Fotografią zajął się pod koniec studiów na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej, a umiejętność ta miała mu pomóc w podjęciu studiów reżyserii filmowej. Mimo, że planów tych nigdy nie zrealizował, aparat fotograficzny, a w późniejszych latach kamera wideo, towarzyszyły stale jego twórczości - najpierw jako medium artystyczne, potem jako narzędzie dokumentacji.
Pierwsze fotografie Beksińskiego zdradzają jego zainteresowanie tradycją awangardy, z którą miał okazję zapoznać się przede wszystkim za pośrednictwem środowiska krakowskiego. Widział prawdopodobnie głośną Wystawę Sztuki Nowoczesnej w 1948 roku, podczas której do głosu doszły nie tylko tradycje konstruktywizmu czy ekspresji Grupy Krakowskiej, ale także słabiej u nas zakorzenionego nadrealizmu. Swoją drogę jako fotografa określił jako przejście od estetyki "Nowej Rzeczowości", przez abstrakcję, do pracy nad "zestawami fotograficznymi".
Fotografia zatytułowana "Gorset sadysty" z 1957 roku wiąże się z początkami zainteresowań Beksińskiego fotografią. Przedstawia ciało kobiece w sposób daleki od tradycji aktu. Postać odwrócona jest tyłem do kamery, ukazana w sposób fragmentaryczny, nie widać głowy i części nóg. Jej ciało jest skrępowane ciasno sznurkiem, który tworzy nieregularną sieć. Ponadto zostało częściowo przesłonięte przez geometryczne formy, może fragment oparcia krzesła, ukazane w dużym skrócie na pierwszym planie. Te wszystkie zabiegi kadrowania, ale także inscenizacji, sprawiają wrażenie rozbicia, podzielenia postaci na części. Kobieta na zdjęciu zostaje poddana opresji, kawałkowaniu w akcie patrzenia. Ten surrealistyczny zabieg nie jest odosobniony w ówczesnej twórczości Beksińskiego. Podobny efekt fragmentarycznego wizerunku ciała uzyskiwał w innych aktach z lat 1957-1958 przez kadrowanie lub wykorzystanie lustra. Niekonwencjonalne podejście do tematu aktu kobiecego widoczne jest już w fotografii z 1953 roku "Tors", gdzie w dużym skrócie perspektywy przedstawione zostało ciało dziewczyny, a raczej jego zniekształcony fragment.
Prace te zdradzają dużą świadomość medium oraz intuicję wizualną ich twórcy. Są nie tylko pogłębionymi eksperymentami z formą fotografii. O ich niezwykłej ekspresji zadecydowało w dużej mierze staranne inscenizowanie, reżyserowanie z użyciem rekwizytów, które do pewnego stopnia wykazuje zbieżność z fotoperformensem i body art'em. Portrety ludzi i przedstawienia ich ciał były jednym z ważniejszych tematów fotografii Zdzisława Beksińskiego, w których poruszał problematykę egzystencjalną, podejmował trud penetracji mechanizmów ludzkiej psychiki.
Dla ukształtowania jego postawy twórczej decydujące znaczenie miał właśnie 1957 rok, w którym poznał Bronisława Schlabsa i Jerzego Lewczyńskiego. Do około 1960 roku stanowili nieformalną grupę twórczą, w której Beksiński szybko okazał się najsilniejszą indywidualnością i źródłem inspiracji dla kolegów. Przybliżał im swe lektury filozoficzne, przede wszystkim egzystencjalizm oraz fascynację klasyką nowoczesności, lekturami Kafki, Gombrowicza czy Schulza. Zafascynowany był również kinem, zwłaszcza ówczesnym nurtem "czarnego realizmu", ale także klasyką awangardy międzywojennej.
Pierwsza wystawa fotografii tych twórców, która odbyła się w 1958 roku, spotkała się z szerokim odzewem krytyki i różnymi ocenami, od entuzjastycznych uwag Urszuli Czartoryskiej po krytyczne komentarze Alfreda Ligockiego. Ten drugi, wychodząc z założeń "fotografii czystej", nie chciał abstrakcyjnych prac uznać za fotograficzne, ze względu na ingerencje artystyczne w medium. Sam Beksiński polemizował ze stanowiskiem Ligockiego na łamach "Fotografii", w tekście "Kryzys w fotografice i perspektywy jego przezwyciężenia", gdzie negatywnie odnosił się do fotografii czystej oraz reportażu, który utożsamiano wówczas z obrazem nowoczesnym i wskazywano jako właściwą drogę dla fotografii. Beksiński opowiadał się za takim wykorzystaniem medium, które daje twórcy swobodę wypowiedzi artystycznej. Manifestacją tego stanowiska była wystawa "Pokaz zamknięty" w czerwcu 1959 roku w Gliwicach, w siedzibie tamtejszego Towarzystwa Fotograficznego, podczas której prezentowany był m.in. "Gorset sadysty". Beksiński i Lewczyński zaprezentowali wówczas także swe "zestawy fotograficzne", natomiast Schlabs abstrakcyjne kompozycje. Właśnie w odniesieniu do tych prac Alfred Ligocki stworzył słynne pojęcie "antyfotografii".
W tym okresie Beksiński był już twórcą o ukształtowanych poglądach artystycznych. Twórcą nowoczesnym, co potwierdzają jego fotografie oraz sformułowana refleksja teoretyczna na temat obrazu. Beksiński dystansował się zarówno wobec tradycji piktorializmu, ciągle żywej w PRL-u, jak i dziedzictwa radykalnej awangardy, obecnej przede wszystkim w twórczości Zbigniewa Dłubaka. Od pierwszej dzieliło go stosowanie bezpośredniego, prostego przekazu, natomiast emocjonalnej neutralności i prostocie drugiej przeciwstawiał ekspresję i techniczne przekształcenia. Paradoksalnie to właśnie fotografia, ten niedoceniany przez samego artystę rozdział jego twórczości, znajduje się dziś w centrum zainteresowań badaczy sztuki. Sam Beksiński, gdy zajmował się fotografią, nie dowierzał w jej potencjał artystyczny:
"Jeżeli chodzi o mój pogląd na istotę i cele fotografii, to uważam że fotografia operuje przede wszystkim treściami pojęciowymi i treściami wizualnymi. Treści pojęciowych nie należy utożsamiać z literaturą, tak samo jak treści wizualnych z plastyką. Fakt, że fotografia operuje tymi treściami nie upoważnia nas jeszcze do twierdzenia, że jest ona sztuką. Sztuką można nazwać dopiero wynik uzyskany z zestawienia ze sobą treści pojęciowych i wizualnych (niejednokrotnie opozycyjnych w stosunku do siebie) na jednym fotogramie."
Literatura:
- "Zdzisław Beksiński. Fotografie z lat 1953-1959 z kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu", red. Adam Sobota, Muzeum Narodowe w Gdańsku, Gdańsk 2001
- Adam Sobota, "Konceptualność fotografii", Bielsko Biała 2004
- "Egzystencje. Polska fotografia awangardowa 2. połowy lat 50.", katalog wystawy, red. Joanna Kordjak-Piotrowska, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 2005
Autor: Magdalena Wróblewska, listopad 2009
- Zdzisław Beksiński
"Gorset sadysty"
1957