"Księga obrotów" - nowy tom wierszy Tomasza Różyckiego to zaszyfrowany raptularz, w którym poeta utrwala i zatrzymuje na chwilę płynący strumień życia: wrażenia z podróży, sny, "przychodzenie" wiosny, obserwacje zza szyby amerykańskich barów, doznania miłosne, nocne deszcze, chwile samotności o chłodnym poranku.
Całość ma niesłychanie precyzyjną konstrukcję, którą tworzy 88 "ósemek" - wierszy składających się z dwóch strof liczących po osiem wersów kunsztownie łączonych odległymi rymami i urozmaicanych przez przerzutnie podskórnym rytmem, zamykanych intrygującymi puentami.
Wiersze Różyckiego potwierdzają słynne rozróżnienie: "proza nazywa, poezja pseudonimuje". Obcujący z tą poetycką alchemią czytelnik wielokrotnie ma wrażenie dotykania Tajemnicy, której innym językiem opowiedzieć niepodobna.
Czytać "Księgę obrotów" trzeba koniecznie ciągiem, choć należy przy tym uważać na zawroty głowy.
"To nie zbiór wierszy, ale spójny poemat, alchemiczna opowieść o nieboskłonach i podniebiosach w 88 odsłonach, precyzyjna jak dzieło naukowe" - napisała Zofia Król.
To wiersze wypełnione powietrzem, przepływające kolejno jak krajobraz za oknem pociągu. Ich monotonia przywodzi na myśl mantrę, ich niekonieczność jest sympatyczna. W "Księdze..." powracają wątki obecne w poprzednich książkach Różyckiego: samotność w podróży, poczucie zawieszenia i fascynacja tajemnicą języka.
Źródło: Wydawnictwo "Znak", wyborcza.pl
Książka została nominowana do Nagrody Literackiej Nike 2011 oraz Nagrody Literackiej Gdynia 2011.
Tomasz Różycki (ur. 1970) - poeta, eseista, tłumacz z języka francuskiego. Laureat nagrody Kościelskich w roku 2004 za poemat "Dwanaście stacji", który był też nominowany do Nagrody Literackiej Nike 2005. Ponownie nominowany do "Nike" w 2007 za tom "Kolonie", który dostał się do finałowej siódemki.
- Tomasz Różycki
"Księga obrotów"
Społeczny Instytut Wydawniczy "Znak", Kraków, wrzesień 2010
129 x 195, 100 ss., miękka oprawa
ISBN: 978-83-240-1438-5
www.znak.com.pl
Tomasz Różycki: Książka o przygodzie faceta, który kupił świat
"Gazeta Wyborcza" prezentuje książki nominowane do nagrody Nike 2011. Wszystkim autorom redakcja zadaje te same pytania:
Redakcja: O czym jest pana książka?
Tomasz Różycki: - O przygodzie faceta, który kupił świat. Cokolwiek to by miało oznaczać. Ale nie tylko. Pewnie jeszcze o paru sprawach. Tylko tyle mogę powiedzieć, ponieważ nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, o czym jest tom wierszy. Podobnie nie wiem, o czym jest na przykład utwór muzyczny. Gdybym napisał powieść albo esej, byłoby może łatwiej. Ale wiersze w równym stopniu są "czymś" i "o czymś". Są "o czymś" i "tym czymś" równocześnie.
Jak pan sobie wyobraża swojego czytelnika?
- Od dawna piszę dla kilku osób, z których połowa już nie żyje. Jedni od kilku, inni od kilkudziesięciu, a może i kilkuset lat. Są też cztery, może pięć osób żyjących, czasem mniej, czasem jedna. A o pozostałych nie wiem jeszcze nic.
Jaka jest najważniejsza książka w pana życiu?
- Nie ma jednej najważniejszej książki, jest wiele ważnych książek. Co jakiś czas pojawia się nowa. Myślę, że to dobrze, bo jest nadzieja na przyszłość - może wciąż będą powstawały ważne książki i nie jest tak, że wszystko już zostało napisane i nigdy nic ważniejszego nie powstanie.
Za żadną cenę nie chciałbym pisać jak...
- Może jak lekarz, bo oni mają straszny charakter pisma - chociaż obawiam się, że to nieuniknione, zbliżam się do tego z czasem, literka po literce. A tak poważnie to jest jeden taki gość, którego stylu nie znoszę, nie mam cierpliwości go czytać. Strasznie przynudza, odpadam już po pierwszych zdaniach - choć on jako autor jest dość popularny. Żeby było jasne - chciałbym być taki mądry jak on i cwany, ale męczy mnie jego morderczy styl, nie daję rady. On to robi specjalnie, chyba trochę liczy, że dam sobie spokój. Ten gość pisze wszystkie umowy, rachunki i instrukcje. Tak właśnie nie chciałbym pisać.
Co jest ważniejsze - literatura czy polityka?
- Niektórzy mówią, że wszystko jest polityczne, a już zwłaszcza to, co jest apolityczne, ba, wtedy nawet jest szczególnie polityczne, bo wzmacnia pozycje konserwatywne i nie dąży do politycznych zmian. Mówią: kto nie z nami, ten przeciw nam, szczególnie w literaturze. Mówią też, że literatura nieprzydatna politycznie jest mniej słuszna od tej przydatnej. Mówią, co pisarz powinien pisać i jak powinien pisać, a jak nie powinien, bo będzie niesłusznie. Mówią też, co jest pozytywne, bo nowoczesne, a co nienowoczesne, przestarzałe i zacofane, wtórne. Kiedy mają większą władzę, często w końcu tracą cierpliwość i zamykają takiego pisarza do więzienia, nie pozwalają na wydawanie książek albo wydalają go z kraju, żeby nie siał fermentu, albo załatwiają to jeszcze inaczej. Na Białorusi teraz zamykają niesłusznych pisarzy, w Chinach też.
Poezja jest również tym, co człowiek ocala i co człowiekowi pozwala na ocalenie z szumu wokół, z wrzasku wokół, z języka polityki właśnie, publicystyki, języka masowego i totalitarnego, z całego słowotoku, który nas przytłacza. Gazety produkują co dzień miliony słów. Radio trzeszczy cały czas. Media umarłyby, gdyby choć na jeden dzień nastała w nich cisza. Możecie sobie wyobrazić gazetę z białymi stronami? Radio nadające ciszę? Internet bez słów? Nawet ta ankieta jest przejawem wspomnianej gorączki.
Niektórzy mówią, że musi istnieć to napięcie polityka - literatura, bo tylko wtedy jest ciekawie. Pisarz nie istnieje bez swojego tyrana, a tyran powinien mieć poetę, który go sławi i takiego, który go obali.
Niektórzy mówią też, że pisarz zaangażowany politycznie wiele ryzykuje. Nie tylko własną wolność. Tylko najwięksi wychodzą z tego obronną ręką. Literatura polityczna jest - w większości wypadków - złą literaturą. Jednak istnieją dzieła, które miały ogromną polityczną siłę rażenia. I obalały imperia. Wszyscy wielcy pisarze mieli również polityczną władzę i realny wpływ, ale dała im go literatura. Nie widziano polityka, który dzięki polityce miałby takie literackie powodzenie.
Jeśli nie pan, to kto z 20 nominowanych powinien dostać w tym roku nagrodę Nike?
- Mam swoje typy, ale moje typy są raczej typami w danej kategorii. Trudno by mi było rozstrzygać, czy bardziej zasługuje na nagrodę esej, czy powieść, reportaż, czy tomik wierszy. W każdej z tych kategorii są bardzo ciekawe książki i gdyby to zależało ode mnie, dałbym kilka nagród. Może rozmyłoby to prestiż, ale nie m