Noblistka została przez nią uwieczniona w codziennej scenografii – w mieszkaniu, na tle półek z książkami, przy stole ze szklanym blatem. Szymborska w dłoni trzyma swój nieodłączny atrybut – papieros. Pod ręką ma czarną kawę lub herbatę.
Ten wielokrotny portret przypomina notatkę ze spotkania wartego zapamiętania. Na kilku zdjęciach obserwujemy jak poetka się zmienia. Szymborska zaciąga się papierosem, wypuszcza dym, uśmiecha się. Dzięki temu prostemu zabiegowi udało się Helander utrwalić zmianę i ruch, a idąc dalej – czas.
Obok obrazów naświetlonych na kliszy widzimy też perforację negatywu i trzy ostatnie numery z rolki: 34, 35 i 36. To oznacza, że fotografka z tego spotkania wybrała cztery ostatnie klatki. Ostatnie zdjęcie z tej kliszy nie ma numeru – to właśnie ono jest pierwsze w układance, znajduje się na górze po lewej stronie. Gdy poszczególne obrazy oglądamy od lewej do prawej, to symbolicznie cofamy się w czasie.
Wybranie ostatnich zdjęć z kliszy potwierdza to, co Helander stwierdziła w wywiadzie: