Fotograf udokumentował prowincjonalną rzeczywistość na przełomie XX i XXI wieku. Interesowały go "znikające punkty" – nietrwałe elementy krajobrazu, mała architektura, miejskie dekoracje.
Prażmowski stworzył "Biało-czerwono-czarną" w reakcji na zmieniającą się przestrzeń wspólną i towarzyszące mu wówczas uczucie upływającego czasu. Przeczuwał:
Text
Stoimy przed czymś, co się zdarzy, nie wiem, czy to Unia Europejska, czy co. To ostatni moment na rejestrowanie znikających punktów, choć uważam, że i tak jest za późno. Za chwilę będziemy tłumaczyć: "Tak wyglądał koń, a tak pług, a tak normalny dom".
Autor cytatu
fototapeta.art.pl
Prażmowski deklaruje, że w fotografii stara się być maksymalnie rzetelny. "Gdy tego brakuje, to traci się wiarę, a to ma przełożenie na jakość" – mówi. Podczas pracy nad projektem uznał, że konieczne jest bliższe poznanie obiektów, które zamierzał uwiecznić. Chciał móc ich dotknąć, porozmawiać o nich, obejrzeć je z bliska. Tłumaczył:
Text
Nie chodziło o to, żeby pstryknąć i zwiać, a potem szydzić. Jeżeli coś fotografowałem, to dlatego, że mnie to interesowało.
Autor cytatu
fototapeta.art.pl
W celu zapewnienia sobie bliskiego kontaktu z rzeczywistością kupił siedemnastoletni motorower, którym jeździł po wsiach i małych miastach. Fotografował w wielu miejscach w Polsce, ale większość zdjęć powstała w okolicy Częstochowy. Prażmowski zauważył, że zainteresowanie osoby z zewnątrz było dla miejscowych nobilitacją ich świata.
Na zdjęciach wykonanych w latach 1999-2000 znalazły się stare szyldy, ławki z oparciami w kształcie łabędzi czy wypchany łoś. Autor dążył do wiernego odtworzenia rzeczywistości, pokazania jej bez ozdób, surowo. Jego projekt można odczytywać jako krytyczny komentarz do procesów globalizacji, które zmieniały wówczas polski krajobraz, a jednocześnie jako próbę dowartościowania tego, co tu i teraz.
Tytuł (nagłówek do zdjęcia)