Całość ma niesłychanie precyzyjną konstrukcję, którą tworzy 88 "ósemek" - wierszy składających się z dwóch strof liczących po osiem wersów kunsztownie łączonych odległymi rymami i urozmaicanych przez przerzutnie podskórnym rytmem, zamykanych intrygującymi puentami.
Wiersze Różyckiego potwierdzają słynne rozróżnienie: "proza nazywa, poezja pseudonimuje". Obcujący z tą poetycką alchemią czytelnik wielokrotnie ma wrażenie dotykania Tajemnicy, której innym językiem opowiedzieć niepodobna.
Czytać Księgę obrotów trzeba koniecznie ciągiem, choć należy przy tym uważać na zawroty głowy. "To nie zbiór wierszy, ale spójny poemat, alchemiczna opowieść o nieboskłonach i podniebiosach w 88 odsłonach, precyzyjna jak dzieło naukowe" - napisała Zofia Król. To wiersze wypełnione powietrzem, przepływające kolejno jak krajobraz za oknem pociągu. Ich monotonia przywodzi na myśl mantrę, ich niekonieczność jest sympatyczna. W Księdze... powracają wątki obecne w poprzednich książkach Różyckiego: samotność w podróży, poczucie zawieszenia i fascynacja tajemnicą języka.
Źródło: Wydawnictwo "Znak", wyborcza.pl
Książka została nominowana do Nagrody Literackiej "Nike" 2011 oraz Nagrody Literackiej "Gdynia" 2011.
-
Tomasz Różycki
Księga obrotów
Społeczny Instytut Wydawniczy "Znak", Kraków, wrzesień 2010
129 x 195, 100 ss., miękka oprawa
ISBN: 978-83-240-1438-5
www.znak.com.pl