Dwie pierwsze książki ozdabiał własnymi grafikami i fotografiami. Wyróżniony w konkursie Fundacji Kultury Promocja Literatury Polskiej 1999, dwukrotnie nominowany do Paszportu "Polityki" (za powieści "Łzy" oraz "Pigment").
Jako poeta Strumyk pisze zazwyczaj krótkie, skondensowane wiersze. Ważne miejsce zajmuje w nich postać córki, której poświęcone są dwie książki - "Le Rutki" oraz "Re _ Le Rutki", stanowiące rozszerzoną wersję tego cyklu. Jak dotąd jednak ten nurt jego pisarstwa sprawia wrażenie pobocznego, a w przestrzeni publicznej funkcjonuje głównie proza.
Przyznać przy tym trzeba, że recepcja twórczości Strumyka jest dość niejednoznaczna. Robert Ostaszewski pisał wprawdzie, że
"świat prozy Strumyka jest niezwykle homogeniczny. W nieomal wszystkich tekstach autora 'Pigmentu' odnajdujemy podobnych bohaterów - neurotycznych autsajderów, najczęściej artystów, mających problemy z odnalezieniem własnego miejsca w świecie i zapanowaniem nad emocjami - których przypadki opisywane są zdyszanym, lekko 'nerwowym' stylem"
- lecz jednocześnie zauważał on u Strumyka umiejętność wyjścia poza tak nakreśloną ramę. Być może tego rodzaju opinia najlepiej opisuje twórczość autora "Zagłady fasoli" - jest to pisarz dysponujący rozpoznawalną sygnaturą oraz stałym zestawem motywów, dla niektórych czytelników wręcz drażniącym, lecz niezamykający się w rozpoznanej już literacko przestrzeni.
Uzasadnienia dla komentarza Ostaszewskiego, traktującego o typowej sylwetce Strumykowego bohatera, dostarczyła zapewne powieść "Pigment". Przedstawia ona emocjonalne dylematy rzeźbiarza, którego intensywna praca twórcza doprowadza na skraj szaleństwa. Dzięki radzie przyjaciela szuka on specyficznie pojętego wytchnienia w malarstwie, lecz i tak dochodzi do katastrofy - zniszczenia glinianych rzeźb i rzucenia Akademii Sztuk Pięknych po to, by przestać naśladować Boga lepiącego pierwszych ludzi.
W znacznie bardziej pochwalnym tonie wypowiadał się Karol Maliszewski, według którego Strumyk to "subtelny stylista, czuły liryk i oryginalny psycholog". Opinia ta opiera się z kolei przede wszystkim na powieści "Łzy", która w dorobku Strumyka powinna zająć miejsce szczególne. Jest to równocześnie liryczna i gorzka opowieść o miłości dwojga bezdomnych. Recenzując tę powieść na łamach "Gazety Wyborczej", Maliszewski zwracał uwagę na swoiste połączenie plastycznego i poetyckiego języka, dbałości o realia, empatii oraz filozofii zbliżonej do egzystencjalizmu. Porównuje on "Łzy" do "Mdłości" Sartre'a, by następnie nieco patetycznie zauważyć, iż
"Wraz z osłabnięciem więzi społecznych słabną struktury organiczne, osobniejąca myśl rozprzęga ostatnie liche związki z machiną społeczną permanentnie napędzaną schematem odindywidualizowania. Strumykowy kloszard staje się figurą nadwrażliwego filozofa, który heroiczne odosobnienie przypłaca życiem, gdyż - jak brzmi ostateczna konkluzja utworu - taki jest los tych, którzy przejrzeli, którym życie w stadzie objawiło swoje dno, okrutnie wyszczerzoną twarz pustki."
Opowieść o dosłownym, ludzkim nieszczęściu, jakim jest bezdomność, przekształca się zatem w przypowieść na temat bezdomności metafizycznej, nie tracąc jednak nic ze swej dosłowności. Łzy były jak dotąd najszerzej komentowanym tekstem Strumyka, miały też recepcję inną niż krytyczna i czytelnicza. Filip Zylber wyreżyserował mianowicie ich adaptację dla Teatru Telewizji.
Grzegorz Strumyk wierzy w subiektywizm w literaturze. Świadczy o tym następująca wypowiedź, jaka padła na jednym z jego spotkań autorskich: "nie wierzę w dokument w literaturze, ponieważ nawet najbardziej odwzorowana rzeczywistość będzie tylko odniesieniem do punktu widzenia autora". Subiektywizm ten ma rys wybitnie modernistyczny, co zauważył już Michał Witkowski, dostrzegając podobieństwo zarówno na poziomie kreacji bohatera ("Co wyróżnia tę prozę? Przede wszystkim bohater - artysta lub lump, ale zawsze wyrzutek społeczeństwa, zawsze na granicy szaleństwa"), jak i szerzej pojętej tematyki ("Poza tym drążenie wielkich tematów modernistycznych, takich jak fizjologia, cielesność, a przede wszystkim Sztuka, pisana wielką literą"). Zwracał on również uwagę na "bebechowatość", wszechobecną metaforyzację i ekspresjonistyczny rodowód języka Strumyka. Również werystyczne opisy cierpienia i szaleństwa doskonale mieściłyby się w poetyce przełomu XIX i XX wieku.
Biorąc to wszystko pod uwagę, nie powinien stanowić niespodzianki fakt, że w kolejnej powieści pod tytułem "Nierozpoznani" Strumyk wziął na warsztat temat dekadentyzmu. Jego przedstawicieli umieścił jednak w rzeczywistości jak najbardziej współczesnej, każąc im spotkać się w okolicznościach absolutnie przypadkowych, podczas drobnego konfliktu w pubie. "Dekadentyzm", drobne ambicje twórcze i poczucie beznadziei przedstawione zostały w tej powieści jako coś, co już nie wyróżnia człowieka z tłumu, lecz raczej jako stan poniekąd zwyczajny, typowy dla dzisiejszej kultury i społeczeństwa.
O najnowszym tomie jego prozy pod tytułem "Kra", pisał jej admirator, Karol Maliszewski:
"Trudno mi zapisać dane tu doświadczenie czytelnicze. Obcuję z czymś wybitnym, tyle wiem. Nie są ważne „pomysły na opowiadanie”, ważna uroda słów, niemal dźwiękowa i plastyczna, a potem samorodne, kruche piękno przemyśleń, ich niezwykła naturalność, prosta prawda. Chce się być w tych słowach. Chce się brać na siebie tę mimowolną wagę i odkrywczość przemyśleń – autor tak wiele zostawia dla czytelnika, tak wiele miejsca, przestrzeni. Z biegiem czasu (i lektury) ta przestrzeń gęstnieje, od niespodziewanej wzajemności, od wspólnego oddechu, od współpracy wspomnień i doznań, od niewidzialnych więzów, które zadzierzgają się z każdym następnym zdaniem. Symbole, obrazy, sytuacje, a nawet puste miejsca (celebrowana niekiedy cisza, milczenie) wychodzą sobie naprzeciw, nie ustępując w dążeniu, w „przedzieraniu się do samodzielnego życia” w głowach czytelników".
Autor:Paweł Kozioł, listopad 2010, aktualizacja: NMR, czerwiec 2016.
Twórczość:
Poezja:
- Bezspojrzenie, Oficyna Wydawnicza "Varia", Łódź 1994.
- Le Rutki, Kwadratura, Łódź 2009.
- Re _ le Rutki, Forma, Szczecin-Bezrzecze 2010.
Proza:
- Zagłada fasoli (opowiadania), Stowarzyszenie Literackie im. K.K. Baczyńskiego, Łódź 1992.
- Podobrazie, Marrow, Łódź 1997 (posłowie: Tadeusz Komendant).
- Kino-lino, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1995.
- Łzy, W.A.B., Warszawa 2000.
- Pigment, Ruta, Wałbrzych 2002.
- Patrzeć i patrzeć (opowiadania), Zielona Sowa, Kraków 2002
- Nierozpoznani, Forma, Szczecin 2008.
- Kra, Forma, Szczecin, 2016.
Wywiad:
- "Przebitki" - z Grzegorzem Strumykiem rozmawia Ewa Elżbieta Nowakowska, "Studium" 4/2000.
Omówienia:
- Łukasz Kasper, "Siła milczenia", "Pogranicza" 3/2000 (Łzy).
- Magdalena Rabizo-Birek, "Jak zatańczyć młodość?", "Pogranicza" 1 (78)/2009 (Nierozpoznani).
- Paweł Rams, "Jak rozpoznać prawdziwego dekadenta", e-Splot, http://www.e-splot.pl/?pid=articles&id=854
- Michał Witkowski, "Spryskani farbami jak kobieta", "Dekada Literacka" 7-8 (2002).
- Ewa Zamorska-Przyłuska, "Wspólne przechodzenie czasu", "Studium" 4/2000 (Łzy).
- Helena Zaworska, "Zagęszczenie", "Nowe Książki" 2/3003 (Pigment).