Pomysł na zrealizowanie serii zdjęć powstał w czasie, w którym wielu ze znajomych artystki brało ślub. Orłowską zainteresowały możliwe myśli i uczucia towarzyszące tym przełomom: połączenie niepewności i nadziei, możliwość zobaczenia siebie w nowym świetle, uświadomienie sobie skutków podejmowanych lub już podjętych decyzji.
Jej zdjęcia są zainscenizowane – jednocześnie odtwarzają fragmenty rzeczywistości i są fantazją na jej temat. Orłowska do pracy nad nimi podeszła jak do filmu: przygotowała storyboard, znalazła odpowiednie lokacje, ustawiła światła i wybrała bohaterki. Na fotografiach występują młode kobiety, w tym również sama autorka.
Na powyższym zdjęciu widzimy scenę sfotografowaną nocą w domu, być może po imprezie. Samotna kobieta zmywa naczynia w pustej kuchni, nisko nad podłogą unoszą się balony. Nastrój tworzy ciepłe światło lampki i kontrastująca z nim chłodna biel z wnętrza lodówki. Orłowska pokazuje chwilowe zatrzymanie w pędzie, być może ucieczkę z zaplanowanego raju, jak w "Melancholii" Larsa von Triera. Fotografia pokazuje moment konfrontacji z realnym, który może nastąpić w trakcie codziennych czynności.
Prace fotografki pokazują kobiety w momentach przejściowych. Zdjęcia zawierają w sobie sugestie dalszej narracji, ale są niekompletną opowieścią, stopklatką z filmu, który nie powstał. Zatrzymując się na wątpliwościach i wyobrażeniach poprzedzających śluby i porody, Orłowska odnosi się do ról społecznych przyjmowanych przez kobiety i zostawia im przestrzeń na wątpliwości.