"Pasja według św. Marka" Pawła Mykietyna, dedykowana Andrzejowi Kosendiakowi, powstała w latach 2007-2008 na zamówienie miasta Wrocław. Pierwsze jej wykonanie miało miejsce 8 września 2008 roku w Filharmonii im. Witolda Lutosławskiego we Wrocławiu podczas 43. Festiwalu Wratislavia Cantans. Wśród wykonawców znaleźli się: Urszula Kryger (mezzosopran), Katarzyna Moś (śpiew), Maciej Stuhr (recytacja), chór Cantores Minores Wratislavienses przygotowany przez Piotra Karpetę oraz Orkiestra Kameralna Miasta Tychy AUKSO pod batutą Marka Mosia. W 2009 roku utwór nominowany był do (nie rozstrzygniętej) Nagrody Mediów Publicznych "Opus".
Obsada dzieła jest kameralna: oprócz recytatora - Piłata, mezzosopranu - Jezusa i głosu białego - komentatora, uczestniczącego w opisywanych wydarzeniach, obejmuje trzy głosy chłopięce symbolizujące tłum, chór kameralny potraktowany na wzór antycznych tragedii (informujący oraz przedstawiający rodowód Jezusa Chrystusa) oraz zespół instrumentalny, złożony z saksofonów, tuby, dwóch gitar elektrycznych, perkusji i smyczków o określonym, innym stroju niż pozostałe instrumenty.
"Pasja" napisana została do tekstu Ewangelii według św. Marka oraz fragmentów z Księgi Izajasza w przekładzie na język hebrajski Franza Delitzscha z 1877 roku. Zastosowanie oryginalnego tekstu ma decydujące znaczenie dla kompozycji - podkreśla historyczny i kulturowy kontekst przedstawianych zdarzeń, a także przybliża je słuchaczom, jakby byli ich bezpośrednimi obserwatorami. Jedynie partia Piłata (recytatora) wykonywana jest w języku lokalnym, co ma również symboliczne znaczenie - niepokojące, bo tylko te słowa publiczność jest w stanie dokładnie zrozumieć.
Treścią dzieła jest historia Chrystusa, opowiedziana w pięciu częściach, ale w sposób niespotykany dotychczas w historii muzyki, mianowicie od końca - od śmierci Jezusa na krzyżu po jego rodowód. "Pasję" rozpoczyna wokaliza Chrystusa (mezzosopranu) - z początku w postaci statycznych, powtarzanych dźwięków, rozrastających się do melancholijnych, szerokich glissand i skoków interwałowych, z poruszającymi słowami "Wykonało się". Dzieło kończy natomiast wizja pojmania prowadzącego do męki i śmierci, opowiadana równolegle z rodowodem Chrystusa. Ostatnie słowa Jezusa, które padają w kompozycji to zdanie: "Wstańcie, chodźmy, oto zbliża się mój zdrajca!", po których słyszymy tylko intonowane białym głosem: "rabbi, rabbi!". O koncepcji kompozycji tak opowiedział sam jej twórca ("Dwutygodnik" 2009 nr 13):
To pierwsze wejście [mezzosopranu-Chrystusa] ma swoje tło. Na początku, po krótkim wstępie, następuje szereg obrazków przedzielonych wejściami saksofonu, na zasadzie slapstickowego montażu. Tych obrazków jest kilkadziesiąt. Oczywiście nie chcę interpretować muzyki, bo każdy odbierze ją na swój sposób. Ale... Przed śmiercią podobno widzimy całe życie w jakimś nierealistycznym skrócie, w mgnieniu. I te obrazki są właśnie takim znakiem tych wszystkich minionych chwil. One w 'Pasji' są czysto instrumentalne, dzieli je opadająca fraza saksofonu, kilka pojedynczych dźwięków. Wszystko zaczyna przyspieszać, jak w przewijanym obrazie wideo czy DVD. I nagle, jak w 'Powiększeniu' Antonioniego, w jednym z tych obrazków pojawia się szczegół, który każe do siebie wrócić. Chór zaczyna śpiewać rodowód Chrystusa, saksofon gra coraz szybciej, w jakimś zapętleniu. Przewijamy, jeszcze, jeszcze, i nagle słychać ludzki głos. Oglądamy tych kilkadziesiąt obrazów i wśród nich jeden, właśnie ten, chcemy zzoomować.
Na początku nic w tej muzyce nie wskazuje na rodzaj opowieści, nic nie mówi o pasji. I jak u Antonioniego, zupełnie przypadkowo, oglądając jakiś film czy przeglądając zdjęcia, natrafiamy na intrygujący detal. Przyglądamy mu się, odsłaniamy tajemnicę. Okazuje się, że to właśnie głos umierającego Jezusa.
Część pierwszą wypełnia wspomniana wokaliza mezzosopranu (Chrystusa), pełna ekspresji - lęku i rozpaczy, której towarzyszą miarowo odmierzane dźwięki instrumentów. Pojawia się też charakterystyczny motyw tuby, potęgujący wrażenie, symbolizujący niejako cierpienie Jezusa. Drugie ogniwo to obraz drogi krzyżowej w kołyszącym rytmie marsza. Partia Chrystusa tym razem przywodzi skojarzenia z barokowymi ariami, a wtóruje jej relacjonujący wydarzenia chór chłopięcy. Trzecia część, kulminacyjna, przynosi splot różnych, uderzających "kadrów", emocji, refleksji. To obraz przesłuchania Jezusa przez Piłata, w którym lament mezzosopranu (Chrystusa) zderza się z brutalnym, rockowym brzmieniem głosu recytatora (Piłata) i wokalistki śpiewającej białym głosem. Po nim następuje najbardziej poruszający fragment "Pasji": "scena" męki Jezusa, przepełniona odgłosami cierpienia i jęków. Towarzyszy im, w drugim planie, konwencjonalny, archaizujący w brzmieniu chór, który przedstawia rodowód Jezusa. W ostatniej, piątej części w dalszym ciągu słyszymy recytację chóru, przeplataną samotną modlitwą Chrystusa w Ogrójcu tuż przed finałowym obrazem - zdradą Judasza. Części "Pasji" oddzielone są od siebie odtwarzaną z głośników partią taśmy, na której nagrane zostały dźwięki natury: szmery, śpiew cykad. Wypełniają one sugestywnie obraz brzmieniowy dzieła, zatrzymując na chwilę bieg narracji.
Pod względem muzycznym najbardziej charakterystyczną cechą dzieła Pawła Mykietyna jest ogromna siła wewnętrznej ekspresji uzyskana przy użyciu wręcz minimalnego zestawu środków. Wyróżnia ją także specyficzny rodzaj języka dźwiękowego, wynikający bezpośrednio z kilku czynników: oprócz swoistych właściwości kolorystycznych samego tekstu, także z przeważającej w dziele dynamiki piano, którą zaledwie kilka razy przerywają brutalne, rockowe uderzenia, z harmonii mikrotonowej, zestawionej z fragmentami tonalnymi oraz motywów melodycznych o orientalnym kolorycie, bliskim momentami muzyce żydowskiej. Ważne miejsce w budowaniu aury brzmieniowej odgrywają również efekty czysto sonorystyczne, uzyskiwane poprzez zestawienia barw instrumentów o określonej artykulacji, ale także z nietypowych źródeł dźwięku (np. zgniatane puszki po piwie). Faktura w "Pasji" jest w przeważającej części ażurowa, delikatna i lekka, komponowana z pojedynczych dźwięków i gestów muzycznych.
W komentarzu do utworu, opublikowanym w związku z wykonaniem dzieła podczas festiwalu "Warszawska Jesień" w 2009 roku, muzykolog Andrzej Chłopecki, napisał znaczące słowa (książka programowa festiwalu "Warszawska Jesień" 2009):
Ten utwór niepokoi. W nadzwyczajny sposób prowokuje do namysłu o nas, o naszej wierze, naszej kondycji, wywołuje pytania natury egzystencjalnej. 'Pasja wg św. Marka' na głosy i instrumenty Pawła Mykietyna może stać się dla nas muzycznym dyskursem na temat: Jezus i my. Paweł Mykietyn swym dziełem uderzył w wielki dzwon. Przypuszczam, że jego brzmienie zakołacze i w naszych zmysłach, naszych sercach i naszych myślach.
Autor: Anna Iwanicka-Nijakowska, grudzień 2009