Karol Borowski, fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wybitny reżyser i aktor, dyrektor teatrów. Karol Borowski (właściwie Karol Billauer) urodził się 27 grudnia 1886 roku w Warszawie, gdzie też zmarł 7 lipca 1968 roku.
Jego ojciec Michał Billauer był sztukatorem, a matka, Aleksandra z domu Goldberg - krawcową. Karol miał siostrę, Zofię Węgierkową, wybitną scenografkę.
Borowski został absolwentem Klasy Dramatycznej przy Warszawskim Konserwatorium Muzycznym, które w początkach dwudziestego wieku było szkołą przygotowującą adeptów do zawodu aktorskiego. Po ukończeniu Klasy Dramatycznej w 1907 roku otrzymał angaż do teatru krakowskiego. Jego debiutem była rola Maski XVIII w Wyzwoleniu. Aktorstwo nie było jednak jego głównym powołaniem i choć w początkach swojej pracy zawodowej grywał dużo, najczęściej były to jednak role drugiego planu lub epizody. W swoim pierwszym sezonie 1907/1908 spędzonym na deskach krakowskiego teatru, zagrał około dwudziestu takich właśnie pomniejszych ról.
Były wśród nich Sługa w Meleagerze i Mieszko II w Krakusie oraz Poeta w Weselu Stanisława Wyspiańskiego, Student w Mścicielu według Thomasa Mayne'a Reida, Baltazar w Romeo i Julii Williama Szekspira. Nie były to znaczące sukcesy teatralne, co nie znaczy, że młody aktor nie zwrócił na siebie uwagi mistrzów. W szczególny jednak sposób. Pierwszym artystą, który trafnie przepowiedział Borowskiemu przyszłość w teatrze był Ludwik Solski. Wielki aktor powiedział ponoć nowicjuszowi "na pana twarzy od razu widać wszystkie błędy partnerów, pan będzie reżyserował".
Zaangażowany przez Aleksandra Zelwerowicza od 1908 roku Borowski występował w Łodzi. Prasa odnotowywała jego pojawienie się na łódzkiej scenie, opatrując komentarzem "wymaga bardzo czułej opieki reżyserskiej". W ciągu dwóch lat (1908-1910) w zespole Zelwerowicza zagrał Borowski między innymi Szczęsnego w Horsztyńskim Juliusza Słowackiego, Clarence'a w Ryszardzie III Szekspira, ale powtórzył także rolę Poety w Weselu - na macierzystej scenie łódzkiego teatru, jak również podczas licznych występów objazdowych zorganizowanych przez Zelwerowicza latem 1909 roku: w Łowiczu, Kutnie, Tomaszowie, Kaliszu, Piotrkowie i Częstochowie. W Łodzi powierzano mu zadania ambitniejsze - uwieńczeniem tego okresu była dublura roli głównej w prapremierowej inscenizacji Irydiona Zygmunta Krasińskiego (w pierwszej obsadzie rolę tę grał Wacław Nowakowski).
W latach 1911-1915 Borowski prowadził żywot aktor aktora wędrownego, co w tamtej epoce było zwyczajnym losem ludzi tej profesji. Grał w tym czasie na scenach Poznania, Mińska Litewskiego i Kowna, Lublina oraz Wilna. To właśnie w Wilnie zadebiutował jako reżyser. Jego pierwszą pracą reżyserską było Odrodzenie Franza Schönthana - główną rolę zagrał wówczas Mieczysław Frenkiel. Był styczeń 1913 roku. W miesiąc później, 6 lutego, Borowski wyreżyserował komedię Bolesława Gorczyńskiego Poeci się żenią.
Ważnym czasem dla młodego artysty był sezon 1913/1914, spędzony w lubelskim teatrze, w którym od lutego do maja 1914 roku wystąpił w nowej dla siebie funkcji - kierownika sceny. Jak wspominano, był wówczas niesłychanie aktywny. Od początku sezonu reżyserował i grał. Jako aktor wystąpił wówczas w rolach Ferdynanda w Intrydze i miłości Fryderyka Schillera oraz Rodryga w Cydzie. Były to jego sukcesy reżyserskie, jednak nie aktorskie - sam też bowiem zagrał w swoich przedstawieniach. Bez większego sukcesu, zarzucono mu zbytni sentymentalizm, "zbyt łzawy, łkający" ton. Chwalono go za to jako reżysera, wysoko podnosząc jego artystyczna kulturę, niesłychaną sumienność i pracowitość.
W tym czasie oprócz sztuk z wielkiego repertuaru klasycznego Borowski wprowadził na lubelską scenę wiele nowości, a wśród nich Cyganerię warszawską Adolfa Nowaczyńskiego, Łódź kwiatową Hermanna Sudermanna, Lekarza na rozdrożu George'a Bernarda Shawa oraz Człowieka z budki suflera Tadeusza Rittnera. Po wybuchu pierwszej wojny światowej Borowski występował na terenach Cesarstwa Rosyjskiego. W lutym i marcu 1915 roku wraz trupą Zelwerowicza grał w Piotrogrodzie, od kwietnia zaś zaangażował się do zespołu wielkiej aktorki Marii Przybyłko-Potockiej, występującego w Wilnie na terenach Rosji.
W tym samym roku rozpoczął się najbardziej płodny artystycznie okres życia Borowskiego, związany ze wstąpieniem do zespołu warszawskiego Teatru Polskiego Arnolda Szyfmana. Na początku były to znów drobne role, które grywał w latach 1915-1917. Był wśród nich Strach z Kordiana Juliusza Słowackiego, Kogut z Niebieskiego ptaka Maurice'a Maeterlincka, Tomasz w Dziadach Adama Mickiewicza. W tym czasie odchodził od aktorstwa - nie odnosił w nim znaczących sukcesów. O jego roli Christophera Welwyna w Gołębim sercu Johna Galsworthy'ego z Teatru Małego, zagranej w 1920 roku, pisał z przekąsem Jan Lechoń: "Pan Borowski ma głos z natury niekameralny, ostry i niesforny, nie umie trzymać rąk przy sobie". Od tego czasu Borowski grywał jedynie dorywczo, występował w nagłych zastępstwach. Świadkowie epoki podkreślają jego niesłychaną sumienność i przejmowanie się przygotowywaną rolą - co jednak nie przekładało się na wartościowy efekt sceniczny.
O ile Borowski nie spełnił się artystycznie jako aktor, z coraz większym uznaniem spotykała się jego reżyseria. W Warszawie rozpoczął ją pracą nad Manekinem Paula Gavault (premiera 13 listopada 1916 roku). Borowski reżyserował w Teatrze Polskim przez piętnaście lat, od 1916 do 1931 roku. W tym czasie odbyło się tam 220 premier, z czego sam wyreżyserował 76 tytułów. Do tej liczby należy dodać jeszcze 30 sztuk, które Borowski wystawił w Teatrze Małym, także prowadzonym przez Szyfmana.
Był reżyserem niebywale wszechstronnym. Leon Schiller podkreślał, że pierwszy etap działalności Borowskiego na tej niwie do 1923 roku to "realizm w rozmaitych odmianach". Z upodobaniem wystawiał sztuki współczesne - wprowadził na scenę Politykę Włodzimierza Perzyńskiego, Białą rękawiczkę Stefana Żeromskiego, a także pierwsze utwory dramatyczne Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Antoniego Słonimskiego (Murzyn warszawski - 1928, Lekarz bezdomny - 1930). Nie unikał wielkiego repertuaru: w 1920 roku wyreżyserował Wiele hałasu o nic, a w rok później - Kupca weneckiego Williama Szekspira. W poczet swoich najważniejszych prac teatralnych wliczał wystawionego w 1924 roku Dantona Romain Rollanda.
Do jego ważnych osiągnięć reżyserskich należy dopisać Artystów Georges'a Mankera Watersa i Arthura Hopkinsa z 1929 roku i wystawioną rok później adaptację Przygód dobrego wojaka Szwejka - obie z wielkimi rolami Stefana Jaracza. Pod jego reżyserską ręką powstał Car Paweł I Dymitra Mereżkowskiego, upamiętniony wielką rolą Kazimierza Junoszy-Stępowskiego.
Wśród wystawianych przez niego sztuk były utwory Jewreinowa, Crommelyncka, George'a Bernarda Shawa, Oscara Wilde'a, farsy popularnych wówczas de Caillaveta i de Flersa, Hennequina oraz Molnára ale i repertuar rodzimy - komedie Stefana Kiedrzyńskiego, Stefana Krzywoszewskiego, Ryszarda Ruszkowskiego.
Borowski, wybitnie sprawny profesjonalista teatralny, znany był z wysokiego warsztatowego poziomu wystawianych przez siebie przedstawień - bez względu na wartość wyjściowego materiału literackiego. To nie jedyne zasługi Borowskiego w okresie pracy w teatrach szyfmanowskich. Reżyser ten jako pierwszy wprowadzał na sceny Warszawy twórczość Stanisława Ignacego Witkiewicza. 29 grudnia 1921 roku w sali Teatru Małego dała inauguracyjną premierę założona przy Teatrze Polskim efemeryczna grupa Elsynor, mająca na celu krzewienie repertuaru awangardowego. Pod kierunkiem Borowskiego zagrano wówczas prapremierę Pragmatystów Witkacego. W pięć lat później, w 1926 roku, w atmosferze skandalu reżyserował Wariata i zakonnicę oraz Nowe Wyzwolenie. Premiera także w Teatrze Małym, odbyła się 28 maja 1926 roku. Uważany był za człowieka obdarzanego największym zaufaniem przez Szyfmana.
Ten niesłychanie owocny okres Borowskiego dobiegł końca w 1931 roku. Polską wstrząsał wówczas kryzys ekonomiczny, zaś środowiskiem artystycznym - tak zwana wojna teatralna. Ostry spór pomiędzy ZASP-em a dyrektorami teatrów, którzy nie chcieli przystać na nowe zasady zatrudniania aktorów - przedłużenie kontraktów z dziesięciu do dwunastu miesięcy. Borowski zmuszony był opuścić Teatr Polski i w sezonie 1931/1932 znalazł się w Łodzi, gdzie z rekomendacji ZASP został kierownikiem artystycznym Teatru Miejskiego, sprawując także kierownictwo nad teatrami: Letnim i Kameralnym. W Łodzi stworzył ambitny i odważny społecznie repertuar. Za jego dyrekcji pojawiły się na tamtejszych scenach Opera za trzy grosze Bertolta Brechta, Azef Aleksieja Tołstoja, Przedmieście Franciszka Langera, Sprawa Dreyfusa Herzoga i Rehfischa wyreżyserowany przez Edmunda Wiercińskiego Wieczór Trzech Króli oraz - we własnej reżyserii - Pan Geldhab Aleksandra Fredry. W tym czasie w łódzkim repertuarze znalazły się też sztuki żydowskie: Pieśniarze getta Andrzeja Marka oraz wyreżyserowany przez tego artystę Dybuk An-skiego. Ten ambitny repertuar Teatru Miejskiego finansowały farsy wystawiane na scenach teatrów Letniego i Kameralnego.
Do Warszawy powrócił Borowski w 1932 roku. Objął stanowisko reżysera Teatrów Miejskich, przekształconych w 1933 w TKKT (Towarzystwo Krzewienia Kultury Teatralnej). Koncern teatralny zawiadujący teatrami: Narodowym, Polskim i Małym, Nowym i Letnim. Szczególnie ważna jest działalność Borowskiego na scenie Teatru Narodowego. W ostatnich latach przed wybuchem drugiej wojny światowej powstały na niej reżyserowane przezeń przedstawienia Marii Stuart Fryderyka Schillera, Poskromienie złośnicy Szekspira, w ostatnim zaś sezonie wystawił w Narodowym głośne wówczas przedstawienie Lśniący strumień Charlesa Morgana (premiera 9 czerwca 1939 roku), które ówczesna prasa odebrała jako jedną z pierwszych zapowiedzi wojny sformułowaną przez polski teatr. W tym czasie reżyserował gościnnie także poza Warszawą.
Wystawiona 11 sierpnia 1939 roku w Teatrze Narodowym stara krotochwila Ryszarda Ruszkowskiego Wesele Fonsia w reżyserii Karola Borowskiego z Adolfem Dymszą jako Mrozikiem, była ostatnią premierą na polskich scenach daną przed wybuchem wojny. Symbolicznie zamyka ona dzieje przedwojennego polskiego teatru.
Okupacja niemiecka była dla Karola Borowskiego czasem ukrywania się. Jego nazwisko znalazło się - wśród wielu innych - w denuncjatorskim artykule "Semiccy bogowie na polskim Olimpie" zamieszczonym 16 grudnia 1939 roku w wydawanym przez Niemców gadzinowym "Nowym Kurierze Warszawskim". Borowski znalazł się tam wśród innych artystów teatru żydowskiego pochodzenia - była to pierwsza zapowiedź walki z polskim światem artystycznym i eksterminacji narodu żydowskiego. Lata okupacji Borowski spędził ukrywany w Skolimowie, Chylicach, Stefanowie i Marysinie. Poświęcił się pracom translatorskim, tłumacząc z rosyjskiego książki poświęcone teatrowi. Niestety, nigdy nie doczekały się wydania drukiem. Dziełem Borowskiego w tamtym czasie jest także przekład Pracy nad rolą Konstantego Siergiejewicza Stanisławskiego. Książka ta, opatrzona komentarzem Ireny Filozofówny (późniejszej żony Leona Schillera), była wówczas czytana przez wszystkich adeptów, ale i doświadczonych artystów podziemnego teatru. Leon Schiller nazwał ją "jedynym wartościowym podręcznikiem gry aktorskiej".
Po wojnie Karol Borowski był jednym z pierwszych działaczy PKWN - od września do grudnia 1944 roku kierował Wydziałem Teatralnym resortu Kultury i Sztuki, rezydującym wówczas w Lublinie. Od pierwszych miesięcy 1945 do sierpnia 1946 kierował też lubelskim Teatrem Miejskim. Wystawił tam wówczas Lekkomyślną siostrę Włodzimierza Perzyńskiego, Nadzieję Heijermansa, a także powtórzył swój przedwojenny sukces przypominając Artystów. Prowadził także przyteatralne studium aktorskie. Powrót do Warszawy poprzedził jeden sezon 1946/1947 spędzony przez Borowskiego w Poznaniu. Wyreżyserował Rewizora Mikołaja Gogola, Dwa teatry Jerzego Szaniawskiego i Wiele hałasu o nic Williama Szekspira. Pierwszą sztuką pokazaną przez Borowskiego w powojennej Warszawie były Wilki i owce Aleksandra Ostrowskiego, powtórzone później w Częstochowie (1961).
Powojenny okres był dla Borowskiego niezwykle owocny. Znaczyły go prace reżyserskie w niemal wszystkich teatralnych miastach Polski. Borowski pracował w Krakowie, Białymstoku, Wrocławiu, Bydgoszczy, Łodzi, Gnieźnie, Rzeszowie, Gdańsku, Zielonej Górze i Jeleniej Górze. Po powrocie Arnolda Szyfmana na fotel warszawskiego Teatru Polskiego w 1955 roku tak bardzo zasłużony dla tej sceny Borowski wyreżyserował tam zaledwie trzy przedstawienia - swoje ostatnie na tej scenie. Były to Rozbitki Józefa Blizińskiego, Achilles i panny Artura Marii Swinarskiego oraz Kowal, pieniądze i gwiazdy Jerzego Szaniawskiego.
Po wojnie dwukrotnie obejmował dyrekcje teatrów. W latach 1950-1955 prowadził warszawski Teatr Powszechny. I choć w tym trudnym okresie naporu socrealizmu Powszechny nie był ani w awangardzie przemian, ani teatrem wybijającym się artystycznie, uważa się, że podczas pięcioletniej dyrekcji tą placówką Borowski wyszedł z okresu socrealizmu obronną ręką, nie zaniżając poziomu artystycznego.
Przez dwa sezony, w latach 1958-1960 kierował także łódzkim Teatrem im. Stefana Jaracza, zapraszając do współpracy jako kierownika literackiego Jana Kotta. Jego zasługą było wprowadzenie na scenę nie granej od 1814 roku komedii Jana Baudouina Świętoszek zmyślony. Jednak największym przebojem czasu tej dyrekcji była zrealizowana w 1959 roku wspólnie z Jerzym Waldenem Wojna i pokój według powieści Lwa Tołstoja. Jego ostatnim przedstawieniem przed wycofaniem się z działalności teatralnej było Osobliwe zdarzenie w Teatrze 7.15 w Łodzi (1962).
Oprócz działalności reżyserskiej pasją Borowskiego była pedagogika. Gry aktorskiej uczył od 1923 roku w warszawskim Konserwatorium, a po powstaniu Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej (PIST) był jednym z najbardziej cenionych pedagogów tej uczelni. Wykładał grę aktorską, sprawował także opiekę nad pracami dyplomowymi Wydziału Reżyserii. Pracę dydaktyczną kontynuował także przez krótki okres po wojnie. W latach 1959-1961 był prorektorem do spraw teatru w łódzkiej szkole filmowej. Wyreżyserował tam wówczas dwa przedstawienia dyplomowe Ciotunię Aleksandra Fredry i Uczone białogłowy Moliera. Pasję pedagogiczną zdradzał ponoć także w czasie teatralnych prób, kładąc szczególny nacisk na warsztat aktorski i pedantyczną dykcję.
W swoim dorobku Borowski ma także udział w przedwojennym polskim filmie. Był autorem scenariusza ekranowych Dziejów grzechu, a także dialogów do obrazu Pod twoją obronę - obu nakręconych w roku 1933.
Był również cenionym działaczem ZASP-u, gdzie od 1926 roku kierował Sekcją Pedagogiczną. W 1944 roku przypadła mu w udziale szczególnie trudna rola - zaczął wtedy pracę jako przewodniczący Sądu Koleżeńskiego, w dużej części rozstrzygającego w sprawach aktorów uczestniczących w czasie wojny w tak zwanym jawnym życiu teatralnym. Od 1961 ZASP nadał mu tytuł członka zasłużonego.
Karol Borowski jest postacią dziś niemal zapomnianą. Niesłusznie. Wybitny historyk teatru Stanisław Marczak-Oborski uważał go za jednego z najważniejszych i najaktywniejszych reżyserów międzywojnia - obok Aleksandra Zelwerowicza i Emila Chaberskiego. Imponująca liczba wystawionych z ogromną sumiennością premier czynią z niego postać wyjątkową. Janusz Warnecki pisał o nim z uznaniem: "opracowywał całość i każdą rolę, każdy jej szczegół z osobna. I to niezależnie od literackiej wartości tekstu". Wybitny krytyk Edward Csató uzupełniał ten obraz o jeszcze jeden jakże ważny rys: "był wirtuozem sztuki obsadzania ról". Jego reżyserskie sukcesy Marczak-Oborski tłumaczył inną, ważną cechą artysty teatru: "Umiał doskonale utrafić w gust i zapotrzebowania widowni".
17 marca 1967 roku Karol Borowski obchodził w Teatrze Polskim osiemdziesiątą rocznicę urodzin i sześćdziesięciolecie pracy artystycznej na tej scenie. Zmarł w Warszawie 7 lipca 1968 roku. Pozostawił po sobie niewydane drukiem wspomnienia z czasów okupacji.
Tomasz Mościcki, luty 2011