Zdjęcie pochodzi ze wspólnej książki Agnieszki i Maćka Nabrdalików, składającej się z portretów i rozmów z ocalałymi z obozów koncentracyjnych.
Fotoreporter zdecydował się poświęcić więcej czasu dawnym więźniom po pracy nad materiałem o Auschwitz-Birkenau dla jednej z gazet. Po czasie wspomniał, że relacje przewodników nie wystarczyły mu do zrozumienia tego, co tam się wydarzyło. Wspólnie z żoną postanowili poszukać kontaktu ze świadkami. Książkę przygotowywali przez cztery lata, odwiedzili kilka krajów i nagrali ponad sto godzin rozmów z 45 osobami. Agnieszka Nabrdalik tak zapamiętała pierwsze spotkania z bohaterami książki:
Text
Spotykaliśmy ludzi niezwykle pogodnych, bardzo nam życzliwych, otwartych na świat, zakochanych. Oni mają świadomość, że życie zostało im kolejny raz darowane.
Maciek Nabrdalik wykonał do książki serię czarno-białych portretów. Twarze byłych więźniów są oświetlone punktowym światłem, jak gdyby wpadającym przez dziurkę od klucza lub lekko uchylone drzwi. Większość bohaterów została utrwalona w trakcie rozmowy. Na ich twarzach widoczne są emocje, które są podkreślone przez głęboką czerń i cienie w zmarszczkach. Fotograf oszczędną formą portretów zdaje się mówić: w tej książce liczy się tylko człowiek. Działa tym samym w kontrze do bezosobowych statystyk używanych w niemieckich obozach, w kontrze do maszyny biurokratycznej działającej w imię ideologii, jak pisał Zygmunt Bauman.
Nabrdalikowie w wywiadach skoncentrowali się na uczuciach, refleksjach i ocenie przeszłości z dzisiejszej perspektywy. Podstawową obawą bohaterów książki było to, co stanie się ze wspomnieniami o obozach po tym, jak umrą ostatni świadkowie.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Tekst jest częścią serii "Metafory niepodległości w fotografii".
Z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości wybraliśmy fotografie, które pozwalają lepiej zrozumieć wczoraj i dziś. Sto zdjęć i znacznie więcej historii. Dowiedz się więcej.