W konsekwencji znalazł się znienacka, w mundurze okupanta, na zachodnim froncie. Po dezercji z Wehrmachtu w 1944 roku był ukrywany przez córki bogatego francuskiego farmera. Po rejteradzie Niemców ojciec panien ogłosił wszem i wobec, że choć zmuszony był kontaktować się z administracją okupanta, to jednakże knuł przeciw niemu, przechowując w swoim obejściu… kanadyjskiego lotnika.
Zbieg z Wehrmachtu uchodził odtąd za jednego z ocalonych członków załogi zestrzelonego w okolicy przez tenże Wehrmacht samolotu RAF-u. Jego załoga, jak się udało sprawdzić, składała się zresztą z samych Anglików. Legenda kanadyjskiego lotnika zaczęła jednak żyć własnym życiem.
Ściemą nie był natomiast udział Tony'ego Halika w ruchu oporu Résistance, co potwierdzają zachowane dokumenty i fotografie, poparte przyznanym mu francuskim Krzyżem Walecznych (w 1947 roku został też udekorowany brytyjskim Medalem za Wojnę 1939–1945). Córka farmera, Pierrette Andrée Courtin, została w 1946 roku jego żoną. Niezmiernie dzielna kobieta, towarzyszyła odtąd mężowi w jego licznych podróżach.
Podczas śmiałej subkontynentalnej wyprawy z Argentyny na Alaskę – Halik obliczył, że przekroczyli 140 rzek i bagien, a on własnoręcznie zbudował 14 mostów i 18 razy otarł się o śmierć – w 1959 roku urodził się ich jedyny syn. Zakrawało to na cud, bo lekarze uznali Pierrette za bezpłodną; zdeterminowana kobieta poddała się jednak praktykom indiańskiego szamana. Syn otrzymał imię Ozana, na cześć wojownika z plemienia Hinan, który niegdyś ocalił Tony'ego przed zabójczym ciosem wroga z innego szczepu.
W 1974 roku Halik poznał w Meksyku Elżbietę Dzikowską. Zaczęli razem podróżować, tworzyć filmy, występować w programach telewizyjnych. Znakomicie się uzupełniali – wszechstronnie wykształcona Elżbieta Dzikowska była w tym twórczym duecie osobą tonującą spontaniczną ekspresję Tony'ego Halika.
Rozdźwięk w ich współpracy nastąpił w stanie wojennym. Halik, który zdecydowanie uciekał od wszelkiej polityki, chciał nadal pokazywać polskim widzom swoje programy podróżniczo-edukacyjne. Związana z opozycją Elżbieta Dzikowska wróciła do studia dopiero po odwołaniu bojkotu telewizji.
Choć w pracy i życiu byli od dawna razem, nie wzięli ślubu. Tony nie chciał narażać mieszkającej w Meksyku Pierrette na despekt rozwodu, co w Ameryce Połuniowej mocno stygmatyzowało kobietę. On sam zmarł 3 maja 1998 roku w Warszawie, Pierrette – w 2010 roku.
W jakiś czas po śmierci Halika wypłynęła sprawa jego współpracy z bezpieką. Chciał nadal pokazywać swoje programy polskim telewidzom, więc uległ szantażowi. Raporty jego opiekunów stwierdzają, że nieodmiennie zasłaniał się całkowitym brakiem słuchu na sprawy polityczne, więc niczego istotnego odeń nie wyciągnęli i bezowocny układ szybko rozwiązano.
Mirosław Wlekły napisał zajmującą biografię człowieka, który zdobył znaczącą pozycję w świecie podróżników, odkrywców, badaczy. Tony Halik był kochany przez przez polskich telewidzów za swój zaraźliwy entuzjazm w przybliżaniu świata tradycyjnych kultur. Za przekazywanie wiedzy o zwyczajach społeczności żyjących jak najbliżej natury i odkrywanie śladów dawnych cywilizacji.
A skoro Tony Halik uznał, że z pewnymi tajemnicami swego życia nie należy się obnosić publicznie, to wiedział, co robi. Bo w tym wypadku wstydzić powinien się nie tylko on. Wydaje mi się, że zwłaszcza nie on.
Mirosław Wlekły – dziennikarz, reportażysta. Znany z niezwykle skrupulatnego ujmowania opowiadanych historii w każdym możliwym kontekście. Autor słynnego reportażu "All inclusive. Raj, w którym seks jest bogiem" (2015).
Mirosław Wlekły
"Tu byłem. Tony Halik"
wydawnictwo:
Agora, Warszawa 2017
wymiary: 165 x 235 mm
oprawa: zintegrowana
liczba stron: 486
ISBN: 978-83-268-2467-8