Sny w podtytule nawiązują do "Nocnego życia" (2010) - poprzedniego zbiorku wierszy i poetyckiej prozy Zadury. Tytułowy poemat "Zmartwychwstanie ptaszka" w nowej - już dwudziestej piątej pozycji tego autora we wrocławskim Biurze Literackim - również, jak zdradził autor w jednym z wywiadów, inspirowany był sennymi majakami. Aforystyczna zwięzłość pierwszego z najkrótszych wierszy Bohdana Zadury daje pojęcie o dalszych.
Ius primae noctis
geny poszły w lud
"Ius primae noctis"
Koncept ostry jak brzytwa. I takiego właśnie, inteligentnie złośliwego tonu, nie zabraknie aż do końca. Ileż niezwykłej przenikliwości ujawnia taka choćby:
Modlitwa feministki
Boże jaka jesteś piękna
"Modlitwa feministki"
Niedługo potem - w kolejnym przebłysku autorskiego geniuszu - oberwie się również słynnemu uwodzicielowi.
"Jesień Don Juan
wszystkie damy
na antydepresantach"
"Jesień Don Juana"
Dobrodziejstw naszych czasów autor doświadcza i na sobie, co spuentuje w autoironicznym wierszu.
"Czarno widzę
Próbowałem zapalić
papierosa
pendrive'em"
"Czarno widzę"
W "Zmartwychwstaniu ptaszka" nie zabraknie też pytań o znacznie poważniejszym ciężarze gatunkowym.
"Czy kanibalizm
nie dlatego stanowi
takie tabu
że to Bóg
żywi się
ludźmi?"
("Czy kanibalizm")
Nie znaczy to oczywiście, że autor - tak bezbłędnie rozprawiający się z bolączkami współczesności w jednozdaniowych stwierdzeniach - nie potrafi utrzymać uwagi czytelnika na wodzy bardziej złożonymi opowieściami. Szczególna zdolność obserwacji pozwala Bohdanowi Zadurze dworować sobie z tandety klisz językowych telewizyjnych reklam, żeby całą satyryczną ostrość spojrzenia ujawnić w przewrotnym zakończeniu.
"[...] przed przeczytaniem tego wiersza
skonsultuj się ze swoim krytykiem
gdyż każdy wiersz niewłaściwie przeczytany
zagraża twojemu życiu
lub zdrowiu"
("Przylaszczka")
O krótkich wierszach nie wypada rozwodzić się zbyt długo, dlatego resztę uwagi warto poświęcić większym tekstom, wypełniającym równo drugą połowę tomu. Gdyby nie adnotacja w podtytule, że tomik ten obejmuje "wiersze i sny", mogłoby się zdawać, iż mamy do czynienia z dobrze znaną, a jedynie lekko wykoślawioną rzeczywistością.
"[...] Wjeżdżamy tam naszym starym fiatem 125p, parkujemy na wolnym miejscu koło jakiegoś nowego auta. Pojawia się policjant po cywilnemu, rozmawia z teściem. To nowe auto zostawił jakiś facet, którego policjant nie cierpi. Namawia teścia, byśmy powyjmowali z tego samochodu jakieś części. Nie do końca jest jasne, czy jego właściciel zaparkował tu w nadziei, że auto będzie bezpieczne, czy policja je zarekwirowała jako dowód. Niech się pan nie przejmuje tym skurwysynem - mówi do teścia. Demontujemy osłony reflektorów, nie bardzo wiemy, jak się do tego zabrać, policjant nam pokazuje. [...]"
("Madonna i policjant")
Trudno uwolnić się od przekonania, że w dorzeczu Wisły taka scena z aroganckim funkcjonariuszem istotnie mogłaby się wydarzyć; zapewne częściej niż sądzimy.
W kapryśnie realistycznych zapisach snów Bohdana Zadury przewija się plejada znakomitych nazwisk, z Krzysztofem Mętrakiem, Henrykiem Berezą czy Januszem Głowackim na czele. Topograficznie sny często umiejscowione są w redakcji "Twórczości", z którą poeta od lat jest związany, ostatnio jako redaktor naczelny. Innym odpryskiem jego zainteresowań - jako tłumacza - są spotkania, na przykład z Węgrami.
"[...] jemy pożegnalny obiad, te dwadzieścia minut do odjazdu pierwszego autobusu trwa bardzo długo, jakby rozciągało się w nieskończoność. Piszta zaprosił jakiegoś wicepremiera i wiceministra, obaj mówią świetnie po polsku, nie do końca wiem, czy to Węgrzy, czy jednak Polacy. Obaj mają wymoczkowate twarze, jakby zniszczone przez alkohol i bezsenność. Są z nami tylko chwilę, mają obowiązki na miejscowym uniwersytecie. Piszta przekłada z wiaderka do plastikowej torby patisony ze swojego ogródka, chce byśmy je zabrali do Polski, da ich nam czterdzieści jeden. [...]"
("Autobus do Polski")
Jeśli za Zygmuntem Freudem uznamy, że marzenia senne są sublimacją ukrytych w podświadomości pragnień i popędów, to sny Bohdana Zadury wydają się też mocno zakorzenione w naszej codzienności.
Bohdan Zadura - urodzony 18 lutego 1945 roku w Puławach. Poeta, prozaik, tłumacz i krytyk literacki. W 1969 roku ukończył filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1979 roku członek redakcji kwartalnika "Akcent", od jesieni 2004 roku redaktor naczelny "Twórczości", od lat siedemdziesiątych stały współpracownik "Literatury na Świecie".
Otrzymał liczne nagrody literackie, między innymi im. Stanisława Piętaka (1994), im. Józefa Czechowicza (2010), Nagrodę Silesius w kategorii Książka Roku (2011). Jako poeta debiutował w 1962 roku na łamach dwutygodnika "Kamena". Uprawia też prozę i krytykę literacką oraz zajmuje się przekładami z języka angielskiego, rosyjskiego, ukraińskiego i węgierskiego. Mieszka w Warszawie i Puławach.
Bohdan Zadura
"Zmartwychwstanie ptaszka"
Wydawnictwo Biuro Literackie, Wrocław 2012
Seria poezje
162 x 215, ss. 84, oprawa miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-62006-61-8
biuroliterackie.pl
Autor: Janusz R. Kowalczyk, czerwiec 2012.