Nowe środowisko, a także niełatwa sytuacja w domu, związana z surowością i porywczością ojca, sprawia, że Edward spędza coraz mniej czasu w Łazieńcu, a więcej w Ciechocinku i pobliskim Aleksandrowie, czekając czy to na otwarcie biblioteki czy na treningi sportowe. W końcu za sprawą starań starszego brata zostaje mu przydzielone miejsce w szkolnym internacie w Ciechocinku. Jednak przez wagary, obniżone oceny z zachowania i skargi nauczycieli Edwardowi grozi relegowanie z bursy. Te czynniki i narastający konflikt z ojcem spowodowały, że Stachura przeniósł się do Gdyni, by tam kończyć liceum.
Początkowo Stachura pomieszkiwał u starszego brata. W tamtych latach Ryszard osiadł już na dobre na Wybrzeżu, ożenił się i został ojcem. Jednak jego rozmaite pomysły na prywatne inicjatywy gospodarcze sprawiają, że starszy brat Edwarda, trafia na kilka miesięcy do więzienia. W związku z tym stosunki między bratową - Kordulą, a Stedem pogarszają się, aż w końcu Edward wyprowadza się z domu brata. Pomieszkuje w bursach, a czasem nawet śpi w wagonach, stojących na bocznicy kolejowej. Jednak po odsiedzeniu wyroku Ryszardowi Stachurze udaje się odnaleźć brata i zapewnić mu lokum w hotelu robotniczym.
Podczas pobytu w Trójmieście Stachura zaczął bywać na spotkaniach literackich, wtedy też poznaje Mieczysława Czychowskiego - malarza i poetę, co inspiruje Steda do wyboru studiów artystycznych. Niestety, mimo talentu plastycznego nie zostaje przyjęty do Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych na Wybrzeżu, ze względu na niesumienność.
W związku z tym, że Stachura nie dostał się na studia artystyczne wraca do domu rodzinnego. Planuje dużo pisać i malować ale rzeczywistość wygląda inaczej, Edward podejmuje pracę w spółdzielni ogrodniczej. W tym czasie zaczyna też bywać coraz częściej w Toruniu, a dawny kolega z liceum Janusz Kwiatkowski wprowadza go w tamtejsze środowisko literackie, min. grupę poetycką "Helikon". W inauguracyjnym numerze "Helikonu" Stachura publikuje 3 swoje wiersze. Nie rezygnuje też z marzeń o malarstwie - uczęszcza jako wolny słuchacz na zajęcia Wydziału Sztuk Pięknych w Toruniu.
Pomimo kłopotów finansowych, Stachura poszedł na studia, jednak nie na malarstwo. Jego wybór padł na Katolicki Uniwersytet Lubelski, gdzie studiował romanistykę, by uniknąć poboru do wojska. Na pomoc materialną z domu nie miał co liczyć, dlatego w tym okresie łączył pisanie z różnego rodzaju pracami zarobkowymi, a także grą w pokera na pieniądze. Ogrywał nie tylko innych studentów z ubrań i zegarków ale bywał także w miejscach gdzie grało się na znacznie większe stawki. Stał się na tyle znanym oszustem karcianym, że Romuald Karaś poświęcił „szulerowi Stedowi” artykuł w "Sztandarze Ludu".