Urodził się 28 czerwca 1878 roku w Maziarni (parafia Wojsławice) koło Chełma, w zubożałej rodzinie szlacheckiej – z ojca Feliksa i matki Wandy z Borowskich. Zmarł 30 kwietnia 1911 we Florencji.
Najbardziej znany jest Brzozowski jako autor "Legendy Młodej Polski": książki, która spotkała się ze spektakularnym – zarówno w skali pochwały, jak i protestu – odzewem. Krytyk oceniał w niej i analizował zjawiska sobie współczesne: wyprowadzał własne rozumienie romantyzmu i jego relacji z Młodą Polską, pytał o kulturowe i społeczne uwarunkowania sytuacji polskiej (i europejskiej), poddawał bezkompromisowej krytyce przekonania i postawy. "Brzozowski naprawdę pisał tak, że pobudzał skrajne reakcje – ferował wyroki, miażdżył krytyką, obwieszczał prawdy niewątpliwe w profetycznym natchnieniu", ocenił Andrzej Mencwel. Oczywiście, "Legenda" nie jest jedyną ważną książką Brzozowskiego. Intensywnie pracował nad "Ideami" – swoją summą filozoficzną; ambitnie planował cykl powieści, którego nie udało mu się zrealizować w całości. Pośmiertnie ukazały się "Głosy wśród nocy" – zbiór znakomitych tekstów, inspirowanych między innymi literaturą i myślą angielską (wiele z tych inspiracji wpłynęło na kształt "Pamiętnika", korespondencji).
Brzozowski rozpoczął edukację gimnazjalną w Lublinie, maturę zdał w Niemirowie na Podolu. Studiował na Wydziale Przyrodniczym Uniwersytetu Warszawskiego. Współpracował między innymi z "Przeglądem Tygodniowym", "Krytyką" i "Głosem" (artykuł "My młodzi"); redagował "Literaturę i Sztukę", współredagował "Głos Robotniczy".
Znaczna część życia Brzozowskiego upłynęła w cieniu oskarżeń, przesłuchań i spraw sądowych. Pierwsza sprawa, przeprowadzona przez sąd koleżeński, dotyczyła kradzieży pieniędzy z kasy tajnej samopomocowej organizacji studenckiej "Bratnia Pomoc". Brzozowski, który przez krótki okres był prezesem tej organizacji przy Uniwersytecie Warszawskim i miał dostęp do jej funduszy, objaśniał zabranie pieniędzy jako pilną pożyczkę na ratowanie ciężko chorego ojca. Niemniej rezultatem sprawy był wyrok wykluczenia z organizacji młodzieżowych i utraty praw towarzyskich, o czym dowiedział się, będąc już w więzieniu. We wrześniu tego samego, 1898 roku aresztowano go pod zarzutem pracy w tajnym Towarzystwie Oświaty Ludowej – przez miesiąc siedział w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej, co dramatycznie zaważyło na jego zdrowiu: nabawił się gruźlicy, leczonej w Otwocku (od końca 1898) i w Zakopanem (1905). Pobyt w Zakopanem otworzył serię wyjazdów: do Włoch, Szwajcarii, Lwowa, a następnie Florencji.
Nie da się nie wspomnieć o najsłynniejszym wątku biografii: słynnej sprawie Brzozowskiego. Najpierw – w 1906 roku – ukazała się broszura zawierająca materiały ze śledztwa w sprawie Towarzystwa, z obciążającymi kolegów Brzozowskiego protokołami przesłuchań. Już na obczyźnie, jako mieszkaniec Florencji, skonfrontować się musiał krytyk z oskarżeniem o współpracę z Ochraną (1908). Na dostarczonej przez byłego agenta Bakaja liście konfidentów w ruchu socjalistycznym znalazło się nazwisko autora "Legendy". Listę opublikował w krakowskim "Naprzodzie" redaktor tej gazety Emil Haecker, wraz ze swoim napastliwym komentarzem zatytułowanym "Szpieg". Pierwsze posiedzenie sądu obywatelskiego w sprawie Brzozowskiego odbyło się 14 lutego 1909 roku w Krakowie, a kolejne w marcu tego samego roku.
Sąd obywatelski nie rozstrzygnął sprawy Brzozowskiego. W zredagowanej przez Karola Irzykowskiego i Ostapa Ortwina broszurze "Lemiesz i szpada przed sądem publicznym" padło wiele słów o dużej sile perswazji i wiary w absurdalność oskarżenia (Ortwinowe "Niewinność jest tu założeniem"); oświadczenia pisał sam Brzozowski. To wszystko nie było jednak wystarczającą przeciwwagą dla artykułu "Szpieg" i broszurki Haeckera. Konsekwencją pomówienia o współpracę z Ochraną były dwie zabójcze dla zdrowia krytyka podróże z Florencji do Krakowa, poczucie krzywdy i osamotnienia, zapaść życiowa i finansowa.
Wielkie wsparcie dawała Brzozowskiemu żona, Antonina Kolberg, bratanica Oskara Kolberga, którą poślubił w 1901 roku. Latem 1903 roku urodziła im się córka – Anna Irena.
Kolejnym ważnym problemem biograficznym jest sprawa konwersji Brzozowskiego. Maciej Urbanowski pisze: "Brzozowski odnajduje w Kościele katolickim, m.in. dzięki pomocy pism innego konwertyty, Henry Newmana, najbardziej radykalną gwarancję sensowności i trwałości ludzkiej pracy, każdego indywidualnego jej przejawu". Oczywiście, odnalezienie to jest – różnie ocenianym – punktem dojścia w biografii krytyka, rezultatem długiego procesu. Fakt przedśmiertnego przyjęcia sakramentów znamy tylko z relacji nielicznych świadków (włoska szarytka, Teresa Tarchi-Sarcoli pisała o odchodzeniu Brzozowskiego – o trosce o bliskich, o spowiedzi i wiatyku, o modlitwie i dzielności). Niewątpliwe jest to, że Brzozowski pod koniec swojego krótkiego życia odkrył w Kościele katolickim coś, czego kiedyś się po nim nie spodziewał: model wspólnoty, która nie lekceważy relacji człowieka z historią i z jego miejscem w świecie.
Krytyk zalecił, by do grobu włożono mu egzemplarz "Boskiej Komedii" i zdjęcie żony. Pochowano go na florenckim cmentarzu Trespiano. "Na usypanej z ziemi mogile stanął drewniany krzyż z nazwiskiem i datą zgonu", wspomina córka. W 1928 roku odsłonięto na grobie Brzozowskiego pomnik z napisem "poeta e filosofo".
Kłopoty z Brzozowskim
Niezależnie od tego, czy o Brzozowskim pisali poeci "Sztuki i Narodu", Gustaw Herling-Grudziński, Jerzy Giedroyc, Józef Czapski, Andrzej Kijowski, Witold Gombrowicz, Andrzej Walicki, Leszek Kołakowski czy Adam Zagajewski, nie mogli się wobec niego nie opowiedzieć i nie podjąć problemu zaangażowania. Temat "Brzozowski" działał zawsze jak katalizator palących problemów współczesności: od młodopolskich i międzywojennych sporów o rolę krytyka, po rozmowy z XXI wieku. Z perspektywy własnych przeżyć i kontaktów ocenia fascynację Brzozowskim Czesław Miłosz w "Człowieku wśród skorpionów". Dialog i spór z Brzozowskim nie sprowadzał się przy tym do wadzenia się z młodym człowiekiem o nieprzeciętnej erudycji i osobowości, który wziął się za przenicowywanie kultury polskiej. To nie dykcja i upór wypracowały mu stałe miejsce na mapie myśli nowoczesnej: nie byłoby go na niej, gdyby nie podjął kwestii o ponadgeneracyjnej ważności, nadal aktualnych.
Pozostaje sprawa oceny dorobku Brzozowskiego. Nie był on filozofem systemowym, co nie odbiera jego myśleniu filozoficznej rangi. Nie był wyłącznie krytykiem literackim, chociaż książka, z której jednak najszerzej jest znany, pozostaje w wielu swoich partiach książką krytyczną. Nie był socjologiem, ale miał niewątpliwy zmysł socjologiczny i pasję diagnozy społecznej. Krótko mówiąc, nie ma formuły, która uwzględniłaby wszystkie kompetencje autora "Idei" w stopniu zadowalającym. Marta Wyka stwierdziła: "Najbliższy chyba prawdy był sam Brzozowski, nazywając się filozofem kultury". Na projekt antropologiczno-filozoficzny krytyka złożyły się oczywiste inspiracje ideowe przełomu antypozytywistycznego, pilne lektury, przeżycia własne. To jednak, co najbardziej fascynujące, to dociekanie nieredukowalnie osobnych i indywidualnych ścieżek myślowych Brzozowskiego.
Publicystyka Brzozowskiego
Andrzej Mencwel tak podsumował projektowane w publicystyce Brzozowskiego z lat 1905–1907 cele:
Wszystko tutaj jest do zrobienia, trzeba przebudować substancję narodową, trzeba przebudować kulturę, całą tradycję. Więcej nawet – naukę, filozofię i sztukę.
Pisanie o rewolucji i zadaniach proletariatu nie pozostaje bez związku z późniejszym o parę lat filozofowaniem Brzozowskiego w najważniejszych próbach ideowo-programowych. Weryfikacje, jakich podejmuje się krytyk, dotyczą tu zagadnienia demokracji, edukacji społeczeństwa i roli inteligencji, stereotypów narodowych i obywatelskich powinności, aktualnej mapy politycznej i ważniejszych stanowisk (wiele krytycznych akapitów dedykował narodowej demokracji).
Brzozowski przeciwstawia się sprowadzaniu tradycji polskiego romantyzmu do paru wyborów ideowych i kilku zideologizowanych pomników ("Białe ręce"). Wystawia na próbę manifesty polityczne i publicystyczny frazes. Ironizuje na temat takich strategii zarządzania zbiorową wyobraźnią, które jawnie sprzeciwiają się logice bieżących wydarzeń i historycznej trzeźwości: "Nic to, że Żydom w Białymstoku wbijano gwoździe w głowę, a Dmowscy et Comp. poprzestać muszą na pisaniu. Na socjalno-demokratycznym zegarze »stoi«, że Królestwo wlecze się u ogona rosyjskiej ewolucji, więc choć pozory mówią przeciwnie, istota rzeczy musi być taka. Fakt bowiem, niezgodny z teorią, jest tylko ideologią. Solidny zegar nie troszczy się o wschód słońca, ale tryumfalnie wydzwania południe o zachodzie" ("Opętane zegary").
W "Trądzie wszechpolskim" piętnuje "szlacheckie nieuctwo" i takie rozumienie "idei ojczyzny", które zwalnia z uczestnictwa w zbiorowym obowiązku, z odpowiedzialności za życie swoje i innych. Opowiada się swoim pisaniem wobec Sienkiewicza i współczesnych sobie krytyków. W kilku artykułach precyzuje swój stosunek do Marksa i marksizmu, aprobując wiele ze spostrzeżeń niemieckiego myśliciela, odnosząc się za to z rezerwą do wielu propozycji marksizujących ideologów.
Dwie najważniejsze książki?
Badacze spuścizny Brzozowskiego uważają zazwyczaj "Idee" lub "Legendę Młodej Polski" za jego najważniejsze książki. Andrzej Walicki pisał, iż "za »Legendą« przemawia dotychczasowa recepcja myśli Brzozowskiego, za »Ideami« zaś ciężar gatunkowy zawartej w nich filozofii". Prostego rankingu, pomijającego "Głosy wśród nocy", "Pamiętnik", "Samego wśród ludzi" skonstruować się nie da.
"»Legenda Młodej Polski« tworzy w naszym piśmiennictwie własny, nie mający poprzedników i nie dający się zapewne powtórzyć, gatunek rozprawy krytyczno-kulturalnej" – pisał Andrzej Mencwel. Książka jest tak pomyślaną krytyką współczesnej świadomości historycznej i kulturalnej, by krytyczne przepracowanie łączyło się w niej z pozytywnym projektem filozoficzno-antropologicznym. Szczególnie istotne dla czytelników "Legendy" pozostają studia "Kryzys romantyzmu" (krytyka romantycznego stanu świadomości i obraz relacji między romantyzmem a Młodą Polską); "Polskie Oberamergau" (o niewykorzystanej szansie romantyzmu); "Nasze »ja« i historia" (o relacji między historią a życiem).
W "Kryzysie romantyzmu" pisał krytyk: "Na czem polega romantyzm? Na tem, że człowiek próbuje stworzyć świat, w którym jego »ja« nie byłoby bezmyślnym widzem, chce stworzyć świat posłuszny naszej woli, odpowiadający naszej myśli, psychice". Tę konstatację można by uznać za oś myślową książki: niezależnie od tego, czy Brzozowski będzie pisał o Norwidzie, Wyspiańskim czy Żeromskim, powróci do wątku przełamywania niemocy, samodzielnego stwarzania sobie świata: podstaw do życia i myślenia. Co ważne: słynna formuła "Romantyzm to bunt kwiatu przeciwko swym korzeniom" ilustruje taką sytuację duchową, w której nie ma szans na zmierzenie się z życiem realnym, a nie z jego jakkolwiek pomyślaną hipostazą. A ta gotowość stanowi dla Brzozowskiego niezwykle istotne kryterium wyłonienia formacji, które mogłyby sprostać wymaganiom czasów. Młoda Polska nie była w oczach krytyka pozytywnym przezwyciężeniem romantyzmu, przeciwnie: odziedziczyła większość jego słabości, tracąc wiele z potencjału buntu i zmiany. Znakomite studia o Wyspiańskim czy Żeromskim to ważne demaskacje wewnętrznego zniewolenia i "podcięcia" przez romantyzm uwewnętrzniony, który z idei staje się fantazmatem i pułapką. Albo: który w kulturze polskiej ma zarazem jasny, konstytuujący ją i inspirujący awers idei oraz ciemny rewers: "klątwę bezczynu" z "Wyzwolenia".
"Idee" to ważna próba uporania się z dziedzictwem filozofii europejskiej, anonsowana zarazem jako "Wstęp do filozofii dojrzałości dziejowej", w czym widać już zamiar konstruowania własnego projektu. Brzozowski deklarował, iż chce zebrać w tej książce "cały szereg bardzo ogólnych i zasadniczych zagadnień i punktów filozoficznych, które pozostają w związku z bardzo palącymi sprawami naszej kultury i życia dziejowego". Jednym z patronów przeglądu stanowisk, który można by określić jako testowanie przywiązania poszczególnych filozofii do myślenia w kategoriach determinizmu, stał się, nieprzypadkowo, Norwid. Brzozowski opatrzył swoją książkę mottem z Norwidowej "Garstki piasku", świetnie oddającym ducha całości: "a ten, co od sumienia historii się oderwał, dziczeje na wyspie oddalonej (...)". Nie tylko "Idee", ale i pozostałe swoje prace, pisał krytyk z tęsknoty za taką filozofią, która pozwoliłaby na zerwanie z fatalizmem i rozpoznanie w sobie dyspozycji do przemiany rzeczywistości – bez utraty związku z myśleniem o historii.
"Pamiętnik": czym jest?
Jaką rolę w spuściźnie Brzozowskiego pełnią późne zapiski powstałe między 10 listopada 1910 a 5 kwietnia 1911 roku? Krytyk obmyślał w nich przyszłe książki, pisał o chorobie i bólu, ironizował na temat wątków (i twórców) współczesnej kultury polskiej, notował wrażenia lekturowe i rzucał zagadnienia filozoficzne, nierzadko notowane w aforystycznym skondensowaniu. Mamy na kartach pamiętnika Blake'a i Mereditha, Carlyle'a i Newmana, Norwida i Novalisa. Newmanowe "I know, I know" wybrzmiewa tam szczególnie silnie w zestawieniu z wysłowioną przez Brzozowskiego wiarą w Kościół jako "nieuchronny fakt" ludzkiego życia.
W "Pamiętniku" odbija się zresztą nie tylko ścieżka konwersji i dukt doświadczenia nowoczesności: jego karty są świadectwem wielkiego intelektualno-twórczego i życiowego napięcia, poczucia kryzysu i przełomu (podobnie jak listy). Pisał Brzozowski: "Niewątpliwie jest to dla mnie czas krytyczny: młodość przeszła doszczętnie i nastał czas, w którym nie wolno już zapowiadać, lecz trzeba dawać rzeczy mogące istnieć (...). I jednocześnie coraz jaśniej występują wszystkie braki w przygotowaniu. Wszystkie zaniedbania. Rozpacz jest rzeczą łatwiejszą niż spokojne i zimne spojrzenie na rzeczy tak, jak one są". "Pamiętnik" jest w aktualnej koniunkturze badawczej jednym z najsilniej inspirujących tekstów autora "Idei".
Głosy wśród nocy
Zbiór esejów "Głosy wśród nocy" – świadectwo fascynacji filozofią i literaturą angielską – to parokrotnie projektowana (krytyk zmieniał układ książki) próba wypracowania sobie nowego języka. Ostap Ortwin we wstępie do "Głosów" pisze, że równolegle z komponowaniem tomu Brzozowski podejmuje decyzje o pisaniu rzeczy "w dawnym swym ciętym i ostrym stylu »czepielowskim«", co tym wyraźniej zaznacza inność dykcji. Esej "Charles Lamb" spotkał się, zgodnie z odczuciami autora, z odbiorem czułym na nowe jakości języka i widzenia, wreszcie: na nowoczesny model podmiotowości. Co ważne: "Głosy wśród nocy" rozpoznają ważność romantyzmu i wyjątkowość filozofii romantycznej.
Agata Bielik-Robson, autorka "Ducha powierzchni" – książki, która przyczyniła się do obsadzenia wątku rewizji romantycznej na polskim gruncie – dostrzegła w Brzozowskim jednego z prekursorów tego nurtu badań właśnie. Niewątpliwie, badaczka słusznie eksponuje tę część dorobku autora "Płomieni", która wyłoniła się z fascynacji literaturą i myślą brytyjską. Niemniej należy pamiętać i o tym, że Brzozowski jest także autorem zupełnie różnej w tonie pracy "Filozofia romantyzmu polskiego", w której zapisał zastrzeżenie: "Romantyzm polski nie jest odbiciem, czy echem jakiegoś zachodnio-europejskiego prądu kulturalno-literackiego. Poglądów wyprowadzających dzieła sztuki i literatury z wpływu innych dzieł i żyć każących literaturze i twórczości jakiemś upiornem życiem, z książek tylko czerpiącem swą treść, zbijać tu nie mam czasu ani ochoty".
Powieści
Marta Wyka, autorka książki "Brzozowski i jego powieści", zauważa: "Zwykliśmy czytać Brzozowskiego jako powieściowego nowatora, pamiętając tym samym o jego punktach dojścia. Niewiele na ogół mówi się o jego młodzieńczych wprawkach (...)". Wyka podkreśla, że wczesne "Wiry" i "Pod ciężarem Boga" można czytać jako odpowiedź na te doświadczenia generacyjne, które zrodziły "Próchno" Berenta z jednej, rewolucję z drugiej strony. "Pod ciężarem Boga", jedna z dwóch ukończonych powieści Brzozowskiego, powstała w 1902 roku, ale – skonfiskowana przez cenzurę – nie została wydana. "Wiry" zbudowane są na wątkach przeszczepionych z "Pod ciężarem Boga", ale nie jest to przeszczep bez korektur. Główny bohater "Pod ciężarem Boga", Konrad Czyński – wydawca czasopisma, literat i ksiądz, który porzucił kapłaństwo – żeni się z kobietą wyzwoloną i silną. Małżeństwo staje się w kontekście powieści próbą wyrwania się spod presji religijności, jedną z odmian ucieczki w racjonalność. Ostatnia scena – scena klęski człowieka, który zlekceważył Pascala, "mordercy Bogów" – staje się sceną upadku złudzenia racjonalności: "Czyński upadł na podłogę. Wszystko znikło... Dziwne światło, do wielkiego krzyża przybity Chrystus; oczy jego patrzą na Czyńskiego, patrzą i litują się".
"Płomienie" powstały w roku 1907, opublikowano je nakładem Połonieckiego we Lwowie w 1908 roku. Bohater książki, Michał Kaniowski, szlachcic z pochodzenia, wchodzi do grupy Nieczajewa i zostaje rewolucjonistą rosyjskim. Czesław Miłosz tak pisał o wyborze Kaniowskiego: "W czasie swego pobytu na Syberii spotyka polskich zesłańców 1863 roku i ci nie mogą mu wybaczyć, że w swojej działalności rewolucyjnej idzie z Rosjanami: dla nich Rosja to dzicz przeżarta przez łapownictwo i syfilis, kolos na glinianych nogach. (...) Żaden inny pisarz w Polsce, i to po dziś dzień, nie ośmielił się sięgnąć do tej wstydliwej sfery, ukształtowanej przez zbiorową podświadomość, w treść reguły narzucającej przekonanie, że wejście w »rosyjski świat«, zgoda na ten świat jest tożsama z upadkiem moralnym, wiecznym zatraceniem duszy (...)". Autor "Doliny Issy" podkreśla tu rzecz bardzo ważną: "Płomienie" są nie tylko książką o rewolucji, są także książką o stosunku Polaków do tego, co rosyjskie, o lęku i resentymencie, o różnicy doświadczeń historycznych i perspektyw kulturowych. Sam Brzozowski pisał o "Płomieniach": "(...) to potwierdzi każdy, kto chce tę książkę przeczytać bez uprzedzeń, usiłowałem przedstawić, że brak twórczej świadomości narodowej prowadzić musi do odrywania się jednostek samoistniejszych od narodowej wspólności, do widzenia życia w abstrakcyjnych, upraszczających dogmatach, do niemożności odnalezienia związku z narodem bez zrzeczenia się własnej swobody". Historia recepcji "Płomieni" pozostaje w dramatycznym, opisywanym szczegółowo splocie ze słynną sprawą Brzozowskiego.
Największe przedsięwzięcie powieściowe – "Sam wśród ludzi" – to z kolei ważna próba fabularnego zderzenia najważniejszych idei czasów Brzozowskiego, mało tego: eksperyment, w którym miała wyżywać się cała teoretyczna wiedza autora. Powieść ukazała się w miesiącu śmierci autora. Została zaprojektowana jako seria starć, w której ważne są nie tylko dyskusje ideowe. Chodzi o zderzenie różnych wrażliwości i wizji świata, co śledzimy zresztą już na pierwszych kartach książki: biografia Romana Ołuckiego nie powtórzy wrażliwości listu kasztelana Ogieńskiego, to oczywiste. Irzykowski zaproponował czytanie "Dębiny" (pierwszą częścią tego projektu powieściowego jest "Sam wśród ludzi") jako powieści rozwojowej: "»Dębina« należy do typu tzw. romansów rozwojowych, w których się pokazuje, jak bohatera – tu Romana Ołuckiego – wychowuje życie".
Brzozowski jako krytyk teatralny i dramatopisarz
Rozpoczynając swoją działalność publicystyczną, Brzozowski był w stałym kontakcie z teatrem. Prowadził w piśmie "Głos" dział teatralny, co – jak zauważa Maria Prussak – wpłynęło na ukształtowanie jego języka i metaforyki późniejszych wystąpień. W okresie intensywnego pisywania recenzji (do 1905 roku) krytyk wypracowywał sądy na temat polskiego społeczeństwa, jego gustów i postaw. "Charles Lamb" z "Głosów wśród nocy" pozostaje świadectwem trwałości pasji teatralnej – takoż i pisanie o Wyspiańskim. Brzozowski zapisał w swoich tekstach o teatrze wiele celnych diagnoz pisarstwa polskich autorów, nie tylko polskich zresztą: "W istocie swej był Shakespeare poetą kosmicznego zaufania. Zaufania wbrew krzywdzie, zbrodni, którą znał do dna. Ten poeta widzenia miał wiarę w mrok, kryjący się za widzianym, i przyznawał mu słuszność" ("»Hamlet« Wyspiańskiego").
Nie można zapomnieć i o dramatopisarzu. W "Mocarzu" – dramacie o bankructwie wszystkich "etapów sentymentalizmu", napisanym na konkurs w 1901 roku – ilustruje Brzozowski to, co w wielu innych tekstach, między innymi w "Legendzie", nazywał "wmówieniami kulturalnymi". Walczył i tu zatem o myśl wolną od złudzeń i gotowych klisz poznawczych. Marta Piwińska pisze: "W »Mocarzu« oglądamy jego [indywidualizmu – E.K.] kryzys, widzimy, jak się wszechstronnie łamie i możemy z jego pęknięć odtworzyć drogi myślowe Brzozowskiego ku filozofii pracy, krytyce kultury, problematyce alienacji".
Popularyzator, tłumacz
Warto wspomnieć o działalności popularyzatorskiej i dydaktycznej Brzozowskiego. Nie zawsze pamięta się, że był on znakomitym, charyzmatycznym mówcą i że z pasją podchodził do popularyzowania wiedzy filozoficznej. Temperament pedagoga i wychowawcy wyżywał się w serii małych książeczek o ludziach i ideach. Wykład "Co to jest filozofia i co o niej wiedzieć należy", wydany w 1902 roku, tłumaczył zagadnienia filozoficzne "do" i "od" czasów Kanta. Naturalnie, autor "Idei" mówi tu nieco innym językiem niż ten, który znamy z "Legendy". Tok rozumowania i skłonność do sentencji czy aforyzmu są podobne, ale całość pisana jest w tonie łagodnego objaśniania spraw trudnych i zachęca do zgłębiania tego, co ważne. "Filozofja jest dążeniem do mądrości, a więc czymś jeszcze bardziej uprawnionym i ważnym, niż nawet dążenie do nauki. (...) Mądry nie znaczy uczony, jak zarówno uczony nie znaczy jeszcze mądry" – pisał. W serii "Książki dla Wszystkich" ukazały się jeszcze m.in. książeczka o Józefie Kremerze i praca "Hipolit Taine jako estetyk i krytyk". Brzozowski był także tłumaczem, zatrzymanym i w swoich przedsięwzięciach translatorskich przez rozwijającą się bezlitośnie chorobę. Tu warto wspomnieć choćby o wyborze pism kardynała Newmana, do którego Brzozowski dopisał ważną przedmowę – studium, z ciekawym nawiązaniem do "białokwiatowej" (neologizm krytyka) lektury Norwida.
Spotkania, inspiracje
Wątek, który badacze dorobku Brzozowskiego często poruszali, to relacja między filozofią czynu i filozofią pracy w rozwoju ideowym krytyka. Pisali o tym Andrzej Walicki, Bronisław Baczko, Andrzej Mencwel – to tylko początek długiej listy nazwisk. Z filozofów-myślicieli bardzo ważny był dla niego Nietzsche, o czym wielokrotnie pisano, próbując wskazywać na swoistość Brzozowskiego recepcji pism autora "Poza dobrem i złem". Nie do pominięcia są, oczywiście, Kant, Hegel, Vico, Bergson. Bardzo ważny stał się w pewnym momencie dla Brzozowskiego Sorel, przejął się Avenariusem, wiele nauczył się od Marksa, choć tu należy być ostrożnym, bo łatwo wtedy o etykietkę "marksisty", a od marksizmu w wielu jego postaciach Brzozowski się dystansował. Ważna była dla autora "Idei" także myśl rosyjska, współczesna i dziewiętnastowieczna.
Wybrane prace z serii "Książki dla Wszystkich":
- "Co jest filozofia i co o niej wiedzieć należy", cz. 1, "Do Kanta", cz. 2, "Od Kanta", "Książki dla Wszystkich" nr 71, 78, Warszawa 1902.
- "Hipolit Taine jako estetyk i krytyk", "Książki dla Wszystkich" nr 61, Warszawa 1902.
- "Logika", "Książki dla Wszystkich" nr 273, Warszawa 1905.
- "Stanisław Wyspiański jako poeta. Szkic krytyczny", "Książki dla Wszystkich" nr 118, Warszawa 1903.
- "Zasady psychologii popularnie wyłożone", "Książki dla Wszystkich" nr 186, Warszawa 1904.
Pierwsze wydania wybranych prac:
- "Współczesna powieść polska", "Literatura i Sztuka", t. I, Stanisławów 1906.
- "Współczesna krytyka literacka w Polsce", "Literatura i Sztuka", t. V, Stanisławów 1907.
- "Płomienie. Z papierów po Michale Kaniowskim wydał i przedmową poprzedził Stanisław Brzozowski", t. 1-2, nakładem B. Połonieckiego, Lwów 1908.
- "Idee. Wstęp do filozofii dojrzałości dziejowej", nakładem B. Połonieckiego, Lwów 1910.
- "Legenda Młodej Polski. Studia o strukturze duszy kulturalnej", nakładem B. Połonieckiego, Lwów 1910.
- "Dębina. Powieść", cz. 1, "Sam wśród ludzi", Lwów 1911.
Wydane pośmiertnie:
- "Głosy wśród nocy. Studia nad przesileniem romantycznym kultury europejskiej", Lwów 1912.
- "Stanisław Wyspiański", wyd. i przedmową poprzedził K. Irzykowski, "Literatura i Sztuka", t. VIII, Stanisławów 1912.
- "Pamiętnik", fragmentami listów autora i objaśnieniami uzupełnił O. Ortwin, nakładem B. Połonieckiego, Lwów 1913.
- "Widma moich współczesnych (Fikcyjne portrety satyryczne)" – "Książka o starej kobiecie (Fragment powieści)", Lwów 1914.
Wybrane prace o Brzozowskim:
- Stefania Zdziechowska, "Stanisław Brzozowski jako krytyk literatury polskiej", Kraków 1927.
- Bogdan Suchodolski, "Stanisław Brzozowski. Rozwój ideologii", Warszawa 1933.
- Józef Spytkowski, "Stanisław Brzozowski. Estetyk – krytyk", Kraków 1939.
- Bronisław Baczko, "Brzozowski – filozofia czynu i pracy", "Teksty" 1972, nr 3.
- "Wokół myśli Stanisława Brzozowskiego", red. A. Walicki i R. Zimand, Kraków 1974.
- Andrzej Mencwel, "Stanisław Brzozowski. Kształtowanie myśli krytycznej", Warszawa 1976.
- Marian Stępień, "Spór o spuściznę po Stanisławie Brzozowskim w latach 1918-1939", Kraków 1976.
- Andrzej Walicki, "Stanisław Brzozowski – drogi myśli", Warszawa 1977.
- Marta Wyka, "Brzozowski i jego powieści", Kraków 1981.
- Andrzej Walicki, "Stanisław Brzozowski and the Polish Beginnings of »Western Marxism«", Oxford 1989.
- Tomasz Burek, "Spór między likwidatorami Młodej Polski", "Twórczość" 1991, nr 1.
- Stanisław Borzym, "Pojęcie »życia« u Stanisława Brzozowskiego", w: "Panorama polskiej myśli filozoficznej", Warszawa 1993.
- Michał Głowiński, "Wielka parataksa. O budowie dyskursu w »Legendzie Młodej Polski« S. Brzozowskiego", [w:] tegoż, "Ekspresja i empatia. Studia o młodopolskiej krytyce literackiej", Kraków 1997.
- Małgorzata Czermińska, "Autobiografia duchowa w dwudziestowiecznej literaturze polskiej", [w:] tejże, "Autobiograficzny trójkąt. Świadectwo, wyznanie i wyzwanie", Kraków 2000.
- Czesław Miłosz, "Człowiek wśród skorpionów. Studium o Stanisławie Brzozowskim", Kraków 2000.
- Andrzej Mencwel, "»No! Io non sono morto...«. Jak czytać »Legendę Młodej Polski«?", Kraków 2001.
- Andrzej Zawadzki, "Nowoczesna eseistyka filozoficzna w piśmiennictwie polskim pierwszej połowy XX wieku", Kraków 2001.
- Ryszard Nycz, "Wywoływanie świata. Zadania krytyki i sztuki w pisarstwie filozoficznym Stanisława Brzozowskiego", [w:] tegoż, "Język modernizmu. Prolegomena historycznoliterackie", Wrocław 2002.
- Maciej Urbanowski, "Oczyszczenie. Studia o literaturze polskiej XX wieku", Kraków 2002.
- Andrzej Zawadzki, "Dokument pisany kluczem. Kilka uwag o nowoczesnej koncepcji podmiotu i jej kontekstach filozoficznych na przykładzie poglądów Stanisława Brzozowskiego", "Teksty Drugie" 2002, z. 4.
- Paweł Pieniążek, "Brzozowski. Wokół kultury: inspiracje nietzscheańskie", Warszawa 2004.
- Agata Bielik-Robson, "Syndrom romantyczny. Stanisław Brzozowski i rewizja romantyzm"u, [w:] tejże, "Romantyzm, niedokończony projekt. Eseje", Kraków 2008.
Autor: Eliza Kącka, marzec 2011