Jest to zarazem jedno z najwybitniejszych dzieł polskiego dziewiętnastowiecznego malarstwa historycznego. Obecne w nim rozluźnienie akademickich reguł, połączone z fascynacją sztuką dawnych mistrzów, ożywiło ten skostniały w dużej mierze nurt.
Artysta przedstawił się w obrazie pod niejednoznaczną postacią Ahaswera, króla perskiego, a zarazem mitycznego Żyda - Wiecznego Tułacza. Ahaswerrus, biblijny władca Medów i Persów, mąż Estery, zapewnił Żydom wolność i przywileje. Jednak imię to oznacza również obecnego w legendach średniowiecznych od XIII wieku Żyda, który skazany został na wieczną tułaczkę. Według jednej z wersji podania był stróżem Piłata, wedle innej szewcem, który popędzał Chrystusa podczas drogi krzyżowej, na co Chrystus miał odpowiedzieć: "Idę, idę, ale ty poczekasz aż do mego powrotu". Jeszcze inna historia głosi, że odmówił Chrystusowi podążającemu na Golgotę odpoczynku u swoich drzwi. Wszystkie są zgodne co do jednego: Ahaswer został przeklęty i odtąd nieustannie wędruje po świecie. Jako intrygująca i tragiczna postać Żyd - Wieczny Tułacz pojawiał się w wielu utworach literackich, między innymi Johanna Wolfganga Goethego, Jana Potockiego, Guillaume'a Apolinaire'a czy Michaiła Bułhakowa.
Jednego z możliwych odczytań treści obrazu Maurycego Gottlieba można dokonać spoglądając na dzieło przez pryzmat biografii malarza. Pochodził on z zamożnej rodziny zasymilowanych Żydów z Drohobycza, jego ojciec był właścicielem rafinerii. Rodzice przykładali dużą wagę do wszechstronnego wykształcenia wszystkich synów, przy jednoczesnym zachowaniu zasad i tradycji judaizmu.
Maurycy Gottlieb edukację rozpoczął w konwencie bazylianów w swoim rodzinnym mieście, następnie kontynuował naukę w gimnazjum we Lwowie. Pedagodzy wcześnie dostrzegli jego wyjątkowy talent rysunkowy, który - podobnie jak i jego bracia - od wczesnych lat rozwijał. Oprócz malarstwa fascynował się polskim językiem i kulturą, bardzo dużo czasu poświęcał na zgłębianie historycznych relacji narodów polskiego i żydowskiego, co znalazło potem odzwierciedlenie w całej jego twórczości.
W 1872 roku Gottlieb rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu. Tu po raz pierwszy zetknął się z twórczością Jana Matejki. Monumentalne płótna zrobiły na nim tak wielkie wrażenie, że edukację artystyczną postanowił kontynuować pod kierunkiem mistrza. Przeniósł się do Krakowa i skoncentrował na nauce malarstwa historycznego w Akademii Sztuk Pięknych, gdzie był pierwszym studentem żydowskiego pochodzenia. Stał się obiektem antysemickich wystąpień, w proteście przeciwko którym w 1874 roku namalował manifestacyjny "Autoportret w stroju polskiego szlachcica". Wkrótce porzucił uczelnię i powrócił do Wiednia, a następnie na rok wyjechał do Monachium. Poznając zbiory tamtejszej Starej Pinakoteki przeżył silną fascynację dziełami Rembrandta, co odcisnęło wyraźne piętno na jego twórczości.
Pierwszym artystycznym sukcesem Gottlieba był obraz dyplomowy - "Shylock i Jessyka", który zdobył uznanie w Warszawie i we Lwowie. Kolejne lata po ukończeniu akademii artysta spędzał w Wiedniu i w Monachium, czasem przyjeżdżał do rodzinnego Drohobycza. Swą twórczość, zarówno historyczną, jak i portretową, poświęcił problematyce kultury i tradycji żydowskiej. W jego pracach zaczęły się też pojawiać motywy związane z codziennym życiem Żydów. To właśnie wówczas powstały takie dzieła jak "Ślub żydowski" i "Pisarz Tory", a także autoportret "Ahaswer". W 1877 roku Gottlieb przygotowywał cykl ilustracji do "Natana Mędrca" i namalował dwa duże obrazy olejne przedstawiające sceny z dramatu Lessinga. Powrócił tu do nurtującego go problemu religijnej tolerancji i wzajemnego przenikania rozmaitych kultur, w tym wypadku judaizmu, chrześcijaństwa i islamu.
Dopełnieniem tej refleksji był rozpoczęty w końcu 1887 roku cykl obrazów poświęconych życiu Chrystusa, sytuujący się między malarstwem religijnym a historycznym, dążącym do rekonstrukcji realiów. Funkcją ideową tych dzieł było określenie wspólnych korzeni judaizmu i chrześcijaństwa przez włączenie wydarzeń z życia Chrystusa w tradycję narodu żydowskiego. Na obrazach Gottlieba widnieje Chrystus o semickich rysach twarzy, w tradycyjnym żydowskim stroju, wygłaszający kazanie we wnętrzu synagogi. Bliżej mu do starotestamentowego proroka, niż wizerunku Syna Bożego i Zbawiciela ukształtowanego w tradycji sztuki zachodniej.
W 1878 roku malarz uzyskał stypendium i wyjechał do Rzymu, gdzie ponownie spotkał Jana Matejkę. Za namową mistrza wrócił wiosną 1879 roku do Krakowa, by namalować pod jego kierunkiem cykl obrazów z dziejów polskich Żydów, który stanowiłby ukoronowanie wieloletnich zainteresowań Gottlieba. Wczesna śmierć artysty, w wieku 23 lat, uniemożliwiła jednak realizację tych planów.
Na tle polskiego malarstwa drugiej połowy XIX stulecia "Ahaswer" Maurycego Gottlieba zyskuje szczególny status. Wypracowane formuły historyzmu służą tu eksponowaniu historii mniejszości, a zainteresowania egzotyką i elementy orientalne przestają być jedynie pustą formą, służącą podniesieniu atrakcyjności malarskiej wizji w oczach ówczesnego odbiorcy. Erudycyjne dociekania i wiedza artysty pozwoliły na swobodne przekraczanie granic gatunkowych między historią, malarstwem religijnym i rodzajowym czy portretem.
Jeśli zaś spojrzeć na autoportret Gottlieba przez pryzmat jego doświadczeń życiowych, wybór Ahaswera jako alter ego zyskuje nowe znaczenie. Obraz zdaje się wówczas mówić wiele o dylematach związanych z doświadczaniem własnej tożsamości. Tragiczna postać Żyda, który nie może znaleźć swego miejsca, wydaje się odpowiadać pewnym wydarzeniom w biografii malarza, zmuszonego przez różne okoliczności do emigracji. Natomiast przywołanie postaci Ahaswera - króla perskiego sprzyjającego ludności żydowskiej, wskazuje na przywiązanie malarza do własnej tradycji i kultury, której zgłębianiu poświęcił całe życie. Wyraża też przekonanie, że możliwe jest pokojowe i pełne wzajemnego zrozumienia współistnienie różnych kultur i tradycji.
Maurycy Gottlieb na obrazie jawi się jako młodzieniec o niezwykłej urodzie, pogrążony w myślach i nieobecny spojrzeniem. Pochylona pod ciężarem myśli głowa zdradza stan smutku i melancholii. Popiersie wyłania się z nieokreślonej przestrzeni zaznaczonej odcieniami brązu i czerwieni. Ta oszczędna kolorystyka zastosowana została w całym płótnie. Czerń i biel szat kontrastuje z czerwoną plamą tła i złotem korony królewskiej. Silne kontrasty światłocieniowe wydobywają jaśniejsze elementy, pozostawiając znaczną część kompozycji w mroku. Źródło światła odbijającego się na twarzy króla i w złocie biżuterii nie jest widoczne na obrazie.
Zarówno kolorystyka, jak i ciepłe, złociste światło przesycające materię malarską, to ślad rembrandtowskiej wizji, pod której wpływem Gottlieb tworzył wiele swoich obrazów. U dawnego mistrza odnalazł bowiem nie tylko poruszające interpretacje tematyki żydowskiej, ale także specyficzną aurę nostalgii, którą udało mu się uchwycić w wielu swoich dziełach.
Literatura:
• Jerzy Malinowski, "Maurycy Gottlieb", Warszawa 1997
• Jerzy Malinowski, "Maurycy Gottlieb 1856-1879", Warszawa 1991
Autor: Magdalena Wróblewska, czerwiec 2011
Maurycy Gottlieb
"Ahaswer"
1876
olej na płótnie, 63 x 53 cm
wł. Muzeum Narodowe w Krakowie