Sytuację chłopów z przeszłości skomentował instalacją w formie bramy z napisem "150 lat zniesienia pańszczyzny", którą postawił w Kurówku. Natomiast rolnikom współczesnym, borykającym się z problemami handlu ziemią, europejskich norm czy cen skupów – postawił "Pomnik Chłopa" (2015).
"To pomnik-protest nawiązujący do języka rolniczych blokad, okupacji, rozsypywania zboża na tory" – mówi artysta w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Bezpośrednią inspiracją było dzieło Albrechta Dürera z 1525 roku. Ilustracja, oryginalnie pochodząca z podręcznika do geometrii również autorstwa Dürera – "Underweysung der messung mit dem zirckel un richt scheyt", przedstawia jak mógłby wyglądać pomnik upamiętniający klęskę powstania chłopskiego z XVI wieku. Cokół składałby się z ustawionych na sobie kamienia, skrzyni i kotła, a kolumna z miski, maselnicy, dzbana, snopka zboża z narzędziami rolniczymi, klatki dla kur oraz góry smalcu, na której posadzonoby chłopa z mieczem wbitym w plecy.
"Ten pomnik łamał zasadę decorum, bo umieszczał na górze chłopa, ale też jego anty-pomnikowość wyrażała się poprzez drwinę z materiałów pomnikowych, a więc podejmowała temat trwałości pamięci" – w wywiadzie dla "Magazynu Szum" mówi Szymon Maliborski, kurator "Pomnika Chłopa".
Monument Daniela Rycharskiego również nie jest wykonany z typowych materiałów pomnikowych. Na przyczepie rolniczej artysta zainstalował trzymetrową windę z ruchomą amboną, dzięki której można wjechać na górę kolumny. Tam natomiast, na kance mleka, umieścił samotną i nieszczęśliwą postać chłopa. Rolnik ten siedzi w pozie przypominającej Chrystusa Frasobliwego, którego figurę – jako symbol codziennych trosk – stawiano kiedyś przed prawie każdą wiejską chałupą i w przydrożnych kapliczkach.
"Wielu autorów, w ostatnim czasie, zwróciło uwagę na wstydliwą obecność, w uznawanej za wzór, demokracji szlacheckiej, rażącego wyzysku i poddaństwa chłopów. Pisząc o tym podkreślano, że wielowiekowe niewolnictwo i jego skutki to coś, czego polskie społeczeństwo, w większości pochodzące ze wsi, choć zapatrzone w portret rzekomo szlacheckiego przodka, do dziś nie przepracowało" – Weronika Plińska analizuje dzieło Rycharskiego w 11 numerze "Magazynu Szumu".
Pomnik sprawia wrażenie mrocznego – jest pomalowany na czarno i ozdobiony łańcuchami i widłami – symbolami przemocy i zniewolenia. Ma również swoje chłopskie godło. Jest nim przedstawiający oskubanego orła w kajdanach obraz lokalnego artysty i konstruktora Stanisława Garbarczuka "Latał kiedyś choć w niewoli".
Włączenie do swojego działania innych osób lub ich pracy jest ważnym elementem twórczości Rycharskiego. Pracując nad "Pomnikiem", twórca świadomie zrezygnował z bycia jedynym autorem i zaprosił, oprócz Garbarczuka, własnej rodziny i mieszkańców okolicznych wiosek, sołtysa Kurówka Adama Pestę, który był modelem do figury chłopa, oraz rzeźbiarzy Dorotę Hadrian i Łukasza Surowca.
Rycharski od początku chce również, żeby jego pomnik mógł się przemieszczać, naśladując tym samym wędrówki świętych obrazów. Dlatego zaraz po uroczystym odsłonięciu dzieła w Kurówku we wrześniu 2015 roku, "Pominik Chłopa" ruszył w trasę po Polsce. Najpierw w asyście strażaków-ochotników i lokalnych rolników odwiedził okoliczne miejscowości, m.in. Gozdowo, Proboszczewice, Białą, aż trafił do Krakowa na Festiwal Sztuk Wizualnych Grolsch ArtBoom. Potem pojawił się w Płocku, na fesitwal Open City w Lublinie i przed Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Jego podróż trwa do dziś.
Autorka: Agnieszka Sural, 20.01.2016