W okresie wczesnej młodości mieszkał i uczył się w szkole realnej w Wilnie. Tam po raz pierwszy zetknął się z teatrem. Należał do konspiracyjnej organizacji niepodległościowej "Wyzwolenie", która rozwijała idee i tradycje filareckie. Grupa ta organizowała tajne amatorskie przedstawienia. Wierciński był współorganizatorem spektaklu wg III części Dziadów Adama Mickiewicza, zagrał Gustawa-Konrada. Przedstawienie przygotował wówczas Karol Borowski, reżyser teatru wileńskiego, w którym Wierciński oglądał wystawienia dramatów Stanisława Wyspiańskiego, Juliusza Słowackiego, Zygmunta Krasińskiego, Aleksandra Fredry. Kilka razy był w teatrach warszawskich. Po wybuchu pierwszej wojny światowej razem z rodziną przeniósł się do Tomska na Syberii. W gimnazjum w Tomsku w 1916 roku zdał maturę, a potem wstąpił na Wydział Prawny Uniwersytetu Tomskiego. Tutaj działał w polskiej organizacji studenckiej "Ognisko", która także dawała amatorskie przedstawienia; grano m.in. Dziady oraz Marię Stuart Słowackiego. W 1918 roku Wierciński zgłosił się na ochotnika do Wojska Polskiego na Syberii, pracował w tomskiej Delegaturze Polskiego Komitetu Wojennego. W 1919 roku został przydzielony do instruktorskiej szkoły artyleryjskiej. Po kapitulacji wojsk polskich dostał się do obozu jenieckiego w Krasnojarsku. Wkrótce, przez Finlandię, wrócił do Polski. W czasie tych wędrówek po Rosji nie zapominał o swojej pasji teatralnej, odwiedzał sceny moskiewskie, m.in. Moskiewski Teatr Artystyczny (MchAT) i petersburskie. Żywo interesował się teatrem rosyjskim i jego reformatorami - Konstantym Stanisławski, Wsiewołodem Meyerholdem i Aleksandrem Tairowem. Czytał europejskich reformatorów teatru - Edwarda Gordona Craiga i Georga Fuchsa.
Po powrocie do kraju mieszkał w Warszawie. Studiował najpierw prawo (1921), a potem filozofię (1922-1925) na Uniwersytecie Warszawskim. Na uczelni zorganizował teatr amatorski - "Koło Sztuki Dramatycznej". Mierzył się zarówno z polskim repertuarem klasycznym, wystawiał fragmenty Nocy listopadowej i Wesela Wyspiańskiego, Księdza Marka i Balladyny Słowackiego, jak i z najnowszą dramaturgią, pracował nad W małym domku Tadeusza Rittnera i Księżniczką Maleną Maurycego Maeterlincka.
W 1921 roku ostatecznie zrezygnował z kariery prawniczej i wstąpił do Reduty Juliusza Osterwy. Był zafascynowany ideą teatru poszukiwań propagowaną przez warszawski zespół, stał się jednym z najgorliwszych "adeptów-redutowców". W 1922 roku zdał eksternistyczny egzamin aktorski przed komisją Związku Artystów Scen Polskich. W 1924 roku Reduta udała się w objazd, do 1925 roku działała w Warszawie. Później przeniosła się do Wilna. Wierciński zdobył tutaj niemałe doświadczenie zawodowe. Podpisywał się pod misyjną rolą teatru proponowaną przez Redutę. Uczył się aktorskiego rzemiosła, gry zespołowej, analizy tekstu, pracował nad słowem. Zadebiutował rolą Rafaela w Balwierzu zakochanym Zygmunta Kaweckiego (1921). Później wystąpił m.in. jako Ewangelista w stylizowanym widowisku według tekstów Mikołaja z Wilkowiecka - Wielkanocy w reżyserii Leona Schillera (1923) i jako Hubert Olbromski w Turoniu Stefana Żeromskiego w reżyserii Osterwy i Limanowskiego (1923). W spektaklach Osterwy zagrał Geniusza w Wyzwoleniu Wyspiańskiego (1925), Wernyhorę w Weselu (1925) i Don Fernanda w Księciu niezłomnym Calderona-Słowackiego (1926) - była to jego pożegnalna rola w Reducie.
Redutowym aktorom prowadzonym przez Mieczysława Limanowskiego i Osterwę nieobca była gra naturalistyczna, uwypuklająca wnikliwie przeanalizowane stany psychiczne bohaterów. Jednak Limanowski i Osterwa nie narzucali aktorom jedynego sposobu gry. A kreacje Wiercińskiego odbiegały od gry realistycznej, zbliżały się natomiast do ujęcia bardziej syntetycznego i poetyckiego, z zaznaczonym dystansem do roli. Były często patetyczne, niejednokrotnie zbliżały się do wyolbrzymienia czy deformacji. Zresztą Wierciński-aktor najlepiej czuł się w repertuarze poetyckim czy stylizowanym, a nie czysto realistycznym. Aktorskie predyspozycje uzupełniało silne wewnętrzne przekonanie o potrzebie teatru poetyckiego i eksperymentalnego, poszukującego dla siebie nowej formy, a nie płasko-realistycznego czy naturalistycznego. W 1925 roku, kiedy już powoli żegnał się z Redutą, Wierciński pisał do żony:
"Tęsknię do barw, form, konstrukcji - do Sztuki. (...) Zresztą ja w ogóle jestem śmiertelnym wrogiem realizmu w sztuce - tego z życia - chcę wielkiej, świątecznej sztuki." (w: E. Krasiński, "Edmund Wierciński", Warszawa 1960)
Wierciński początkowo pracował także w Reducie nad analizą tekstów, potem opracowywał wznawiane widowiska. Jako reżyser debiutował w 1927 roku Snem Felicji Kruszewskiej. Pomiędzy Wiercińskim a Osterwą narastał już wówczas artystyczny konflikt. Twórca mocno sprzeciwiał się realizmowi, który "ogarnął" wileńskie redutowe inscenizacje. Jego bardzo dobrze przyjęty przez prasę Sen był manifestem teatru ekspresjonistycznego z formistycznymi dekoracjami i groteskowo ujętym ruchem i gestem. Po premierze tego spektaklu Wierciński wraz z grupą aktorów odszedł z Reduty. Buntownicy znaleźli dla siebie miejsce w Teatrze Nowym w Poznaniu. Wierciński powtórzył tu Sen Kruszewskiej (1927) i dalej eksperymentował z teatralną formą. Pokazał Maski Ferdynanda Crommelyncka (1927) i Śnieg Stanisława Przybyszewskiego (1927), a później Łyżki i księżyc Emila Zegadłowicza (1928) oraz Metafizykę dwugłowego cielęcia Stanisława Ignacego Witkiewicza (1928). Jednak ten eksperymentalny teatr nie spotkał się ze zrozumieniem publiczności, która z niechęcią patrzyła na sztuki dalekie od tzw. prawdy życiowej. Sam Wierciński przyznawał później, że sztywne symboliczne ujęcie prowadziło go nieraz do schematyzmu. Jednak to właśnie wówczas reżyser uczył się operować teatralną formą, eksperymentował ze światłem, plastyką sceniczną, pracował nad komponowaniem scen zbiorowych.
W 1928 roku Wierciński odszedł z teatru poznańskiego. Przez kolejne dwa lata grał i reżyserował w Teatrach Miejskich w Łodzi. Częściowo porzucił eksperyment. Sprawnie warsztatowo i pomysłowo wystawił wiele komedii, m.in. umownie stylizowanego, bardzo dobrze przyjętego przez krytykę i publiczność Henryka VI Wojciecha Bogusławskiego (1929). Ale pokazał również m.in. Księdza Marka Słowackiego (1928), inspirowanego ideami Craiga Hamleta Szekspira (1930) oraz Hinkemanna Ernsta Tollera (1929) - nową rzecz w jego dotychczasowych zainteresowaniach repertuarowych, sztukę mocno zaangażowaną społecznie. W spektaklu tym dopatrywano się już tendencji neorealistycznych, czy, jak to nazywano, realizmu komponowanego, które Wierciński będzie konsekwentnie rozwijał w późniejszej reżyserskiej twórczości (eksternistyczny egzamin reżyserski zdał w 1929 roku).
Kolejny okres życia artystycznego Wiercińskiego to czas współpracy z Leonem Schillerem. Reżyser był wówczas związany z Teatrami Miejskimi we Lwowie (1930-1931), warszawskim Teatrem Melodram (1931), ponownie ze scenami lwowskimi (1932) i Teatrem Nowe Ateneum w Warszawie (1932-1933). Następnie nadal pracował na scenach warszawskich, w Teatrze im. Żeromskiego i Teatrze Kameralnym oraz w Instytucie Reduty. Od 1934 roku aż do wybuchu wojny był zatrudniony jako aktor i reżyser w teatrach Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej. Gościnnie nadal czasami reżyserował w Teatrach Miejskich we Lwowie. W latach 30. silniej zainteresował się tematyką społeczno-obyczajową. W Sprawie Dantona Stanisławy Przybyszewskiej (Teatr Wielki we Lwowie, 1931), Sprawie Dreyfusa Wilhelma Herzoga (Teatr Melodram w Warszawie, 1931) oraz w Czarnym getcie Eugene'a O'Neilla (Teatr Wielki we Lwowie, 1932) potrafił doskonale połączyć rysunek realistyczny i faktograficzny z reżyserską metaforą. Czarne getto uchodziło za manifest teatru neorealistycznego. Bardziej formalnie, podobnie jak wcześniej Hamleta, potraktował Wierciński Sen nocy letniej Szekspira wystawiony we Lwowie z konstruktywistyczną scenografią Andrzeja Pronaszki (1932).
W czasie okupacji reżyser brał udział w życiu konspiracyjnym. Wspólnie z Bohdanem Korzeniewskim i Schillerem w 1941 roku założył Tajną Radę Teatralną, która pracowała nad organizacją okupacyjnego i powojennego życia teatralnego. Razem z żoną Marią przygotowywał audycje poetycko-muzyczne. Kontynuował także swoją pracę pedagogiczną. Od 1934 roku wykładał w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej, a w czasie wojny nadal prowadził zajęcia na tajnych kompletach.
"W wykładach i ćwiczeniach akcentował zawsze mocno społeczny sens sztuki i konieczność powiązania jej ze współczesnością i społeczeństwem. " - pisał o Wiercińskim-pedagogu Edward Krasiński - "Cenił bardzo związki z tradycją, ale poświęcał także dużo uwagi nowszym kierunkom artystycznym. (...) Żądał od uczniów postawy racjonalistycznej i etycznej, poprawnego myślenia, rozumowego opanowania wyobraźni i uczuć." (E. Krasiński, "Edmund Wierciński", Warszawa 1960)
W 1942 roku Wierciński zachorował na zapalenie płuc, leczył się m.in. w sanatorium w Otwocku. Po wojnie, w 1945 roku, przeniósł się do Łodzi.
W sezonie 1945/1946, razem z Bohdanem Korzeniewskim, prowadził Scenę Poetycką przy Teatrze Wojska Polskiego w Łodzi. Przygotował tam głośną premierę Elektry Jeana Giraudoux (1946) odczytywaną jako polskie misterium narodowe pełne tragizmu, ale i tragicznej ironii. W dojrzałym przedstawieniu o głębokim namyśle filozoficznym odnajdywano także niewygodne dla nowej władzy wątki polityczne odnoszące się do Powstania Warszawskiego. Wkrótce spektakl zdjęto z afisza, a eksperymentalną scenę rozwiązano. Wierciński w bardzo niesprzyjających warunkach politycznych szukał swojego miejsca w teatrze, a było to tym trudniejsze, że artysta wykazywał niezłomną postawę, nie flirtował z władzą. Nie opracowywał scenicznie żadnej sztuki ideologicznej czy produkcyjnej. Wkrótce podjął pracę jako inspektor Związku Artystów Scen Polskich. Wizytował sceny i opisywał ich artystyczny poziom. Reżyserował gościnnie w Katowicach i Krakowie W latach 1949-1952 pracował w Teatrach Dramatycznych we Wrocławiu. Od 1952 roku aż do śmierci był związany z warszawskim Teatrem Polskim, z którym współpracował już wcześniej w sezonie 1947/1948. Nadal uczył studentów, w latach 1952-1954 był dziekanem Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie.
Ostatni okres jego życia to czas dojrzałej pracy artystycznej. Powstała wówczas znakomita inscenizacja Jak wam się podoba Szekspira w Teatrze Polskim we Wrocławiu (1951) oraz doskonałe przedstawienia zrealizowane na deskach warszawskiego Teatru Polskiego - Cyd Wyspiańskiego-Corneille'a (1948), Fantazy (1948) i Horsztyński Słowackiego (1953) oraz ostatnia jego teatralna premiera - Lorenzaccio Alfreda de Musseta (1955). Wszystkie te realizacje powstały we współpracy ze scenografką Teresą Roszkowską. W ostatnich pracach udało się Wiercińskiemu niemal w pełni zrealizować ideę teatru ogromnego czy monumentalnego, a na pewno teatru poetyckiego, który nie epatował już formą, stał się bardziej spokojny, przejrzysty i klarowny w przekazie, bardziej klasyczny.
Odznaczenia i nagrody:
- 1951 - nagroda państwowa II stopnia za pracę reżyserską w Teatrach Dramatycznych we Wrocławiu
- 1953 - Złoty Krzyż Zasługi; Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski
- 1955 - nagroda państwowa I stopnia za działalność reżyserską
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, grudzień 2006.