik transponuje sprawę tajemniczego morderstwa w Sopocie do realiów lat 80. Akcja toczy się jednak w Warszawie oświetlonej kolorowymi światłami dyskotek, na które chadzają członkowie kryminalnego półświatka. Maciej Robert pisze:
Chutnik traktuje intrygę pretekstowo. Bardziej interesuje ją portret psychologiczny bohaterów – nie tylko sprawcy i ofiary, ale, jeśli można tak powiedzieć, całego społeczeństwa. Najważniejsze jest tu uchwycenie atmosfery lat 80. ("Polityka", 22 listopada 2016 r.).
Oprócz zajmowania się literaturą, Chutnik trenuje też boks. W swojej książce z 2017 roku zatytułowanej "Kobiety, które walczą: Rozmowy z zawodniczkami sztuk walki" udało się jej połączyć swoje dwie pasje. Przeprowadziła wywiady z kobietami, które zajmują się sztukami walki – zawodniczkami, trenerkami, ale też hobbystkami.
Autor: Paweł Kozioł, czerwiec 2011, aktualizacja: AP, luty 2019.
Twórczość
Proza:
- "Kieszonkowy atlas kobiet", Korporacja Ha!art, Kraków 2008;
- "Dzidzia", Świat Książki, Warszawa 2009;
- "Warszawa kobiet", Polityka, Warszawa 2011;
- "Mama ma zawsze rację", Mamania, Warszawa 2012;
- "Cwaniary", Świat Książki, Warszawa 2012;
- "W krainie czarow", Znak, Kraków 2014;
- "Jolanta", Znak, Kraków 2014;
- "Smutek cinkciarza", wydawnictwo "Od deski do deski", Warszawa 2016;
- "Kobiety, które walczą: Rozmowy z zawodniczkami sztuk walki", W.A.B., Warszawa 2017.
Antologie i publikacje zbiorowe:
- "Queerowanie feminizmu. Estetyka, polityka, czy coś więcej?", red. Joanna Zakrzewska, Stowarzyszenie Kobiet KONSOLA, Poznań 2006;
- "Ludzie, miasta. Literatura Białorusi, Niemiec, Polski i Ukrainy", red. Piotr Marecki, Renata Serednicka, Igor Stokfiszewski, Korporacja Ha!art, Kraków 2008;
- "Wolałbym nie", red. Grzegorz Jankowicz, Korporacja Ha!art, Kraków 2009 (antologia opowiadań);
- "Nie pytaj o Polskę", red. Beata Rudzińska, wydawnictwo AMEA, Liszki 2009;
- "NieObcy", red. Karolina Oponowicz, Stowarzyszenie Przyjaciół Polskiej Akcji Humanitarnej, Warszawa 2015;
- "Warszawa", Pascal, Bielsko Biała 2017;
- "20 rzeczy o Warszawie", red. Agnieszka Rasmus-Zgorzelska, Muzeum Warszawy, Warszawa 2017;
- "Dowód dojrzałości", red. Sylwia Chutnik, BANDI Cosmetics, Czosnów 2018
Dino Bambino, Wytwórnia, Warszawa 2018 - "Inne światy", red. Joanna Mika, Sine Qua Non, Kraków 2018;
- "Przecież ich nie zostawię. O żydowskich opiekunkach w czasie wojny", red. Monika Sznajderman, Magdalena Kicińska, Czarne, Wołowiec 2018;
- "Powstanie '18. Opowiadania Wielkopolan", Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, Poznań 2018.
Omówienia:
- Bernadetta Darska, "Produkcyjniak społecznie zaangażowany", "Opcje" 1 / 2010;
- Dariusz Nowacki, "Wściekłość i wrzask", "Gazeta Wyborcza", 2010-02-16, http://wyborcza.pl/1,75475,7563996,Wscieklosc_i_wrzask.html;
- Agnieszka Wolny-Hamkało, "Bazar story", "Polityka" 13 czerwca 2008, http://www.polityka.pl/kultura/ksiazki/253567,1,recenzja-ksiazki-sylwia-chutnik-kieszonkowy-atlas-kobiet.read;
- Agnieszka Wolny-Hamkało, "Dzidzia jako kara", "Polityka" 25 lutego 2010, http://www.polityka.pl/kultura/ksiazki/recenzjeksiazek/1503197,1,recenzja-ksiazki-sylwia-chutnik-dzidzia.read.