Dwóch mężczyzn siedzi na ustawionej przy ścianie drewnianego domu ławce rozmawiając ze sobą jakby od niechcenia. Wytarte i brudne ubrania, liche buty świadczą o biedzie, w jakiej żyła przed wojną żydowska społeczność Kazimierza nad Wisłą.
Scena rodzajowa uchwycona na zdjęciu sprawia wrażenie niewymuszonej, autentycznej, co widoczne jest szczególnie na tle dominującej w owym czasie mody na fotografię pozowaną, atelierową. "Rozmowa V" należy do cyklu wykonanego przez Jerzego Benedykta Dorysa (wł. Rotenberg) pewnego letniego dnia gdzieś pomiędzy 1930 i 1932 rokiem. Stworzone małoobrazkową Leicą zdjęcia nie zostały opublikowane ani nawet odbite przed wojną, lecz ujrzały światło dzienne dopiero w trzydzieści lat po naświetleniu przy okazji zorganizowanej w 1960 roku wystawy Dorysa. Specyficzne odroczenie odbioru cyklu z Kazimierza wynika z lekceważącego stosunku samego autora, jak i środowisk artystycznych do fotografii - jak się wówczas mówiło - "pstrykanej".
Z pewnością fotografując małoobrazkowym aparatem zamieszkane w znacznej części przez ubogą ludność żydowską miasteczko, Dorys nie miał na celu krytyki stosunków społecznych. Cykl składa się z podejrzanych okiem artysty egzotycznych kadrów z innego świata. Trudno nie dostrzec u Dorysa typowo zewnętrznego – niemalże turystycznego – spojrzenia, jakim ogarnia biedotę z okolic kazimierskiego rynku. To spojrzenie kogoś, dla kogo właściwym towarzystwem pozostają elity fotografowane w atelier w artystycznej manierze piktorialistycznej (w 1929 roku Dorys założył w Warszawie modne atelier, w którym portretował starannie stylizowane gwiazdy kina i teatru oraz mieszczańską socjetę). Wycieczka do Kazimierza i testowanie możliwości nowego aparatu były swego rodzaju ekstrawagancją w codziennej pracy fotografa. Niezależnie od tego jaki impuls pchnął fotografa do utrwalenia na kliszy migawek z życia społeczności doprowadził od do stworzenia niezwykle cennego dokumentu. O cyklu z Kazimierza Dolnego pisał Adolf Rudnicki w "Niebieskich kartkach":
"Ten cykl zawiera wszystko, co trzeba, aby świat, którego już nie ma, ożył. Zapach, klimat, temperatura, ludzie – wszystko autentyczne. Jest to świat gorzkiej, krzywdzącej nędzy, ruder, błota, bosych i obdartych dzieci, bawiących się o krok od rynsztoka, nędznych sklepików, których całą zawartość stanowi słój ogórków kiszonych, kilogram cukierków, lub beczka z naftą. Jest to świat bogaty i miękki w swej nędzy, niepochwycony w żadne cugle organizacyjne, świat ocalony z jednej pożogi i czekający na drugą, świat dramatyczny, pełny i uśpiony, oczekujący nieszczęścia i bezsilny, by się przed nim uchronić... Tych zdjęć nie można chłonąć bez późniejszych wypadków, są organicznie ze sobą splecione. Wszystkie te zdjęcia robią wrażenie zdjęć z ostatniego lata – przed potopem".
Słowa Rudnickiego można także odnieść do zdjęć z Polski wykonywanych przez Romana Vischniaca (Wiśniaka), Menachema Kipnisa, Altera Kacyzne, czy fotografów pracujących dla zagranicznych agencji i magazynów (np. Louis Arner Boyd z "National Geographic"), którzy fotografowali niewątpliwie odmienną od zachodniej kulturę małych miasteczek i żydowskich sztetli. Fotografie Dorysa na tym tle jawią się jako szczególnie ciekawe, ze względu na swego rodzaju "niewidzialność" autora osiągniętą poprzez możliwe zmniejszenie dystansu pomiędzy fotografem, a fotografowanymi. Było to możliwe dzięki wynalazkowi małoobrazkowego aparatu na kliszę zwojową, który pozwalał na robienie zdjęć z ukrycia. Opisywał to ze swadą sam Dorys:
"Leica okazała się wprost rewelacyjna. Zapewniała przede wszystkim szansę fotografowania potajemnego. A jednak i tak trzeba było nieraz nieskończenie długo czaić się z ukrytym aparatem udając, że się dłubie w nosie".
Paradoksalnie, zdjęcia z Kazimierza wykonane przez zawodowego portrecistę i wybitnego fotografa aktu krytycy tacy jak Jerzy Busza uznają za "pierwszy nowoczesny foto-reportaż, posługujący się współczesną już techniką i stylistyką obrazowania relacji rzeczywistości poprzez medium fotograficzne".
Autor: Adam Mazur, marzec 2014
Benedykt Jerzy Dorys
"Kazimierz nad Wisłą / Rozmowy V"
1931-1932
odbitka na papierze srebrowo-żelatynowym
12,2x16,2 cm