Ireneusz Zjeżdżałka (1972-2008) w swoich projektach fotograficznych utrwalał oznaki upływającego czasu, rozpad form otaczającej rzeczywistości, wymuszany najczęściej przez przemiany polityczne i społeczne. Na zdjęciach rejestrował ślady, jakie historia pozostawia w doświadczanej przez nas na co dzień przestrzeni, szczególnie dobrze widoczne na obszarach peryferyjnych. Odwiedzał więc opuszczone domy, stare zakłady przemysłowe i wszelkie miejsca, które przestały pełnić swe dawne funkcje. Nie tworzył jednak sentymentalnych widoków malowniczych ruin nowoczesności. Tylko pozornie jego uwaga skierowana była w przeszłość. W rzeczywistości jego prace dotyczyły pamięci jako istotnego elementu budującego aktualną tożsamość indywidualną i społeczną, aktywnie kształtującego teraźniejszość i rzutującego w przyszłość.
Prace Zjeżdżałki nie wywołują uczucia nostalgii, o którym pisała Susan Sontag. Jej zdaniem jest ono nierozerwalnie związane z fotografią od momentu, gdy w myśleniu historycznym zaczęło dominować przekonanie o nieodwracalności przemijających zjawisk. Jednak spojrzeniom na fotografie Ireneusza Zjeżdżałki nie towarzyszą uczucia żalu czy tęsknoty, które często ewokowane są przez obrazy przemijającego świata. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że ukazane zostały mało wzniosłe, banalne aspekty rzeczywistości, do tego w bezpośredni sposób, bez prób idealizacji. Uczucie nostalgii jest wykluczone, gdyż autor poddał tę rzeczywistość zdystansowanemu oglądowi, ujmując chaos jej rozkładu w precyzyjne ramy swych kadrów.
Rejestrując w swych dokumentalnych seriach ślady mijającego czasu, fotograf stawia ważne pytanie o istotę przemian, których konsekwencji doświadczamy na co dzień. Przykładem jest tu projekt "Inwentaryzacja", ukazujący kilkuletni proces rozbiórki zakładów "Stokbet". Podobne motywy pojawiły się później w seriach fotografii ujętych wspólnym tytułem "Sedymentacja", utrwalających opuszczone i zdegradowane miejsca w okolicach Wrześni, rodzinnego miasta Zjeżdżałki. Tytuł ma znaczenie metaforyczne - wywiedziony ze słownika geologii, określa proces wytrącania się obrazów z drobin erodującej rzeczywistości, a następnie ich osadzania w świadomości i pamięci.
Cykl "Strefa buforowa" Ireneusz Zjeżdżałka zrealizował w marcu 2007 roku podczas swego pobytu we wsi Haidemühl, niedaleko Cottbus, w silnie uprzemysłowionym regionie Niemiec. Na tym obszarze znajdowały się niegdyś liczne odkrywki kopalni węgla brunatnego, podstawowego surowca energetyki dawnej NRD, które obecnie są zalewane i łączone systemem śluz i kanałów. W niedalekiej przyszłości ma tu powstać największy w Europie zbiór sztucznych akwenów dla potrzeb turystyki wodnej, a cały region przeistoczyć się w atrakcyjny ośrodek rekreacji. Wieś Haidemühl leżała w bezpośrednim sąsiedztwie jednej z zalewanych odkrywek, co niosło ze sobą ryzyko osunięcia się gruntu. Dlatego podjęto decyzję o przeniesieniu całej miejscowości kilkanaście kilometrów dalej. Od podstaw wybudowano Neu Haidemühl, gdzie przesiedlono wszystkich mieszkańców. W opuszczonej wsi zostały domy, przedszkole, mały ośrodek sportowy, a w nich wszystkie przedmioty, które dla mieszkańców okazały się bezwartościowe.
Zjeżdżałka w wykonanych tam obrazach często posługuje się poetyką fragmentu, skupiając uwagę odbiorcy na niewielkich wycinkach rzeczywistości. Wybiera detale, poddaje je wnikliwej obserwacji, a następnie rejestruje z niezwykłą dbałością o szczegóły. Ciasne kadry ukazują małe fragmenty opuszczonej przestrzeni, wywołując niekiedy efekt zmieszania i dezorientacji, nie pozwalając na łatwą i szybką identyfikację przedstawionych przedmiotów. Abstrakcyjne niemal układy fragmentów tapety, wyblakłe ślady wiszących niegdyś obrazów czy odklejające się od ściany, wycięte niegdyś z gazet fotografie modelek, stają się znaczącymi motywami dopiero po chwili skupienia. Oszczędność i klarowność kadrów, połączone z obsesyjną niemal precyzją szczegółu, wymuszają na odbiorcy ich uważną lekturę. Zniszczone przedmioty i banalne rekwizyty, którym nie poświęcamy na ogół w ogóle uwagi, zyskują tutaj walor retoryczny: tylko wokół nich można osnuć historię miejsca i jego dawnych mieszkańców, rekonstruowaną niepewnie, bo tylko na podstawie poszlak. Te zaś niejednokrotnie wskazują na absurdalny czy groteskowy wymiar rzeczywistości odsłanianej w niemal onirycznych widokach.
Metoda pracy Ireneusza Zjeżdżałki odbiegała znacznie od tradycyjnych praktyk fotografa-dokumentalisty, podejmującego trud przedstawienia tego, co widzialne, w możliwie najdokładniejszy sposób. W wyniku próby dokładnego opisania świata za pomocą fotografii powstawały najczęściej serie prac, prezentujących dane zjawisko czy miejsce na różne sposoby, z różnych punktów widzenia, w różnym czasie, podczas ponawianych wizyt fotografa w jakimś miejscu. Takie serie mają ambicję przekazać całą możliwą wiedzę o obiekcie fotografii i przemianach, jakim on ulega w czasie. Są jednocześnie projektem utopijnym, z góry skazanym na porażkę, czyli niepełność, niekompletność zbioru. Zjeżdżałka miał świadomość tej ułomności fotografii dokumentalnej. Nie podejmował wysiłku przekazania całej prawdy o widzianych miejscach i przedmiotach. Dokonywał świadomych wyborów motywów i sposobów ich reprezentacji.
Tytułowe pojęcie "strefy buforowej" ma swoją definicję w słowniku nauk politycznych: oznacza obszar pomiędzy stronami potencjalnego konfliktu, teren, który należy rozbroić, wyznaczając martwy pas bezpieczeństwa. Wieś Haidemühl stała się takim obszarem w sensie metaforycznym, jego neutralizacja jest następstwem przemian politycznych i społecznych. Fotografowi udało się utrwalić moment przejściowy, kiedy budynki i przedmioty zostały już porzucone i pozbawione swych znaczeń i funkcji, ale ciągle jeszcze trwają na swoich dawnych miejscach. Na ten obszar rzeczywisty nakłada się przestrzeń fotografii, która staje się szczególnym miejscem pamięci, gdzie proces neutralizacji na zawsze został zatrzymany.
Literatura:
• "Ireneusz Zjeżdżałka. Fotografie (1972-2008)", Września 2009
• "Ireneusz Zjeżdżałka. Sedymentacja", Kraków 2004
Autor: Magdalena Wróblewska, listopad 2010