Autorem zdjęcia jest Sylwester "Kris" Braun, inżynier, absolwent geodezji na Politechnice Warszawskiej. W czasie powstania warszawskiego miał 35 lat. Do Biura Informacji i Propagandy zgłosił się w pierwszych dniach walk. Zastrzegł wówczas, że pozostanie właścicielem negatywów, w zamian za co miał dostarczać odbitki do prasy.
Fotograf przykładał dużą wagę do technicznej strony swoich prac. Mimo trudności z dostępem do wody i prądu, nie oddawał swoich materiałów do laboratorium. Opracował metodę pozwalającą uzyskać drobne ziarno przy jednoczesnej szczegółowości obrazu w cieniach. Pracował aparatem Leica. Z 3000 zdjęć zrobionych przez niego podczas powstania zachowała się połowa. Część negatywów dokumentujących zniszczenia wojenne udało mu się wywołać w domowej ciemni, pozostałe ukrył.
Braun nie był szkolony na fotoreportera wojennego. Wśród kolegów uchodził za szczęściarza, który potrafił znaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu, gdzie działo się coś interesującego. Jedno z najsłynniejszych zdjęć z powstania zrobił z dachu swojego domu przy ulicy Kopernika 28. Fotograf, który na negatywach często powtarzał ujęcia, po wykonaniu powyższej fotografii musiał trzymać się komina, by nie spaść w wyniku silnego podmuchu – od trafionego budynku dzieliło go około 600 metrów.
Kilka dni po kapitulacji Warszawy, na początku października 1944 roku, Braun zdecydował się opuścić miasto. Po ukryte materiały wrócił rok później. Kolejne lata spędził na emigracji w Szwecji, a następnie w Stanach Zjednoczonych. W 1981 roku swoje archiwum przekazał Muzeum Warszawy. Zmarł w 1996 roku w Warszawie, swoim rodzinnym mieście. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.