Podczas kampanii napoleońskiej w Hiszpanii, w Saragossie, dochodzi do spotkania oficerów wrogich stron. Nad znalezionym wspaniałym rękopisem odkładają broń i pogrążają się w pasjonującej lekturze. W ten sposób wchodzimy w fantasmagoryczny świat powracającego czasu, krzyżujących się wątków i filozoficznych pytań. Oficer gwardii walońskiej, Alfons van Worden, wybiera się do Madrytu najkrótszą drogą, przez góry Kastylii. Tam spotyka go cała seria niezwykłych przygód. Alfons kilkakrotnie powraca do punktu wyjścia, do tajemniczej oberży i jej upiornego otoczenia, by przez kolejne opowiadania znów przemierzać znane już rejony czasu i przestrzeni, za każdym razem wypełnione innymi postaciami, widziane z innej perspektywy. Małgorzata Hendrykowska w "Kronice kinematografii polskiej 1895-1997" (Warszawa 1998) pisze:
Adaptacja powieści XVIII-wiecznego pisarza, uczonego, filozofa, żołnierza i podróżnika, jednego z najciekawszych umysłów ówczesnej Europy. Trzygodzinna ekranizacja dla jednych stała się filmem awanturniczym spod znaku "serca i szpady", dla innych komedią kostiumową lub też fantastyczną baśnią z duchami, wisielcami, opętanymi i tajemniczymi księżniczkami. Podobnie jak powieść, w swej głębszej warstwie film jest racjonalistyczną satyrą na ludzką głupotę i zabobon.
Z kolei Jan Słodowski w "Leksykonie polskich filmów fabularnych" (Warszawa 1997) odczytuje dzieło Wojciecha Hasa inaczej:
Jeden z najbardziej oryginalnych polskich filmów, wizja świata chaotycznego, nie uporządkowanego, będącego metaforą przypadkowości ludzkiego losu, pozbawiona racjonalistycznego klucza.
Zaś Krzysztof Lipka w "Kwartalniku Filmowy" (1997) ocenia:
Szlachetność obrazu uzyskana przez Wojciecha Hasa jest nadzwyczajna. Kadry, zdjęcia, wspaniałe najazdy kamery, cięcia, montaż, plany bliskie i dalekie, pozory licznych kamer, ujęcia zza rozmaitych przeszkód - wszystko to jest robione znakomicie i ze smakiem świadomym i wykwintnym, z gustem, którego gwarantem jest asceza. I dzisiaj zachwycić muszą widza liczne sceny i dłuższe sekwencje utrzymane w milczeniu, bez jednego słowa, statyczne i wytrzymane, kiedy napięcie nie spada ani na chwilę [...] Ascetyzm obrazu i barokowa przesada narracji, dłużyzny, które w kontekście opowiadanej historii stają się smakowite. Bardzo przekonujące zestawienie epiki, retoryki i poezji.