W polskiej prasie lat 20. i 30. XX wieku ukazywało się wiele, na ogół rubasznych historyjek. Nazywano je filmami rysunkowymi. Składały się z rysunku i wierszowanego tekstu pod nim. Formalnie nie były to jeszcze komiksy, ale śmiało można nazywać protokomiksami, a ich twórców uznać za prekursorów. Na ogół były słabe artystycznie, ale trafiały się także świetne pozycje. Jak dwie historie, które znalazły się w pierwszym tomie cyklu – "Warszawa w roku 2025" autorstwa Benedykta Hertza (scenariusz) i Aleksandra Świdwińskiego (scenariusz i rysunki) oraz "Pan Hilary i jego przygody" Antoniego Bogusławskiego (scenariusz) i Kamila Mackiewicza (rysunki).
Pierwsza historia to nieco naiwne, ale i zabawne sci-fi. Literat bez pracy postanawia zażyć z żoną gaz usypiający i budzi się po 100 latach w Warszawie w 2025 roku. W stolicy rządzą Chińczycy, a bohaterowie trafiają do cyrku jako żywe skamieliny. Fabuła jest mocno osadzona w realiach Warszawy połowy lat 20. XX wieku. Bohaterowie odwiedzają znane wówczas kawiarnie i sklepy. Historyjka obrazkowa okazuje się zaskakująca aktualna, bo bieda, bezrobocie, korupcja, zabawa czy pragnienie wygrania na loterii zaprzątają nasze myśli niezależnie od epoki. Rymowane czterowiersze pod obrazkami dziś już trącą myszką, ale zostały na tyle sprawnie napisane, że nawet dziś czyta się je stosunkowo łatwo. Świdnicki był znanym karykaturzystą, malował także obrazy, w jego rysunkach widać dużą swobodę. Kreska jest mocno uproszczona, miejscami wręcz umowna, ale dobrze oddaje emocje i ilustruje sytuacje. Choć można jej zarzucić niedbałość i pośpiech.
"Pan Hilary" rysowany przez Mackiewicza stoi graficznie na bardzo wysokim poziomie. Kreska jest bardzo pewna, charakterystyczna. Rysunki są precyzyjne i utrzymane w realistycznej stylistyce. Nawet dziś kreska Mackiewicza, wziętego wówczas grafika i ilustratora, wygląda świeżo. Historyjka obrazkowa opowiada o ziemianinie z prowincji, który jedzie do stolicy po pożyczkę rolną. W mieście czekają na niego liczne uciechy i niebezpieczeństwa – opisane dwuwierszem rymowanym. Scenarzysta "Pana Hilarego" – poeta i autor książek dla dzieci - napisał teksty silnie zrytmizowane, zabawne i pełne polotu, choć teraz już archaiczne.