Co takiego sprawia więc, że "Spojrzenie wstecz" Justyny Dąbrowskiej nie tylko wyróżnia się na tle konkurencji, ale wręcz zasługuje na to, by w domowej biblioteczce zrobić tej niewielkiej objętościowo książce miejsce pośród tomów, które zawsze warto mieć pod ręką?
Przede wszystkim o poziomie i klasie zbioru stanowi dobór rozmówców – wyłącznie wybitnych, utalentowanych, życiowo doświadczonych, niezwykle sprawnie i sugestywnie opowiadających. Nie sposób sobie zresztą wyobrazić, by Zygmunt Bauman, Danuta Szaflarska, Jerzy Jedlicki, Karol Modzelewski, Michał Głowiński czy Hanna Świda-Ziemba mówili w sposób mało zajmujący. Gwoli recenzenckiej sprawiedliwości i rzetelności wyliczmy także pozostałych bohaterów książki, tym bardziej, że nie ma w „Spojrzeniu wstecz” rozmów nieciekawych czy nudnych: Irena Hausmanowa-Petrusewicz (neurolog, profesor medycyny), Tadeusz Dominik (malarz, grafik, rzeźbiarz), Danuta Cirlić-Straszyńska (slawistka, tłumaczka, redaktorka), Anna Przedpełska-Trzeciakowska (anglistka, tłumaczka m.in. Dickensa, Eliota, Conrada i Faulknera), Krystyna Starczewska (polonistka, doktor filozofii, etyk) i Wanda Wiłkomirska (skrzypaczka, laureatka najważniejszych międzynarodowych konkursów skrzypcowych).
Dąbrowska spotkała się z przedstawicielami pokolenia swoich rodziców i postanowiła się od nich dowiedzieć, co jest w życiu najważniejsze. Mowa więc o starości i przemijaniu, wierze i miłości, wojennych przeżyciach i bolesnych rozstaniach, wielkich przyjaźniach i małych szczęściach, znaczeniu rodziny i pracy. Odpowiedzi na pytanie o to, co naprawdę ma znaczenie, są najczęściej proste, wręcz – mógłby się ktoś przyczepić – trywialne i mało oryginalne, ale prawie zawsze są to trafienia w samo sedno. Problem z cytowaniem zdań z tej książki polega na tym, że pojedyncze jej fragmenty rzeczywiście mogą zabrzmieć, jak wypisy z jakichś ksiąg złotych myśli i bon motów na każdą okazję, ale po lekturze całości – ponownie posłużę się patetycznymi komplementami, od których tym razem uciec nie sposób – odnosimy wrażenie, że oto przez kilka godzin wchłanialiśmy mądrość w czystej formie.
Książka Dąbrowskiej to nieformalne zestawienie uniwersalnych prawd, które tym bardziej są wiarygodne, że doświadczone na własnej skórze, przepracowane i wielokrotnie przemyślane w trakcie długiego życia. Autorka rozmów, która jest nie tylko dziennikarką, ile psycholożką i psychoterapeutką, umiejętnie, z niebywałym taktem i empatią, zadaje proste, mocne pytania, na które zawsze najtrudniej udzielić niebanalnych odpowiedzi. Wędrujemy od jednej fundamentalnej kwestii do następnej, a jednak rozmówcy jakimś cudem wciąż unikają patetycznych wyznań, nadętych deklaracji, truizmów, złorzeczeń czy narzekań na "nieszczęsną młodzież". Zarazem sporo tutaj dystansu, humoru i ironii, pozytywnego myślenia i radości życia.
84-letni Tadeusz Dominik mówi na przykład: "Wie pani, może to jest śmieszne, ale ja się w ogóle nie czuję stary. Czasami myślę, że się zachowuję i czuję prawie jak dziecko – nie, to nie jest zdziecinnienie, tylko ja się po prostu mentalnie czuję młodo i wściekły jestem, że ciało za tym nie nadąża! Głowa jest dobra, ale to, co wisi przy głowie, jest, za przeproszeniem, do dupy. Nie mam siły, no ale mój doktor, profesor Borkowski, mówi: jak ty masz mieć siłę? Masz przecież raka. A ja mówię: no tak, słusznie".
97-letnia Danuta Szaflarska opowiada z kolei, że nie przejmuje się swoim wiekiem: "Nie robiłam żadnych operacji, nie chodzę do kosmetyczek… Kupuję jakieś tam kremy, ale wiem, że to i tak nic nie pomoże. Nie lubię patrzeć na siebie w lustrze, nie podobam się sobie, ale trudno, mówię. Ślepnę – no trudno, głuchnę – no trudno, tak to się już robi z wiekiem. […] Wie pani, ja jestem chora na serce, mam niewydolność, ale się tym nie przejmuję". Dziennikarka mówi aktorce, że wspaniała pani kardiolog, która zajmuje się leczeniem Szaflarskiej od ponad 20 lat „dobrze ją prowadzi”. "Tak"– odpowiada aktorka – "z tym że ja nie słucham jej rad. Ona jest przerażona moim wyczynami".
Karola Modzelewskiego Dąbrowska pyta o to, co się myśli w wieku 74 lat o "cieniach życia". Wybitny mediewista odpowiada: "Nie mówiłaś mi, że będziesz mnie zmuszała do takich wypowiedzi z dużym kwantyfikatorem. Nie lubię dużego kwantyfikatora, jeśli mam być szczery. Unikam go, ostrożny jestem".
Jerzy Jedlicki, który również broni się rękoma i nogami przed tym, by nie mówić o tym, co w życiu ważne, w końcu przyznaje, że najistotniejsze są prawdziwe przeżycia: "Głębokie, autentyczne, nurtujące człowieka przez długi czas: miłość, przywiązanie, pasje poznawania świata i rozumienia bliskich ludzi. A z tym, jak słusznie mówisz, wiąże się trud i niepokój, ból i przerażenie – dodajmy – czasami też. Bo niczego, co cenne, nie dostaje się za bezcen". Po chwili profesor zauważa, że jego rozmówczyni jednak udało się wymusić na nim wyznanie o tym, co w życiu najważniejsze. "Czyli pytanie o sens ma jakiś sens" – mówi.
Mógłbym tutaj tak cytować bez końca, a każdy skrót, fragment wyrwany z kontekstu czy pominięcie któregokolwiek z rozmówców będzie co najmniej recenzencką niegodziwością, więc powstrzymuję się przed dalszymi wypisami i nie tyle zachęcam, co raczej domagam się od czytelników sięgnięcia po całość. "Kto chce dziś słuchać, co stary człowiek ma do powiedzenia o życiu?"– zastanawia się ksiądz Boniecki, ale nie ma możliwości, by po lekturze "Spojrzenia wstecz" znalazł się ktoś, kto nie zechciałby wyznań starego człowieka wysłuchać. Jestem przekonany, że nawet najgorliwsi i najbardziej nieprzejednani "ejdżyści" po przeczytaniu tego gęstego, esencjonalnego zbioru rozmów zastanowią się dwa razy przed potraktowaniem z lekceważeniem czy wyższością starszych osób.
Jedną niewielką książką Dąbrowskiej polecam zastąpić kilkadziesiąt podręczników motywacyjnych wątpliwej jakości oraz grafomańskie dzieła zebrane Paula Coelho. Przepraszam autorkę oraz jej rozmówców za umieszczenie ich w jednym zdaniu z brazylijskim mistrzem pseudometafizycznej prozy, ale liczę na to, że przynajmniej kilka osób nieroztropnie zakochanych w "Alchemiku" zrozumie swój błąd, a następnie przewartościuje swoje lekturowe miłości.
Autor: Grzegorz Wysocki, styczeń 2014
Justyna Dąbrowska,
"Spojrzenie wstecz. Rozmowy",
Wyd. Czarne, Wołowiec 2012,
s. 168.