Tak krytyczny film mógł zostać zrealizowany jedynie w okresie Karnawału Solidarności, podczas krótkiej politycznej odwilży lat 1980-1981. Niestety wprowadzenie stanu wojennego pogrzebało szansę na rozpowszechnianie dzieła: "Kobieta samotna" powędrowała na sześć lat "na półkę" i miała premierę dopiero w 1987 roku. Choć dramat Holland jest silnie osadzony w konkretnym momencie historycznym, to jednak znacznie wyróżnia się spośród innych filmów kina moralnego niepokoju i pod wieloma względami nadal pozostaje aktualny.
Tytułową bohaterką jest listonoszka Irena Misiak (Maria Chwalibóg), samotnie wychowująca synka Bogusia (Paweł Witczak). Kobieta haruje od rana do wieczora, żeby zapewnić dziecku byt, ale mimo to ledwo wiąże koniec z końcem. Irena dostała od partii przydział i zamieszkuje w małym, ciasnym pokoiku niedaleko torów kolejowych. Warunki życia są fatalne, bo mieszkająca obok wielodzietna rodzina marzyła o przejęciu lokum i teraz złośliwie mści się na sąsiadce, kradnąc korki, zabierając pompę do wody itd. Irena nie ma ani pieniędzy ani znajomości, dlatego jest pomiatana w pracy i traktowana z pobłażaniem przez krewnych. Sytuacja ta odbija się również na Bogusiu, który jako najbiedniejszy w klasie, staje się kozłem ofiarnym, oskarżanym o wszelkie chuligańskie wybryki. Pewną nadzieję na zmianę losu Misiaków przynosi pojawienie się Jacka (Bogusław Linda), młodego i – jak się wydaje – wrażliwego rencisty, który wyznaje bohaterce miłość. Od początku jest jednak jasne, że opowieść o kobiecie samotnej nie będzie miała happy endu…
Jedna ze scen filmu jest bardzo znamienna: zrozpaczona Irena, która posunęła się do kradzieży pieniędzy, przechodzi z synkiem przez ulicę, obojętnie mijając demonstrację w sprawie uwolnienia więźniów politycznych. W 1981 roku, kiedy ludzie sztuki zgodnym chórem opiewali wspaniałość "Solidarności", Holland nie dała się ponieść hurraoptymistycznym nastrojom i przedstawiła historię biednej, opuszczonej kobiety, której przemiany społeczne właściwie nie dotykają. Irena nie posiada za grosz świadomości politycznej, nie wie, czy sprawiedliwości szukać u władzy, czy w "Solidarności", pragnie jedynie zarobić na życie i dostać mieszkanie. Kobieta jest w pewnym stopniu sama sobie winna: nie potrafi realnie pomyśleć o zmianie swojego położenia, kieruje się wątpliwymi radami i naiwnymi do bólu złudzeniami. Celem Holland nie jest jednak krytyka bohaterki, ale przedstawienie sytuacji ludzi wykluczonych, tych, których wszystkie wielkie przełomy omijają szerokim łukiem. Obraz społeczeństwa PRL-u wymyka się w "Kobiecie samotnej" stereotypowemu podziałowi na władzę i opozycję i jest znacznie bardziej skomplikowany niż w zrealizowanym w tym samym czasie "Człowieku z żelaza".
Przedmiotem dzieła Holland nie są manifestacje i strajki, ale życie bezbronnej, osamotnionej kobiety. Kamera Jacka Petryckiego sugestywnie oddaje ciężką i duszną atmosferę świata, w którym żyje Irena, penetruje klaustrofobiczne wnętrza oraz nieprzyjazne przestrzenie publiczne, pełne ciekawskich i wrogich ludzi. Jednocześnie, jak zauważyła reżyserka, zdjęcia Petryckiego mają w sobie pewien patos, sensualność, która nie pozwala sprowadzić bohaterów do roli obserwowanych pod lupą owadów. Co ciekawe, Holland dwukrotnie przełamuje naturalistyczną konwencję filmu, idąc w stronę czystego… surrealizmu. W jednej ze scen widzimy jak kłopotliwi sąsiedzi padają "rozstrzelani" przez Bogusia. W innej oglądamy latającą Irenę, zrzucającą z nieba list synkowi. Jak widać, Holland była daleka nie tylko od myślowych, ale i od stylistycznych schematów, w jakie z czasem popadło kino moralnego niepokoju. Można "Kobiecie samotnej" zarzucać przesadne czarnowidztwo, obecne nie tylko w opisie realiów, lecz także w fabule, obfitującej w nieszczęścia i tragiczne zbiegi okoliczności. Pozbawiona taniego sentymentalizmu perspektywa Holland oraz znakomite aktorstwo Marii Chwalibóg i Bogusława Lindy czynią jednak z "Kobiety samotnej" jeden z najbardziej poruszających filmów społecznych w historii polskiego kina.
- "Kobieta samotna", Polska 1981. Reżyseria Agnieszka Holland. Scenariusz Agnieszka Holland, Maciej Karpiński. Zdjęcia Jacek Petrycki. Muzyka Jan Kanty Pawluśkiewicz. Scenografia Jerzy Śnieżawski, Danuta Węgrzyn. Wykonawcy Maria Chwalibóg (Irena Misiak), Bogusław Linda (Jacek Grochala), Paweł Witczak (Boguś), Sława Kwaśniewska (ciotka Ireny), Ryszard Kotys (Władek), Krzysztof Zaleski (Marolewski) i inni.
Produkcja: Zespół Filmowy X, Telewizja Polska. Barwny, 92 minuty.