Opowiada ona o miłości nad wiek inteligentnego ucznia do nauczycielki francuskiego. Wszystko dzieje się w przaśnych realiach Polski Ludowej. Mogłoby się wydawać, że pomysł jest nieco schematyczny, a w każdym razie grozi osunięciem się w banał. Nic takiego jednak się nie dzieje, a to za sprawą uczestniczących w tej historii postaci. Ona - to elegancka, wyniosła kobieta, na której życie położyła się cieniem skomplikowana historia rodziny. On jest inteligentny, obdarzony wielką kulturą literacką (która niekiedy pozwala mu zauważyć wzmiankowane zagrożenie kiczem), momentami wręcz przerafinowany, obdarzony licznymi talentami, w tym muzycznym i aktorskim. Akcja powieści nie tylko wydobywa na jaw te wszystkie przymioty, ale też opowiada o ich dalszym kształtowaniu, zwieńczonym postanowieniem, by zostać pisarzem.
Pierwszy krok na tej drodze wygląda następująco:
"Zadośćuczynienie przez mowę, w której upatrywałem swą szansę, rozumiałem inaczej. Miało ono polegać na podjęciu pewnej gry, w której wypowiadane słowa i zdania mieniłyby się znaczeniami, a także zyskiwałyby na sile: stawałyby się czymś więcej niż tylko środkiem komunikacji, stawałyby się pewnego rodzaju faktami. Inaczej mówiąc, pewna cząstka rzeczywistości miała zostać w tej grze sprowadzona do języka. Ulotne dźwięki o umownym sensie miały być z krwi i kości."
Jednak ambitny zamiar, mimo że się ostatecznie powiódł, zostaje ujęty w autoironiczny cudzysłów:
"Dysputa literacka jako forma poznania duszy drugiego człowieka i jako namiastka zbliżenia - to wszystko brzmi bardzo ładnie, tylko co to oznacza! Po pierwsze, ileż pracy należałoby włożyć w same przygotowania, żeby coś z tego wyszło!"
Konkretnie oznacza to, że uczeń usiłuje uwieść nauczycielkę, zbierając o niej informacje i wplatając je w obowiązkowe dialogi czy dwudziestodwustronicowe wypracowanie, a także prowadząc flirt za pomocą cytatów. Osobliwa mieszanka erudycji i bezsilnej groteski, jaka się przy tych okazjach pojawia, stanowi jeden z zasadniczych walorów komicznych tej książki. Wątek młodzieńczej, nie całkiem świadomej parodii zachowań dorosłych pojawia się zresztą również w opisie szkolnej akademii ku czci hiszpańskich rewolucjonistów.
Owe osobliwe zaloty mają miejsce w klasie szkolnej, dochodzi więc jeszcze jeden czynnik: uwrażliwienie głównego bohatera na publiczność. Jest on zresztą również mistrzem stylizacji - potrafi improwizować wierszem szekspirowskim, a jego narracja jest też mocno stylizowana. Pojawiają się w niej złożone a poprawnie użyte metafory szachowe, piętrowe aluzje literackie, rytmizacja na wzór epickiego heksametru (choć jest to epika raczej na wzór poematu heroikomicznego niż "Iliady"), ironia określana przez krytyków mianem "nabokovowskiej" oraz z lekka archaizowany język, dający się porównać z przedwojenną powieścią obyczajową ("owego wieczoru, wyposażony w lornetkę, przyszedłem był do teatru"). Również prezentowany przez bohatera styl kontaktu z ludźmi jest mocno teatralny - tym wyraźniej zresztą, im bardziej zależy mu na wywarciu wrażenia na kulturalnym rozmówcy.
Sam autor tak oto wypowiada się o formie powieści:
" 'Madame' bynajmniej nie jest próbą powrotu do przeszłości, wskrzeszaniem starych wzorów, kultywowaniem stylu, co poszedł do lamusa. Jest to bowiem p a r o d i a. Parodia 'Bildungsroman', powieści pikarejskiej i autobiografii. Zrozumiał to bardzo dobrze profesor Michał Głowiński, pisząc mi w liście: 'ta świadoma siebie, założona z góry tradycjonalność jest swoistą postacią nowatorstwa'."
Ostatecznie i wyznanie miłosne, jakie w końcu odważa się uczynić bohater (a więc jego gest psychologicznie "nowatorski"), wypowiedziane zostaje w cudzej mowie, podczas czytania "Fedry" Racine'a.
Stylizacja w powieści jest piętrowa - pojawia się również w wypowiedziach niepochodzących od narratora. Przykładowo, gdy ten wyskakuje z autobusu w ucieczce przed kontrolerami, a upadając niszczy sobie ubranie, słyszy komentarz "Człowieku, po coś uciekał", czyli ostatnie zdanie "Popiołu i diamentu" Jerzego Andrzejewskiego. Prócz zapośredniczenia opowieści i uczuć przez tradycję literacką, sama struktura narracji tworzy jeszcze jeden filtr. Autor mówił w jednym z wywiadów:
"Przecież cały tekst, który czytamy, włącznie z Postscriptum, pochodzi od bohatera-narratora. To on pisze, nie ja. I on to pisze nie jako wspomnienia, lecz jako utwór literacki, który zamierza wydać. Ten aspekt bardzo komplikuje problem wiarygodności."
Równolegle z wtajemniczeniem uczuciowym i literackim następuje polityczne. Jedną z "detektywistycznych" akcji chłopaka jest bowiem rozmowa z doktorem romanistyki, który studiował na tym samym roku, co Madame. Pretekstem ma być wypytanie się o studia. Zamiast tego bohater słyszy gniewny monolog o blokowaniu kontaktów z Zachodem. Obydwa wątki splatają się w momencie, gdy dowiaduje się, że głównym celem życiowym Madame jest emigracja do Francji, w której się urodziła. W trakcie ostatniej rozmowy bohater widzi w jej torebce paszport, zaś ona daje mu książkę (ze sztukami Becketta), wskazując w dedykacji na jedno słowo: "déserte", co ma stanowić zachętę do emigracji.
Libera lubuje się w fabularnych komplikacjach. Ojciec tytułowej nauczycielki brał udział w wojnie hiszpańskiej, zostawiając w kraju żonę z małym dzieckiem, przez rok nie daje znaku życia, wreszcie sprowadza żonę i córkę do Francji, przeczuwając II wojnę światową. Kilkanaście lat później matka Madame ginie w wypadku samochodowym, który nosi znamiona zamachu, a jej ojciec, podejrzewając zamach na siebie, w rok po śmierci Stalina wraca z córką do Polski.
Ciekawostkę stanowić może fakt, że "Madame" Libery posiada interesujący wzorzec fabularny w postaci powieści o tym samym tytule, autorstwa krytyka filmowego Aleksandra Jackiewicza, wydanej w roku 1963. Wspomina o tym Jan Gondowicz, sięgając następnie do efektownej metafory:
"Szukając racjonalnego wyjaśnienia, wspomniałem formułę Irzykowskiego: 'siew z wdeptanego ziarna'. A więc ślad zatraconej przez czynną pamięć lektury, kiełkujący z takiej głębi, że zdaje się czymś własnym."
Zdanie to przekonuje tym bardziej, że obydwie powieści są krańcowo inne. "Madame" Jackiewicza ma stanowić panoramę prowincjonalnego miasteczka oraz przed- i powojennych polskich losów zamieszkujących je ludzi. Mowa tam jest o wrześniu 1939, kwestii żydowskiej, partyzantce, czy wreszcie o heroicznej walce z chorobą neurologiczną, wpędzającą lekarza, męża bohaterki, w demencję. "Madame" Libery, pisana w sposób znacznie bardziej ironiczny i humorystyczny, to przede wszystkim powieść o kształtowaniu się pisarza. Sam autor mówi o tym w następujący sposób:
"To jest powieść w powieści. Jej narrator nie jest narratorem konwencjonalnym (takim, który opowiada coś 'sobie a muzom'), lecz - piszącym. On to wszystko p i s z e, i to też nie jako wspomnienie, lecz jako prozę - książkę, którą zamierza wydać. Można by więc powiedzieć, że jest to fikcja do kwadratu."
Autor: Paweł Kozioł, czerwiec 2011
Bibliografia
- Przemysław Czapliński, "Madame i melancholik", "Gazeta Wyborcza" z dn. 15.09.1998.
- Jan Gondowicz, "Dialogi listów w butelkach" [w:] "Pan tu nie stał", Wydawnictwo Nisza, Warszawa 2011.
- Paweł Huelle, "KPP i duch Racine'a", "Tygodnik Powszechny" 39/1998, z dn. 27.09.1998
- Wojciech Kaliszewski, "Nareszcie powieść", "Więź" 2/1999.
- Jacek Łukasiewicz, "Mowa na uroczystość wręczenia Antoniemu Liberze Nagrody im. Andrzeja Kijowskiego za powieść 'Madame' ", "Kwartalnik Artystyczny" 1 (25)/2000.
- Krzysztof Mazowski, "Zamiast recenzji 'Madame' ", "Relacje" 1 / 2002, 19 grudnia 2001.
- Piotr Szarota, "Piękna Madame i ceglasty robotnik", "Zeszyty Literackie" 4/1999.
- Kazimiera Szczuka, "Forma i chłopiec", "Res Publica nowa", 1-2/1999.
- Maja Wolny, "Królowa śniegu", "Polityka" 12 (2237) / 2000 (o zagranicznej recepcji powieści).
Nota wydawcy:
Powieść jest ironicznym portretem artysty z czasów młodości, dojrzewającego w peerelowskiej rzeczywistości schyłku lat sześćdziesiątych. Narrator opowiada o swoich latach nauki i o fascynacji starszą od niego, piękną, tajemniczą kobietą, która uczyła go francuskiego i dała mu lekcję wolności. Jest to zarazem opowieść o potrzebie marzenia, o wierze w siłę Słowa i o naturze mitu, a także rozrachunek z epoką peerelu. Tradycyjna narracja, niepozbawiona wątku sensacyjnego, skrzy się humorem, oczarowuje i wzrusza.
Książka znalazła się w finale prestiżowej IMPAC Dublin Literary Award - najwyższej na świecie nagrody dla twórców literatury anglojęzycznej, także przekładów - w 2002 roku.
- Antoni Libera
"Madame"
SIW Znak, Kraków 2008
144 x 205, ss. 396, twarda oprawa
ISBN 978-83-240-1095-0
wyd. 1998: ISBN 83-240-0016-X
wyd. 2004: ISBN 83-240-0429-7
Przekłady:
- angielski: "Madame", tłum. Agnieszka Kołakowska, Canongate Books, Edynburg 2000; Text Publishing, Melbourne 2001; Farrar, Straus and Giroux, Nowy Jork 2000
- czeski: "Madame", tłum. Helena Stachová, Paseka, Praga 2005
- fiński: "Madame", tłum. Päivi Paloposki, Tammi, Helsinki 2003
- francuski: "Madame", tłum. Grażyna Erhard, Buchet/Chastel, Paryż 2004
- grecki: "Ī daskála tōn gallikō'n: mythistórīma" ["Nauczycielka języka francuskiego: powieść"], tłum. Fō'ntas Kondýlīs, Patákīs, Ateny 2002
- hebrajski: "Mādā'm", tłum. Anat Zaydman, Tel-Aviv: Yediot, 2004
- hiszpański: "Madame", tłum. Katarzyna Olszewska Sonnenberg i Sergio Trigán, Tusquets, Barcelona 2002
- kataloński: "Madame", tłum. Anna Rubió i Jerzy Sławomirski, Proa, Barcelona 2002
- litewski: "Madame: romanas", tłum. Vyturys Jarutis, Strofa, Wilno 2005
- niderlandzki: "Madame", tłum. Esselien 't Hart, Prometheus, Amsterdam 2002
- niemiecki: "Madame", tłum. Karin Wolff, DTV, Monachium 2000
- norweski: "Madame", tłum. Jan Brodal, Gyldendal, Oslo 2002
- portugalski: "Madame", tłum. Teresa Fernandes Swiatkiewicz, Civilização Editora, Porto 2006
- rosyjski: "Madam", tłum. Sergiej Makarcew, Nowoje Literaturnoje Obozrenije, Moskwa 2004
- słowacki: "Madame", tłum. Jozef Marušiak, Lúč, Bratysława 2001
- słoweński: "Madame", tłum. Nikolas Jež, Cankarjeva Založba, Lublana 2003
- szwedzki: "Madame", tłum. Anders Bodegård, A. Bonnier, Sztokholm 2001
- turecki: "Madam", tłum. Bahriye Çağnur Alyüz, Dogan Kitap, 2005
- węgierski: "A Madame", tłum. Pálfalvi Lajos, Európa Kvk, Budapeszt 2000
- włoski: "Madame: romanzo", tłum. Vera Verdiani, Longanesi, Mediolan 2002