Główny bohater, Daniel, pisarz tworzący "powieść nowoczesną", przybywa do Paryża na wieść o śmierci matki. Rozmowy z ludźmi, którzy ją znali, pozwalają mu zrekonstruować ostatnie lata jej życia, ale też przywołują wspomnienia z dzieciństwa. Swoistym kontrapunktem dla tej historii jest narracja prowadzona z punktu widzenia samej matki Daniela, Astrid, która zmaga się z ciężką chorobą i dopiero w pożegnalnym liście do syna wyjawi mu rodzinną tajemnicę.
Czytelnik Łozińskiego od pierwszych linijek poddaje się niespiesznemu, hipnotycznemu rytmowi jego prozy. Autor po mistrzowsku kreśli portrety psychologiczne dojrzałego mężczyzny i jego starej matki. Dzięki znakomitej konstrukcji i plastycznym scenom powieść czyta się jednym tchem, a po zakończeniu lektury na długo zachowuje ją w pamięci.
Źródło: www.znak.com.pl
Książka nominowana do Nagrody Nike 2007.
"REISEFIEBER" MIKOŁAJA ŁOZIŃSKIEGO
Niewiele jest w naszej literaturze najnowszej takich książek jak ten debiut - spokojnych i kameralnych. Nie ma tu modnych tematów współczesności, nie ma aluzji politycznych ani bohaterów wziętych z pierwszych stron gazet, nie ma języka, który efektownie mizdrzyłby się do czytelnika. Nie ma w ogóle, poza jednym drugorzędnym epizodem, Polski i Polaków.
"Reisefieber" to historia Daniela, Szweda dobiegającego czterdziestki. Chłopak mieszka w Nowym Jorku, jest dziennikarzem, ma nawet jakieś ambicje literackie - próbuje pisać, jak sam to ujmuje, "nowoczesną powieść". Nagle dowiaduje się o śmierci matki, leci więc do Europy, żeby pozałatwiać konieczne spadkowe i pogrzebowe formalności.
Astrid, matka Daniela, mieszkała od wielu lat w Paryżu, on sam wychował się w tym mieście. Żyli we dwoje, bez ojca. O ojcu nigdy się zresztą nie mówiło. Chociaż Daniel planował tylko kilka dni na uregulowanie wszystkich spraw, jego pobyt w Paryżu i w mieszkaniu matki nieoczekiwanie się przedłuża. Chłopak wraca pamięcią do dawnych zdarzeń, przeżywa lata młodzieńcze spędzone z Astrid jeszcze raz. I spostrzega, że właściwie nic o swojej matce nie wie.
Najpierw dowiaduje się o jej ostatnich tygodniach: chorobie, nieudanej chemioterapii, próbie samobójczej - w ostatniej chwili wystraszyła się jakiegoś mężczyzny z kamienicy naprzeciwko, który zauważył ją stojącą już na parapecie. Później Daniel zaczyna szukać ludzi, którzy matkę znali, próbuje rekonstruować kawałek po kawałku jej życie, stara się ją od nowa zrozumieć, jakby chciał nadrobić wszystko to, czego nie zrobił wcześniej. Trafia więc do Aude, niewidomej psychoterapeutki, której Astrid od lat opowiadała o swojej samotności, próbuje się spotykać ze Spencerem, 60-letnim profesorem, ostatnią prawdziwą miłością matki.
Przypominają się tu nie tylko dawne zdarzenia, istnieją także przedmioty, które jeszcze niedawno służyły matce. Kilka sugestywnych obrazów z tego prywatnego psychologicznego śledztwa powraca parokrotnie: Daniel zastanawia się np. w ilu notesach telefonicznych w całym mieście znajduje się jeszcze jej nazwisko, z ilu już została wykreślona? Na automatycznej sekretarce w jej mieszkaniu brzmi jeszcze nagranie jej głosu, chociaż jej samej już nie ma. W końcu Daniel odkrywa tabu skrywane przez Astrid - matka tuż przed śmiercią zostawiła synowi, z którym od kilku lat nie utrzymywała kontaktów, ważny list.
Im jednak więcej wie o życiu matki, tym częściej staje przed pytaniami o sens swojego własnego życia. Rozmawia z młodym lekarzem, który opiekował się Astrid, o miłości (jego żona, jak się okazuje, to także Szwedka), dzwoni do Anny, swojej dziewczyny w Nowym Jorku, ale chociaż chciałby, nie umie jej powiedzieć nic ważnego - rozmowa się nie klei.
Najciekawszy w narracji Łozińskiego jest właśnie ten tajemniczy chłód sytuacji i bohaterów. Nikt nie jest tu pewien swoich uczuć ani reakcji, nikt nie jest naprawdę szczęśliwy, nikt wreszcie nie czuje się spełniony. Dla wszystkich jest za to jasne, że całkowite porozumienie między dwojgiem bliskich sobie ludzi jest trudne lub wręcz niemożliwe, tak jak niemal niemożliwa jest rozmowa o sprawach naprawdę ważnych.
Autor: Marek Radziwon, wiadomosci.gazeta.pl, 13 czerwca 2007
Zobacz również: Paweł Urbaniak, "Podróż ku przeszłości" - o książce Reisefieber, "Twórczość", sierpień 2006.