Janicka sfotografowała niebo nad obozami koncentracyjnymi. Ten obszar, pustka, przestrzeń, czy wreszcie nazwane przez nią samą powietrze, ma w tej pracy przynajmniej kilka znaczeń. To przestrzeń, w której krążyły popioły z pieców krematoryjnych. To także odniesienie do nienawiści, która tak potrafi zdominować przestrzeń publiczną, że nie pozwala oddychać. W fotografiach, które powstały na negatywie fotograficznym, ważny był również aspekt materialny – fizyczny ślad.
Analizując formalnie tę pracę, można uznać, że jest to kompozycja otwarta, która została ograniczona jedynie czarną ramką z nazwą producenta negatywu, czyli niemieckiego koncernu AGFA. Ten drobny detal tu także ma swoje znaczenie. Niemiecki producent materiału światłoczułego był częścią koncernu I.G. Farben, który przekazywał fundusze na rzecz NSDAP oraz SS i zatrudniał tysiące robotników na terenach państw okupowanych. Jednocześnie funkcjonujące w ikonosferze obrazy Zagłady powstały na materiałach tego producenta.
Zamiast konkretnego obrazu, artystka zdecydowała się na pracę konceptualną – biały kwadrat jako symbol czegoś niemożliwego do uchwycenia, opisania, oddania. Na taki ograniczony horyzont wyobraźni wskazywał w 1943 roku Jankiel Wiernik, więzień Treblinki, cytowany przez Janicką w wywiadzie: