W czasie II wojny światowej cudem uniknął holokaustu. Wojnę przeżył w rodzinnych stronach, w najtrudniejszym okresie ukrywając się. Pod wkroczeniu Rosjan na te tereny wiosną 1944 roku, po wyjściu z ukrycia, Janusz Morgenstern został wcielony do II Armii Wojska Polskiego.
Po wojnie zapisał się początkowo na studia na Wydziale Leśnictwa we Wrocławiu, ale gdy dowiedział się o istnieniu szkoły filmowej, postanowił studiować reżyserię. W 1954 roku ukończył wydział reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi (dyplom 1969). Współpracował z Andrzejem Wajdą przy filmach: "Kanał", "Lotna", "Popiół i diament".
Janusz Morgenstern debiutował pełnometrażowym filmem fabularnym "Do widzenia, do jutra" w 1960 roku. W późniejszych latach dał się poznać jako reżyser współczesnych dramatów psychologicznych i filmów wojennych. Z ogromnym powodzeniem reżyserował seriale telewizyjne.
Od roku 1978 był szefem Studia Filmowego Perspektywa.
Janusz Morgenstern miał niemały udział w powstawaniu filmów tzw. szkoły polskiej. Związany szczególnie z Andrzejem Wajdą - był m.in. pomysłodawcą obsadzenia Zbigniewa Cybulskiego w roli Maćka Chełmickiego w "Popiele i diamencie". Pracując jako drugi reżyser, wymyślał też sceny, które przeszły do historii kina - m.in. był pomysłodawcą słynnej sceny z płonącą wódką w kieliszkach, znaną z "Popiołu...". Trudno się dziwić, że Morgenstern czuł się emocjonalnie mocno związany z tym nurtem.
Jako samodzielny twórca sięgał kilkakrotnie po temat II wojny światowej, tak charakterystyczny dla szkoły polskiej. Uczynił to jednak znacznie później, kręcąc takie filmy jak: "Potem nastąpi cisza" (1965), "Kolumbowie" (1970), "Godzina 'W'" (1979) i "Życie raz jeszcze" (1964). Wcześniej, w połowie lat 50. planował zrealizowanie filmu o tematyce wojennej, nie zatwierdzono mu jednak proponowanych scenariuszy. Była wśród nich m.in. adaptacja opowiadania Jana Józefa Szczepańskiego "Buty". O tych wczesnych projektach mówił po latach:
"Gdybym je zrealizował, wpisałbym się w nurt szkoły polskiej, który cenię najwyżej w całej historii naszego kina. Potem zrobiłem dwa duże obrazy, które były nieco spóźnionymi tytułami tego nurtu - 'Godzinę W' i serial 'Kolumbowie'. To były dla mnie bardzo ważne filmy" (w rozmowie z Barabarą Hollender, "Rzeczpospolita", 17.11.2007).
Debiutował jako - bez mała - czterdziestolatek w 1960 roku filmem o całkowicie odmiennej tematyce.
"Film 'Do widzenia, do jutra' był na początku lat 60. czymś niezwykłym, wnosił do kina świeżość, przełamywał nurt rozliczeniowy, wracał do najprostszych spraw, miłości, odpowiedzialności, dojrzałości" - pisała Barbara Hollender w cytowanym już tekście.
Film toczył się w kręgu twórców legendarnego teatrzyku Bim Bom. Scenariusz do niego napisali Zbigniew Cybulski i Bogumił Kobiela. Trzeci ze scenarzystów podpisanych pod filmem, Wilhelm Mach, był - według dzisiejszej relacji reżysera - jedynie figurantem. Dopisanie jego nazwiska, dobrze widzianego w kręgach władzy, miało scenariuszowi utorować drogę do realizacji. Ta opowiedziana przez reżysera ("Rzeczpospolita" 17.11.2007) sytuacja w bardzo jaskrawy sposób świadczy o silnych, pozaartystycznych uwarunkowaniach ówczesnego polskiego kina. Wciąż w roku 1960 wyraźnych, mimo że rzecz cała miała miejsce już po politycznej odwilży 1956.
Film Morgensterna jest opowieścią o miłości polskiego studenta do córki francuskiego konsula. Akcja toczy się w atmosferze charakterystycznej dla kabaretu Bim Bom. W debiucie reżysera dopatrywano się pokrewieństw ze stylistyką francuskiej Nowej Fali. Kiedy film wszedł na ekrany, nie zawsze spotykał się entuzjastycznymi recenzjami.
"Scenariusz jest tak pusty i przy tym sentymentalno-patetyczny, że nie powstydziłaby go się czternastolatka, wypisująca wiersze pod ławką na lekcjach matematyki" - pisał Marian Bielecki ("Film" 20/1960).
Oskar Sobański, już po latach ("Film" 28/1978), wspomina swój odbiór filmu wyłącznie jako rodzaj ewenementu towarzyskiego, zabawy w kręgu wtajemniczonych. Jednak wraz z upływem czasu zmienił zdanie:
" 'Do widzenia, do jutra' jest chyba jedynym wartościowym zapisem filmowym tej epoki, jakim dysponujemy. Teraz widać, że nie ma w nim fascynacji zewnętrznością, formami bycia, jakimi to pokolenie zaznaczało swoją obecność w życiu, ale przede wszystkim jest fascynacją tym, co w tym życiu było istotnie ważne."
Nie była to opinia odosobniona. Opinie też nie były jednoznaczne. Maciej Maniewski pisał, że "Do widzenia, do jutra" "ocierał się o pretensjonalność", ale dziś jest zapisem niepowtarzalnej epoki ("Film" 22/1987).
Próbując zdefiniować urok tego filmu, kilka lat temu Tadeusz Sobolewski pisał w felietonie:
"(Film) oscyluje między wielkim i małym, między liryzmem i kabotyństwem, powagą i ironią. (...) Przy całej lekkości jest w tej komedii zanotowana świadomość nieprzekraczalnych barier, nostalgia za wielkim światem. Na tej niewyrażonej wprost tęsknocie za wolnością opierał się, jak sądzę, trudny do przekazania urok peerelowskiego życia. Sztuka stawała się sublimacją tej tęsknoty. Żaden polski film nie pokazuje tego tak lekko i dobitnie, jak 'Do widzenia do jutra' - no i to właśnie już dziś jest dla młodszych kompletnie nieczytelne." ("Kino" 5/2002)
Film Morgensterna oddaje klimat tamtej epoki. Córka konsula, polski student - to dwa światy, to film tyleż o miłości, co - w gruncie rzeczy - o Żelaznej kurtynie.
Rok później, w 1961 roku, Janusz Morgenstern zrealizował według pomysłu i scenariusza Tadeusza Łomnickego krótki, dziewięciominutowy fabularyzowany dokument "Ambulans", o zagładzie żydowskich dzieci w czasie II wojny światowej. Był to jedyny raz, kiedy Morgenstern poruszył temat Holokaustu, stanowiący dla niego - o czym świadczą liczne wypowiedzi - nieusuwalną traumę. Temat ten wiąże się z najboleśniejszym okresem życia, o którym reżyser chciał zapomnieć. W późniejszym okresie Janusz Morgenstern wielokrotnie sięgał po tematykę wojenną, jednak filmy te nie dotyczyły Holokaustu.
Pełnometrażowy debiut "Do widzenia do jutra" dał początek współczesnemu nurtowi w twórczości Morgensterna. W latach 60. i później, w 70., powstały kolejne filmy, takie jak komedie "Jutro premiera" (1961) czy "Dwa żebra Adama" (1963). Po tych próbach, choć spotkały się z pewną życzliwością, Morgenstern nie odnalazł się w roli reżysera komedii. Sięgnął wreszcie po dramat wojenny, realizując "Życie raz jeszcze" w 1964 roku, a rok później "Potem nastąpi cisza", dając tym samym początek drugiemu nurtowi swojej twórczości, jaki stanowią filmy o latach wojny i okresie tuż po wojnie. Sięgnął po tematykę, z której wcześniej zrezygnował, nie znajdując politycznej atmosfery sprzyjającej tego typu projektom.
W kilka lat po odwilży 1956 roku sytuacja była odmienna, ale i tak reżyser musiał się liczyć z wieloma ograniczeniami. Ważne były osoby scenarzystów i utwory literackie, które posłużyły za podstawę filmów Morgensterna. Scenarzyści, z którymi współpracował, to przede wszystkim Roman Bratny i Zbigniew Safjan. Bratny, pisarz z AK-owską przeszłością, prezentował postawę akceptacji wobec powojennych realiów. A Safjan, zaufany prozaik władzy, działacz partyjny wysokiego szczebla, był autorem powieści politycznych, w których uwypuklał ścieranie się odmiennych postaw ideologicznych, zgodnie jednak z obowiązującym schematem.
Mimo to, jak mówił w wywiadzie Janusz Morgenstern, film według powieści "Życie raz jeszcze", którego scenarzystą był Bratny, miał "kolosalne problemy i to na szczeblu KC" (rozmowa Katarzyny Bielas i Jacka Szczerby, "Gazeta Wyborcza" 21.11.2002).
"Sprawę nadzorował osobiście towarzysz Zenon Kliszko, prawa ręka Gomułki. Przekonywano mnie, że przecież opowiadam o roku '56: przełom, dużo ludzi wyszło z wiezienia. 'A u pana jest tak smutno' - mówiono. Długo się broniłem, ale mnie przekonali."
Po naciskach politycznych zakończenie filmu zostało zmienione na bardziej optymistyczne. Mimo to warto podkreślić, jak pisze Tadeusz Sobolewski, że właśnie Morgenstern w tym filmie jako pierwszy pokazał stalinowskie więzienie i przesłuchanie.
W tej samej rozmowie z Katarzyną Bielas i Jackiem Szczerbą Morgenstern opowiada o atmosferze towarzyszącej powstawaniu serialu "Kolumbowie", także na podstawie powieści Bratnego.
"Nie przypominam sobie żadnych ingerencji. Pomogło pewnie to, że Roman Bratny był dobrze widziany w ówczesnych kręgach politycznych. Nie na tyle jednak, by pozwolono mi sfilmować trzeci tom książki. W dwóch pierwszych sytuacja była jasna - bohaterami byli akowcy, przeciwnikami Niemcy. Trzeci rozgrywa się już po wkroczeniu wojsk radzieckich."
Inne filmy wojenne reżysera to: "Potem nastąpi cisza" (1965) o II Armii Wojska Polskiego, na podstawie scenariusza Safjana, ale tyczący także losów samego reżysera, który też walczył w szeregach tej formacji, czy Godzina "W" (1979), tym razem ze scenariuszem Jerzego Stefana Stawińskiego. Oba obrazy również musiały mieć odpowiednio wyważone akcenty ideologiczne.
Morgenstern jest też reżyserem wojennego serialu "Polskie drogi" z 1977 roku (scenariusz Jerzego Janickego).
" 'Zrobił pan serial o AK, a my chcielibyśmy zaznaczyć też trochę udział Armii Ludowej.' Zgodziłem się, bo chciałem kręcić jak najwięcej. Praca na planie była moją pasją" - tak swoim rozmówcom z "Gazety Wyborczej" przedstawia Morgenstern motywację, która legła u powstania serialu "Polskie drogi".
"W 'Polskich drogach' nie chciałem się powtarzać - najlepiej jest rozpatrywać je łącznie z 'Kolumbami'. Dopiero razem dają pełny obraz okupacji. Wiele fragmentów 'Polskich dróg' jest jakby z ducha 'Kolumbów'. Bohater grany przez Karola Strasburgera mógłby być akowcem, ale los pokierował jego życiem inaczej - trafił do Gwardii Ludowej."
Polityczne uwarunkowania sprawiły, że przy całej rzemieślniczej sprawności scenarzystów i reżysera, w tym nurcie mogły powstawać jedynie dzieła mówiące półprawdy o rzeczywistości wojennej i powojennej, a twórcy podejmujący te tematy skazani byli na kompromisy. Filmy Janusza Morgensterna miały, mimo to, liczną i wierną widownię.
Największym jednak sukcesem okazał się serial wojenny niezbyt dbający - i to z samego założenia - o wierność realiom, zrealizowany wspólnie z Andrzejem Konicem przebój telewizyjny "Stawka większa niż życie" o kapitanie Klossie.
Bezprecedensowy sukces tego serialu miał swoje źródło w mistrzowskim, z niezwykłą intuicją wykorzystaniu stereotypów i mitów, a nawet w zagraniu na skrywanych kompleksach Polaków.
"Fenomen Klossa to najciekawsza zagadka kultury masowej PRL-u: jakim cudem naród, który tyle wycierpiał z rąk oprawców radzieckich i hitlerowskich, uznał za swojego idola właśnie radzieckiego agenta w hitlerowskim mundurze?" (Wojciech Orliński, "Film" 7/1999)
Obok sensacyjnej akcji przedstawiającej przygody agenta równie ważne było także pewne przymrużenie oka, widoczne już w chwili, gdy serial pierwszy raz zagościł na ekranach telewizorów. Ten produkt telewizyjny, będący mieszanką filmu wojennego i kina sensacji rodem z telewizyjnego Teatru Kobra, okazał się strzałem w dziesiątkę. Dziś to przymrużenie oka jest jeszcze bardziej widoczne i sprawia, że Hans Kloss bawi jako swego rodzaju supermen minionej epoki.
Równolegle z nurtem wojennym, który dopełniały filmy o moralnych i politycznych wyborach okresu powojennego, rozwijał się w twórczości Morgensterna nurt współczesny. Powstały takie filmy, jak "Jowita" (1967) według powieści Stanisława Dygata i przede wszystkim "Trzeba zabić tę miłość" (1972). A także serial kryminalny "S.O.S." (1974).
"Jowita" nie należy do najbardziej udanych filmów reżysera, ale ze względu na to, że scenariusz powstał na podstawie znanej powieści Dygata ("Disneyland"), zasługuje na uwagę. "Trzeba zabić tę miłość" ze scenariuszem Janusza Głowackiego zasługuje na wyjątkową uwagę. Skromny budżetowo dramat psychologiczny w zadziwiająco skondensowany sposób pokazywał miłość dwojga młodych na tle społecznym ówczesnej Polski.
"To Morgenstern w 1972 roku zapoczątkował nurt krytyczny, nazwany później kinem moralnego niepokoju" - pisze Tadeusz Sobolewski, widząc w Morgensternie prekursora tego nurtu. - "Powstał jeden z najmocniejszych filmów tamtych lat - 'Trzeba zabić tę miłość' (scenariusz napisał Janusz Głowacki). Do roli głównej wybrał nieznaną, młodziutką, ostrzyżoną na chłopca antygwiazdę - Jadwigę Jankowską-Cieślak. Film wchodził w sam środek wydarzeń, podgrzewał obraz rzeczywistości, odzierał go z warstwy ochronnej i zagęszczał w podobny sposób, jak robili to Forman, Coppola, Scorsese." ("Gazeta Wyborcza", 16.11.2007)
Kolejny, porównywalny pod względem artystycznym, współczesny dramat "Mniejsze niebo" Janusz Morgenstern zrealizował dopiero w roku 1980. Na podstawie powieści Johna Waina, przeniesiony w polskie realia film podejmuje uniwersalny problem sensu ludzkiej egzystencji, mówi o potrzebie wolności jednostki i ograniczeniach, jakie stawia człowiekowi funkcjonowanie w społeczeństwie. Dramat Morgensterna ze swoimi rozterkami egzystencjalnymi trafił na zły okres w polskiej rzeczywistości, na gorący politycznie rok 1980, co sprawiło, że przeszedł niemal bez echa.
Przez długie Morgenstern nie zrealizował żadnego filmu. Dopiero w roku 2000, w cyklu "Święta polskie" realizowanym w kierowanym przez Morgensterna Studiu Perspektywa, powstał "Żółty szalik", film o bezradności wobec nałogu alkoholizmu.
W 2009 roku reżyser ukończył ostatni swój obraz "Mniejsze zło" ze scenariuszem napisanym wspólnie z Januszem Andermanem, autorem powieści "Cały czas", na podstawie której powstał film (premiera odbyła się w październiku 2009 - przyp. red). Tym razem udało się Morgensternowi nakręcić komedię z bohaterem współczesnym, osadzonym w historii, a przypominającym charakterem dobrze znanego Piszczyka z komedii Andrzeja Munka. W tle zaś galeria innych ciekawych, zręcznie i celowo przerysowanych postaci, zaludniających polską rzeczywistość przełomu lat 70. i 80. ubiegłego stulecia, co w sumie złożyło się na gorzki, choć zabawny obraz fragmentu polskiej historii. Film kończy się na tym okresie; nie kontynuuje losów bohatera po roku 1989. Reżyser każe nam wierzyć, że bohater doznaje przemiany i pozbywa się na koniec cynizmu. Jego pierwowzór literacki pozostał niezmiennie cynikiem i lawirantem także w nowym ustroju.
W 2010 roku Morgenstern wystąpił w filmie "Uwikłanie" w reżyserii Jacka Bromskiego w roli ojca głównej bohaterki.
Ważniejsze nagrody:
- 1971 - "Złoty Ekran"
- 2002 - statuetka "Gwiazda Telewizji Polskiej" wręczona z okazji 50-lecia TVP "za filmy telewizyjne i spektakle teatru telewizji" (2002)
- 2006 - wyróżniony odciśnięciem dłoni na Promenadzie Gwiazd w Gdańsku (jako jeden z trzech artystów)
- 2008- Nagroda Filmowa "Orzeł", przyznaną za całokształt twórczości filmowej.
Filmografia
Etiudy filmowe:
- 1950 - Wczasy akademickie, reż. Jerzy Kaden, współpraca reżyserska;
- 1954 - Rzodkiewki, reżyseria i scenariusz.
Filmy fabularne:
- 1960 - "Do widzenia, do jutra...", fabularny, pełnometrażowy, scenariusz z Bogumiłem Kobielą i Wilhelmem Machem (ten ostatni "dał" tylko swoje nazwisko, by pomóc autorom w otrzymaniu zgody na realizację).
- Jacek, student i aktor teatrzyku studenckiego (pierwowzorem był sam Zbigniew Cybulski) i Margueritte, córka francuskiego konsula. Romans niemożliwy w scenerii piwnic artystycznych i teatrzyków studenckich przełomu październikowego (Bim Bom i Co To). Nagrody: 1961 - Międzynarodowy Festiwal Filmowy, Straford, nagroda za reżyserię, 1962 - MFF, Melbourne, nagroda "Srebrny Bumerang".
- 1960 - "Przygoda w terenie", fabularny, krótkometrażowy, scenariusz Jerzy Lutowski.
- Propagandowy, zachęcający do służby wojskowej - przygoda dziennikarki na prowincji.
- 1961 - "Ambulans", fabularny, krótkometrażowy.
- Holocaust dzieci żydowskich podczas drugiej wojny światowej (zabijanie gazami w specjalnie przystosowanym do zadawania śmierci ambulansie, niewywołującym skojarzeń związanych z zadawaniem śmierci. Dziewięciominutowy film, beztroskie dzieci wchodzące do ambulansu, ostatnia podróż, która oznacza powolną śmierć w drodze. Nagrody: 1962 - MFF, San Francisco, I nagroda.
- 1961 - "Jutro premiera", fabularny, pełnometrażowy, scenariusz z Jerzym Jurandotem (na podstawie jego sztuki "Trzeci dzwonek").
- Typowa komedia na tematy teatralne, perypetie związane z wystawieniem sztuki, ambicjami aktorów, romanse - wszystko to dzieje się w wyobraźni autora sztuki, która nie została jeszcze nawet przeczytana przez dyrektora teatru.
- 1963 - "Dwa żebra Adama", fabularny, pełnometrażowy, scenariusz Józef Hen.
- Małomiasteczkowa komedia obyczajowa - bohater, inżynier Wiktus żyje w zgodzie w jednym domu z dwiema żonami, Polką (ma z nią ślub kościelny) i Włoszką (cywilny), co wzbudza zrozumiałe zainteresowanie i reakcję miejscowej społeczności. Ciepła opowieść o problemach miasteczka, gdzie akceptuje się wiele, byle nie było to zbyt widoczne.
- 1964 - "Życie raz jeszcze", fabularny, pełnometrażowy, scenariusz: Roman Bratny (na podstawie jego powieści pod tym samym tytułem).
- Film rozrachunkowy. Czasy stalinowskie, lotnik angielskiego RAF, teraz służący w wojsku polskim, zostaje posądzony o współpracę z podziemiem zbrojnym i aresztowany. W jego sprawę zamieszani są także działaczka ZWM Anna i działacz PPR Jakuszyn. Pod wpływem historii Piotra (lotnika) następuje ich przyspieszone dojrzewanie polityczne. Optymistyczne zakończenie wiąże się ze śmiercią Stalina, lotnik wychodzi z więzienia i wraca do latania i do Anny, partyjny działacz zostaje sekretarzem wojewódzkim.
- 1965 - "Potem nastąpi cisza", fabularny, pełnometrażowy, scenariusz ze Zbigniewem Safjanem (na podstawie powieści "Potem nastąpi cisza" i "Zanim przemówią" tego samego autora).
- Wojenny. II Armia Wojska Polskiego, konflikt między byłym żołnierzem Armii Krajowej a partyzantem Gwardii Ludowej. Zakończony solidarną śmiercią podczas walk o Drezno. Nagrody: 1966 - nagroda Ministra Obrony Narodowej II stopnia.
- 1967 - "Jowita", fabularny, pełnometrażowy, scenariusz: Tadeusz Konwicki (na podstawie powieści Stanisława Dygata "Disneyland").
- Film psychologiczno-obyczajowy. Młody architekt Marek Arens odnoszący sukcesy w sporcie, marzy o wielkiej miłości. Obiektem staje się tajemnicza Jowita poznana na balu przebierańców. Nagrody: 1967 - nagroda ministra kultury i sztuki III stopnia, MFF, San Sebastian, nagroda OCIC - Międzynarodowej Organizacji Katolickiej ds. Filmu oraz nagroda za reżyserię.
- 1967-1968 "Stawka większa niż życie", serial telewizyjny, scenariusz: Zbigniew Safjan i Andrzej Szypulski (jako Andrzej Zbych; inspiracją była książka "Baron von Goldring" Jurija Dolda Mychajłyka). Morgenstern był reżyserem części odcinkówpozostałe Andrzej Konic). Nagrody: 1968 - nagroda Ministra Obrony Narodowej I stopnia; 1970 - nagroda telewizji NRD.
- 1970 - "Kolumbowie", serial telewizyjny, scenariusz: Roman Bratny (na postawie własnej powieści "Kolumbowie. Rocznik 20"). Tragiczne losy pokolenia "kolumbów" - młodzieży polskiej, żołnierzy AK i powstańców warszawskich dojrzewających podczas II wojny światowej. Nagrody: 1970 - nagroda ministra obrony narodowej II stopnia, nagroda przewodniczącego komitetu ds. Radia i Telewizji.
- 1972 - "Dama pikowa" w cyklu "Klasyka światowa", film telewizyjny, scenariusz z Andrzejem Mandalianem (na podstawie noweli Aleksandra Puszkina pod tym samym tytułem).
- Opowieść o hazardziście, który próbuje wykraść sekret "pewnej" wygranej.
- 1972 - "Trzeba zabić tę miłość", fabularny, pełnometrażowy, scenariusz: Janusz Głowacki.
- Młodzi ludzie zderzeni z trudną i brudną rzeczywistością pragną zrobić karierę i pieniądze. Wejście w dorosłe życie wiąże się z utratą ideałów i zaprzeczeniem sobie. Dramat Magdy (salowej, która nie dostała się na studia) i Andrzeja, który idzie przez życie "na skróty", z dramatem w ogóle istot żywych w tle (wspaniałe sceny z dozorcą odtwarzanym przez Jana Himilsbacha i jego psem). Nagrody: 1973 - Koszalińskie Spotkania Filmowe "Młodzi i Film", Koszalin, wyróżnienie, 1976 - Lubuskie Lato Filmowe, Łagów, Grand Prix "Złote Grono".
- 1974 - "S.O.S.", serial telewizyjny, scenariusz Jadwiga Wojtyłło (pseudonim żony Aleksandra Ścibora-Rylskiego), sensacyjno-kryminalny.
- 1976-1977 - "Polskie drogi", scenariusz: Jerzy Janicki, serial telewizyjny.
- Jeden z najpopularniejszych seriali lat 70. i 80. Losy okupacyjne Polaków, według reżysera będące niejako dopełnieniem "Kolumbów" (tu bohaterami są ludzie związani z ugrupowaniami lewicowymi). Panorama dziejów Polski i Polaków w latach wojny. Nagrody: 1978 - nagroda Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji I stopnia, Festiwal Polskiej Twórczości Telewizyjnej, Olsztyn, Grand Prix, "Złoty Ekran" - nagroda tygodnika "Ekran" przyznana w kategorii "telewizyjny film fabularny".
- 1979 - "Godzina 'W'", film telewizyjny, scenariusz: Jerzy Stefan Stawiński (na motywach opowiadania tego samego autora), wojenny.
- Wybuch Powstania Warszawskiego - 1 sierpnia 1944. Nagrody: 1980 - Festiwal Polskiej Twórczości Telewizyjnej, Olsztyn, "Złoty Szczupak".
- 1980 - "Mniejsze niebo", fabularny, także scenariusz (na podstawie powieści Johna Waina pod tym samym tytułem).
- Artur, mikrobiolog, porzuca rodzinę i zamieszkuje na dworcu kolejowym. Jednak nie znajdzie tam azylu. Odnaleziony przez znajomych, syna, wreszcie dziennikarzy i kamery, ginie tragicznie, spadając ze szklanej kopuły dworca. Nagrody: 1983 - MFF, Panama, nagroda za scenariusz, Międzynarodowy Festiwal Filmowy Klubów Filmowych, Poitiers, Grand Prix.
- 1986 - "The Legend of the White Horse" / "Biały smok", fabularny, reżyseria z Jerzym Domaradzkim, scenariusz: Robert C. Fleet.
- Film przygodowy dla młodzieży autorstwa amerykańskiego aktora i pisarza, który zachwycił się polskimi Górami Stołowymi i tu umieścił akcję swej fantastycznej historii.
- 2000 - "Żółty szalik" (z serii "Święta polskie"), telewizyjny, scenariusz: Jerzy Pilch (seria godzinnych filmów według pomysłu Grzegorza Łoszewskiego), także producent.
- Ciepła, tragikomiczna opowieść wigilijna o alkoholiku, jego kobietach, matce i talizmanie, jakim ma być podarowany mu przez nią żółty szalik. Nagrody: 2000 - Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, Gdynia, nagroda pozaregulaminowa za inicjatywę cyklu "Święta polskie" oraz "Złoty Klakier" - nagroda Radia Gdańsk dla najdłużej oklaskiwanego filmu.
- 2009 - "Mniejsze zło", scenariusz z Januszem Andermanem (na motywach jego powieści "Cały czas" wydanej w 2006 roku), także producent.
- Bohater filmu, student polonistyki Kamil Nowak ma nieodparte pragnienie zostania znanym literatem. Jest przełom lat 70. i 80. XX wieku, w Polsce organizuje się opozycja polityczna. Kamil przypadkiem znajduje się w kręgu jej działaczy i odkrywa, że uczestnictwo w ruchu opozycyjnym może dopomóc w zdobyciu sławy, o której marzy. Cynicznie podejmuje odpowiednie kroki. Raz uruchomiona machina pcha go dalej, a Kamil nie cofa się przed niegodziwością, kradzieżą utworów, których sam nie potrafiłby napisać.
Spektakle Teatru Telewizji:
- 2001 - "Trąd w pałacu sprawiedliwości", Ugo Betti;
- 1999 - "Herbatka u Stalina", Ronald Harwood;
- 1998 - "Równy podział", Ronald Harwood;
- 1998 - "Cztery pory roku", Israel Horovitz;
- 1995 - "Madame Modjeska", Richard Hellesen;
- 1981 - "Gdy miasto śpi...", Aleksander Czchaidze;
- 1965 - "Wróg jest wszędzie" (1, seria 1) w "Stawka większa niż życie", scenariusz Zbigniew Safjan i Andrzej Szypulski (jako Andrzej Zbych). Nagrody: 1965 - Nagroda Ministra Kultury i Sztuki II stopnia;
- 1963 - "Cała prawda", Philip Mackie;
- 1962 - "Znowu 'łut szczęścia'", Janusz Jaxa (pseudonim).
Ponadto Janusz Morgenstern był m.in. asystentem reżysera przy filmie "Opowieść atlantycka" (1955) Wandy Jakubowskiej, współpracował - także jako drugi reżyser - przy realizacji filmów "Kanał" (1956), "Popiół i diament" (1958) i "Lotna" (1959) Andrzeja Wajdy oraz "Prawdziwy koniec wielkiej wojny" (1957) Jerzego Kawalerowicza.
Janusz Morgenstern jest bohaterem filmu dokumentalnego Antoniego Krauzego "Ćwiczenia z niepamięci" (2004). Warto wspomnieć, że Morgenstern był kierownikiem artystycznym Studia Filmowego Perspektywa i znalazł uznanie jako producent, otrzymał m.in. w 2005 roku Wielką Nagrodę "Złote Lwy Gdańskie" na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za film "Komornik" w reżyserii Feliksa Falka.
Autor: Ewa Nawój i Jan Strękowski, czerwiec 2008; aktualizacja: wrzesień 2011.