Na polnej drodze wędrowny dziad znajduje obitą, zdychającą kobyłkę. Ktoś wypędził konia i skazał na zgubę. Dziad rzuca klątwę na wieś: - Niech się diabeł pośród was urodzi, za zmarnowanie cudnej kobyłki. W wiosce mieszka Jańcio, który ma w sobie niezwykłą moc: panuje nad wodą, która pod jego władzą nie podlega prawu ciążenia. Za pomocą owej posłusznej wody zamierza uzdrawiać chorych. Rusza w świat, zostawiając w domu ciężarną żonę. Jego misja okazuje się bardzo intratnym zajęciem. Jańcio wędruje po wsiach lecząc ludzi za pieniądze. Sława, którą zdobywa, napawa go pychą. Używa życia pełnymi garściami. Na swej drodze spotyka Stygmę, wędrownego kuglarza udającego stygmatyka. Odtąd wędrują razem. W domu Weronki, żony Jańcia, pojawia się wędrowny dziad przepowiadając powrót męża. Weronka samotnie rodzi dziecko...
Jańcio, aby spełnić swoją misję uzdrawiania ludzi, opuszcza dom pozostawiając w nim młodą żonę oczekującą dziecka. Opuszcza ją ryzykując zaprzepaszczenie miłości. Ale nie zdaje sobie sprawy z ryzyka, wierzy bowiem, że sprosta całemu swemu powołaniu. Traktuje je z naiwną powagą i czystością; jedynie napotkany w drodze kuglarz, Stygma - niby jego cień, jego gorsza, błazeńska strona - zapowiada sprzeniewierzenie się przeznaczeniu. I istotnie, powodzenie odmieni Jańcia: zapomni on o swojej powinności, toteż słusznie spotka go kara - za jego własną, osobistą winę.
Ale jest też druga wykładnia jego upadku. Wprowadza ją wędrowny dziad, w pierwszej scenie filmu. To on - niczym boska wyrocznia - przepowiada przebieg zdarzeń. Jest bowiem świadkiem grzechu, za który odpowiedzialna jest wioskowa społeczność. (...) Syn Jańcia przychodzi na świat z diabelskim ogonkiem. Cudzy grzech, grzech Sochy, który wygnał swoją kobyłę, jak każdy zły uczynek powiększył zło świata i uderzył na oślep - w Jańcia. Ten cudzy grzech spowodował, że tytułowy bohater sprzeniewierzył się swemu przeznaczeniu. Jeśli społeczność sankcjonuje choćby jedną indywidualną winę, otwiera pole dla etycznego relatywizmu, dla podważania wartości, i mści się to na niej prędzej czy później. Jańcio na początku filmu rozważa wprawdzie winę Sochy, ale się jej nie przeciwstawia. Świadomość grzechu daje jednak szansę odkupienia. Czasu nie da się cofnąć, trzeba żyć własną biografią, z poczuciem winy. I trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność; podobnie jak za winę innych członków własnej społeczności. Jańcio ozdrowiony, przywrócony życiu, przede wszystkim odwiedza owego Sochę. Uświadamia mu jego grzech, po czym mu przebacza. A następnie uroczyście siada do stołu razem z Weronką i ze swym diabelskim synkiem. Zaakceptowawszy wszystko, co się stało - zaczyna życie od nowa. Tadeusz Lubelskiw "Kinie"pisał:
Kolski wykreował świat ludowej przypowieści, w której naiwność oleodruku sąsiaduje ze stosowną porcją ironii. Aktorom zaś umożliwił stworzenie pełnych postaci - pisząc dla nich pyszne, zwięzłe i jędrne dialogi. Przytoczę jeden, który szczególnie mi się podobał. Kiedy Jańcio pyta Weronkę, po swoim niesławnym powrocie, czy gdyby raz jeszcze zechciał opuścić dom, znowu poprosiłaby go, żeby ją oszpecił i zapewnił sobie tym samym jej wierność, żona odpowiada nie wprost: - Widzisz, Jańcio, naszą kuchnię? Sam zobacz, wygasło pod kuchnią. Nie dołożyłeś drewna, Jańcio, bo uznałeś, że tylko ja od tego jestem.
- Jańcio Wodnik. Scenariusz i reżyseria: Jan Jakub Kolski, zdjęcia: Piotr Lenar, muzyka: Zygmunt Konieczny, scenografia: Tadeusz Kosarewicz, kostiumy: Beata Olszewska. Występują: Franciszek Pieczka (Jańcio Wodnik), Grażyna Błęcka-Kolska (Weronika), Bogusław Linda (Stygma), Olgierd Łukaszewicz (Dziad), Katarzyna Aleksandrowicz (Oczyszczona), Lech Gwit (Socha). Produkcja: Telewizja Polska 1993. Kolor, 35 mm. Czas trwania: 100 min.
Nagrody:
- Nagroda Specjalna Jury, nagroda za najlepszą rolę męską dla Franciszka Pieczki i Nagroda Dziennikarzy na 18. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, Gdynia, 1993;
- Nagroda dla Franciszka Pieczki na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Krajów Nadbałtyckich, Kaliningrad, 1994;
- Nagroda Główna i Nagroda Honorowa na Festiwalu Młodego Kina Wschodnioeuropejskiego, Cottbus, 1994;
- Nagroda Słowackich Krytyków Filmowych na festiwalu FORUM, Bratysława, 1994;
- Srebrne Grono (ex aequo), Lubuskie Lato Filmowe, Łagów, 1994;
- Nagroda za najlepszy film oraz dla Franciszka Pieczki na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Słowiańskich i Prawosławnych, Moskwa, 1995.