Poniżej zamieszczamy dwa omówienia Litanii do Marii Panny op. 59 Karola Szymanowskiego: Polskiego Centrum Informacji Muzycznej z roku 2004 i Piotra Deptucha z roku 2002.
Polskie Centrum Informacji Muzycznej:
Karol Szymanowski, Litania do Marii Panny, dwa fragmenty na sopran, chór żeński i orkiestrę do słów Jerzego Lieberta op.59.
Utwór, będący dwuczęściową kantatą, powstał w latach 1930-1933. Prawykonanie dzieła miało miejsce w Warszawie 13 października 1933 roku pod dyrekcją Grzegorza Fitelberga. Szymanowski sięgnął po tekst młodego, współczesnego mu poety Jerzego Lieberta Litania do Najświętszej Marii Panny. Pierwsze szkice utworu Szymanowskiego pochodzą z 1930 roku, jednak przerwał on komponowanie i prawdopodobnie dopiero przedwczesna śmierć poety w 1931 roku spowodowała, że kompozytor powrócił do pracy nad dziełem. W swoim utworze kompozytor wykorzystał dwie strofy wiersza Lieberta. Pierwsza część Litanii Szymanowskiego, "Dwunastodźwięczna cytaro", za sprawą rozpoczynającego ją dwugłosu sopranu i partii instrumentalnej oraz ascetycznych akordów chóru i smyczków wprowadza klimat archaiczności. Istotnym czynnikiem formotwórczym jest tu dynamika, która rozwija się od początkowego ppp do f w punkcie kulminacyjnym pieśni i znów powraca do ppp. W drugiej części, "Jak krzak skarlały", kompozytor wyłącza z obsady chór, pozostawiając pełne ekspresji solo sopranu z towarzyszącą mu orkiestrą.
Jak pisze Tadeusz Zieliński:
"W ostatnim okresie twórczości Szymanowskiego dzieło to wyróżnia się największą prostotą i powściągliwością gestu i środków, by nie rzec - ascezą artystycznej wypowiedzi. Równocześnie zawarty w nim bardzo delikatny, intymny i ściszony liryzm zdaje się świadczyć o autentycznym, 'prywatnym' wzruszeniu kompozytora, gdy pisał te nuty, nawet jeśli wzruszenie to nie udziela się łatwo i natychmiast słuchaczowi."1
Podczas pracy nad Litanią konsultantem i doradcą kompozytora była jego siostra śpiewaczka - Stanisława Szymanowska, która była również niezawodną interpretatorką jego pieśni. Szymanowski mówił o tym utworze jako niedokończonym, aż do prawykonania Litanii, kiedy to poprzestał na zrealizowanej już postaci. Sam kompozytor bardzo cenił dzieło uważając je za dorównujące wcześniejszemu jego utworowi Stabat Mater. W liście do Zofii Kochańskiej o Litanii pisał:
"to może najgłębsza, najbardziej skupiona rzecz moja."3
Przypisy:
1 Tadeusz Zieliński, "Szymanowski. Liryka i ekstaza", PWM, Kraków 1997, s. 325.
2 "Karol Szymanowski. Korespondencja", T IV 1932-1937, cz. 2, s. 219, list z 8 IX 1933, oprac. Teresa Chylińska, Musica Iagellonica, Kraków 2002.
3 Wybrane nagrania:
"Karol Szymanowski. Dzieła", Polskie Nagrania 1990,
"Karol Szymanowski...", DUX 2002,
"Szymanowski, Górecki, Baird", EMI 2002,
"Karol Szymanowski...", EMI 1994,
"Karol Szymanowski...", Marco Polo 1990 [przyp. red.].
Autor: Polskie Centrum Informacji Muzycznej, Związek Kompozytorów Polskich, 2004.
Piotr Deptuch:
Litania do Marii Panny op. 59, 2 fragmenty na sopran, chór żeński i orkiestrę do słów J. Lieberta (1. "Dwunastodźwięczna cytaro", 2. "Jak krzak skarlały"). 1930-1933.
Szkicowanie utworu zostało rozpoczęte przez Szymanowskiego w roku 1930. Subtelną, pełną religijnej imaginacji poezją Jerzego Lieberta (1904-1931) zainteresowała kompozytora Anna Iwaszkiewiczowa, która liczyła, iż w ten sposób wzbudzi w nim na nowo tę samą strunę muzycznej inspiracji, która tak znakomicie zagrała w Stabat Mater. Szymanowski planował początkowo utwór większych rozmiarów - coś pośredniego między cyklem pieśni a solową kantatą. Ostatecznie opracował muzycznie tylko dwie z siedmiu strof wiersza poety, którego rok po rozpoczęciu komponowania utworu zabrała ze świata przedwczesna śmierć. Stała się więc Litania, wbrew początkowym planom, wyrazem hołdu dla kolejnego w polskiej kulturze talentu, któremu nie dane było się w pełni rozwinąć. Ukończona w roku 1933 partytura nosi w sobie pewną tajemnicę - każdy z wybitnych komentatorów muzyki Szymanowskiego dostrzega w niej coś innego. Najczęściej łączy się ją ze Stabat Mater, mamy tu tę samą ekonomię środków, tendencje archaizujące i religijny wymiar - ostatnie w dorobku kompozytora wcielenie "idiomu franciszkańskiego", by posłużyć się określeniem Mieczysława Tomaszewskiego. Dostrzega się w niej też próbę syntezy stylistyki dzieł narodowego okresu twórczości z odległymi reminiscencjami impresjonizmu. Najbardziej dobitną cechą tego utworu jest jego melodyczny żywioł, kreujący intensywną elegijność. Pierwszą część kształtują szerokie łuki melodyczne. Niemal belcantowa stylizacja idiomu polskiej pieśni kościelnej rozbrzmiewa na tle archaizującego "organalnego" chóru żeńskiego i skupionej brzmieniowo orkiestry. Część druga, w której odzywają się elementy polifonii łączy w sobie aurę lamentacyjnego zawodzenia Wandy ze Słopiewni z modlitewnym skupieniem.
"To co odróżnia polskiego twórcę od innych wielkich zachodnioeuropejskich współczesnych, jak Bartok, Janacek i Strawiński, to jego spójna próba "śpiewu" w rozszerzonym stylu melodycznym: obojętnie czy inspiracja jest orientalna czy narodowa [...] Wystarczy odwołać się do dzieła, które może być uznane za jego najwspanialszą pieśń, do drugiego fragmentu "Litanii do Marii Panny" op. 59, by znaleźć tam owoce długiego poszukiwania wyrazistej melodii. Subtelność i piękno rozpostartych w partii głosu i akompaniamencie linii melodycznych mogą stanowić kolejny powód do rozpamiętywania przedwczesnej śmierci kompozytora, jasne jest bowiem, że z tego pokładu dałoby się wydobyć jeszcze wiele więcej melodycznych klejnotów." (Stephen Downes)
Jerzy Liebert (1904-31) - poeta. Jego skupiona liryka religijno-refleksyjna naznaczona jest motywem śmierci, związanym z nieuleczalną chorobą twórcy. Poezją Lieberta zainteresowała Szymanowskiego Anna Iwaszkiewiczowa. Kompozytor opracował muzycznie dwie z siedmiu strof jego Litanii do Marii Panny.
Fragment Litanii Lieberta:
"Dwunastodźwięczna
cytaro, której
struny są z nieba -----
dźwięk mowy ludzkiej
dla ucha mego
przywróć od nowa
Jak krzak skarlały
jałowiec ciemny
jest moja wiara,
pozwól jej rosnąć,
Panno wysoka
ku niebu dalej!"
Autor: Piotr Deptuch, 2002.