Robert Boganiec jest pisarzem. Fabuła jego kryminałów jest zawsze perfekcyjnie poprowadzona, a bohaterowie z nieubłaganą konsekwencją robią to, co powinni. Kiedy wychodzi na jaw, że pisarza zdradza żona, on także nie zawaha się i zrobi to, co trzeba...
"Noir" to efektowne wizualnie wielopoziomowe dzieło Wojciecha Stefańca (rysunek, scenariusz) i Łukasza Bogacza (scenariusz). Fabuła jest w zasadzie linearna, ale mocno poszatkowana, a akcja dzieje się na kilku planach. Ze względu na podobieństwo głównych bohaterów czytelnik porusza się w przedstawionym świecie nieco po omacku, jakby w mroku. Sceny, które najpierw wydają się niezrozumiałe, układają się jednak w spójną całość nawet bez specjalnie uważnej lektury. Obrazy powracają jak reminiscencje, by w odpowiednim momencie dopasować się do układanki. Można to porównać do śledztwa, w którym detektyw zbiera różne informacje, nawet te pozornie nieistotne i oderwane od sprawy. Po przekroczeniu punktu krytycznego te dane układają się w spójną całość, w której wyraźnie widać wzajemne zależności i powiązania.
Kryminalny wątek komiksu nie jest najważniejszy, choć dominuje fabularnie. Akcja dzieje się w Warszawie, łatwo rozpoznać gdzie. Żonaty z lekarką pisarz ma brata, kobieciarza z problemami finansowymi. Ich ojcem jest rozwiedziony policjant. Podobnie jak miejsca, postacie są oddane realistycznie - mogą mieszkać w bloku obok albo leżeć na sąsiednim hotelowym leżaku w Hurgadzie.
Mimo wszystkich różnic, bracia zlewają się wizualnie w jedno - jakby stali w mroku, w którym trudno ich dostrzec. Zdrada i kara zasupłają ich wzajemne relacje w węzeł gordyjski. Autor staje się bohaterem swojej nowej powieści, jej zakończenie będzie dziełem jego życia. Do tych dwóch poziomów scenariusza Bogacz dodaje trzeci: nazwisko głównego bohatera - Boganiec - jest hybrydą nazwisk autorów komiksu, a powieść, którą pisze bohater komiksu, zatytułowana jest tak samo jak komiks...
"Noir" jest oczywiście czarno-białe. Stefaniec rysuje realistycznie, ale jego kreskę charakteryzuje szkicowa swoboda i rozmach pociągnięć pędzlem, a także tendencja do uproszczeń. Rysownik często sięga po mięsistą, miękką linię, która niezauważalnie przechodzi w malowanie kolorem. Niektóre pojedyncze kadry są tak dopracowane kompozycyjnie, że mogłyby funkcjonować jako niezależne obrazy. Zdarzają się jednak i takie, które sprawiają wrażenie jakby nie poświęcono im wystarczająco dużo uwagi.
Niesamowite wrażenie robi kadrowanie i kompozycja plansz. Po paru stronach dość tradycyjnego układu Stefaniec potrafi zaskoczyć efektowną kompozycją na kilku kolejnych planszach. Rysownik często ukrywa postaci w czerni poprzez rozmazywanie i pogrubienie kreski. W podobny sposób wyciąga je też z mroku, stosując precyzyjniejszą konturówkę i operując bielą. Po ten album warto sięgnąć dla samych rysunków – nawet jeżeli ktoś nie lubi komiksu.
Autor: Łukasz Chmielewski, listopad 2013
Wojciech Stefaniec, Łukasz Bogacz
"Noir"
Timof Comics 2013
210x295 mm, ss. 120
oprawa twarda
ISBN: 978-83-63963-16-3