Autorka, analizując zjawiska kulturowe i literackie, próbuje znaleźć miejsce dla Słowiańszczyzny w świadomości dzisiejszej Europy, a także ustalić, czym istotnie jest tożsamość słowiańska w kształcie pierwotnym i współczesnym - także w swej postaci wypartej i odrzuconej.
Źródło: www.wydawnictwoliterackie.pl
- Maria Janion
Niesamowita słowiańszczyzna
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006
123 x 197, 358 ss., miękka oprawa
ISBN 83-08-03928-6
www.wydawnictwoliterackie.pl
Książka nominowana do Nagrody Nike 2007.
SŁOWIAŃSZCZYZNA, ROMANTYCY I MY
Kiedy zrodził się założycielski mit słowiański? Czy mógł być równie bogaty i nośny jak mity o prahistorii skandynawskiej lub mitologie grecka i rzymska? Czy, i jeśli tak, to co z tej prastarej, zapomnianej tradycji pozostało do dzisiaj?
Prof. Janion odwołuje się do romantycznych prób rekonstruowania mitologii prasłowiańskiej, do XIX-wiecznych rozpraw, m.in. "Wiary słowiańskiej lub etyki piastującej świat" Bronisława Trentowskiego lub "O słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem" Zoriana Dołęgi Chodakowskiego. Dalekie echa poglądów Chodakowskiego, tego badacza i czciciela słowiańszczyzny pierwotnej i pogańskiej, odnajdziemy w poezji romantycznej, m.in. u Juliusza Słowackiego lub w obrzędach z Dziadów.
Jednak jednym z najtrwalszych spoiw wspólnotowych zawsze było w Polsce chrześcijaństwo, katolicyzm, który w okresie zaborów odgrywał rolę szczególną, zaowocował m.in. koncepcjami mesjanistycznymi. Naród pozbawiony państwa przez przeszło stulecie miał sporo bieżących "interesów do Boga", czekał na specjalne znaki. Później trudno było wyzwolić się, jak to ujmuje Janion, z "oparów mesjanistycznych złudzeń". "Katolicyzm w Polsce, w XIX i XX wieku stale zagrożony w swej religijnej i narodowej tożsamości, traktowany był jako pociecha i ucieczka (...). Konsolacyjna rola religii ogołacała z odczucia i przeżycia pierwiastka nadprzyrodzonego" - pisze Maria Janion i powołuje się także na Simone Weil w tłumaczeniach Czesława Miłosza. Bo Weil, inaczej niż to jest w polskiej tradycji, uważała, że "religia jako źródło pociechy jest przeszkodą do prawdziwej wiary". Być może tu także należałoby szukać źródeł odwiecznej niechęci do Rosji. Bo sakralizacja Polski jako ofiary musiała prowadzić do satanizacji zaborcy.
Właśnie po jednym z takich obszernych wywodów z historii idei autorka wybiega ku współczesności i wykazuje, że najwybitniejsze dokonania literatury polskiej ubiegłego wieku wcale nie żywią się męczeńskim stereotypem ufundowanym w epoce romantycznej: "Opowiadania Tadeusza Borowskiego i 'Inny świat' Gustawa Herlinga-Grudzińskiego nie podzielają poglądów na polską wrodzoną wyższość moralną i nieskalanie przez żadne zło oraz na równie wrodzone, całkowite bestialstwo rosyjskich i niemieckich prześladowców Polski". Analizuje także najnowsze obrazy Rosji i stereotypu Rosjanina u pisarzy tak różnych jak Dorota Masłowska czy Mariusz Wilk.
Bo Niesamowita słowiańszczyzna jest w dużej mierze książką o współczesności. Janion m.in. właśnie w literaturze współczesnej odnajduje próby odejścia od tradycyjnych, romantycznych pojęć narodu, wspólnoty, źródłem są dla niej nawet polemiki prasowe, bo może w kulturze popularnej, w codziennych, najbardziej potocznych sporach najjaskrawiej ujawnia się nasza świadomość uformowana, jak się okazuje, przez rozmaite stare zbitki. Janion tropi więc odbicia dawnego mitu słowiańskiego w dzisiejszych dyskusjach politycznych, dowodzi, jak często w najprostszych zachowaniach społecznych jesteśmy niewolnikami przeszłości, pokazuje, jak trudno uwolnić się od trwałego kompleksu starej Europy, od której ma nas oddzielać słowiańska, wschodnia i północna inność. Wciąż jesteśmy, jak pisze, "na wschód od Zachodu i na zachód od Wschodu".
Autor: Marek Radziwon, wiadomosci.gazeta.pl
Zobacz również: Leszek Bugajski, "Powrót na Wschód" - o książce Niesamowita Słowiańszczyzna, "Twórczość", maj 2007.