Na zdjęciach widzimy wysuszoną trawę, a może ściernisko, na którym kładzie się cień fotografa w charakterystycznej pozycji spoglądającego z góry na matówkę aparatu (zapewne w rodzaju popularnych w PRL "Startów", czyli dwuobiektywowych aparatów typu Rolleicord). Na niektórych zdjęciach możemy domyślać się po obrysie cienia, że fotograf aparat przybliża do twarzy bądź też opuszcza nieco niżej, zmieniając uchwyt i tym samym także kąt nachylenia obiektywu. Na żadnym ze zdjęć nie widać jednak linii horyzontu, tylko sprowadzoną do abstrakcyjnego tła powierzchnię ziemi i pozostający w centrum kadru cień. Co ciekawe, na każdym z dziewięciu zdjęć widać nieco inny fragment jednego pola, co sugerować może ruch fotografa bądź powtarzające się wizyty w tym samym miejscu i wykonywanie zdjęć cienia w podobnych warunkach oświetleniowych (drugą możliwość potwierdza widoczny tylko na niektórych kadrach zarys fotograficznej torby lub etui na aparat wiszącego na wysokości bioder autora).
Spośród fotografii wyróżnia się prawy górny kadr, na którym cień fotografa wyciąga w górę ramię jakby w geście pozdrowienia czy też próby zwrócenia na siebie czyjejś uwagi. Prosta kompozycja i sprowadzony niemal do abstrakcji minimalistyczny rozpisany na dziewięć zdjęć motyw sprawiają, że "Ja ty on" - i inne prace z cieniem Lachowicza - prowokują krytyków i historyków do tworzenia wielu interpretacji.
"Cień można interpretować w różnych aspektach" - pisała Anna Cymer - "fizycznym, antropologicznym, moralnym, lecz przede wszystkim chyba jako Jungowską 'podświadomość'."
W tym kontekście najbardziej adekwatne wydaje się jednak odniesienie "Ja ty on" do historyczno-artystycznego tła. Lachowicz od momentu poznania w 1961 roku na studiach swojej życiowej partnerki Natalii LL (Lach-Lachowicz) żywo interesował się dokonującą się zmianą paradygmatu sztuki. Wraz z Natalią LL uczestniczy w intensywnym życiu intelektualnym Wrocławia, w którym utworzył się wokół Jerzego Ludwińskiego krąg twórców kluczowych dla polskiej recepcji sztuki konceptualnej. Nieprzypadkowo "Ja ty on" dołączono w 1970 roku do manifestu grupy PERMAFO (1970-81), którą Lachowiczowie stworzyli m.in. wraz z guru polskiej neoawangardy Zbigniewem Dłubakiem. Nazwa grupy pochodzi od ukutego przez Lachowicza wyrażenia i manifestu "permanentnej fotografii", która - zdaniem autora - jest próbą "przełożenia ciągłej zmienności i ciągłego trwania rzeczywistości".
"Interesuje mnie" - pisał Lachowicz - "tworzenie obrazu [...] fotograficznego, w którym zawarty byłby moment 'niekończenia się' - będący transpozycją artystyczną matematycznej topologii, poszukiwanie takiego odwzorowania, które ni e mogłoby być poddane jednoznacznemu określeniu."
Totalne użycie fotografii sekwencyjnej, jak zauważyła pisząca o Lachowiczu wybitna historyczka fotografii Naomi Rosenblum, pojawia się już w wieku XIX w poprzedzającej wynalazek filmu twórczości Eadwarda Muybridge'a i innych. Jednak ponowny rozkwit fotografii sekwencyjnej i typologicznej w drugiej połowie lat 60. kojarzony z zestawianymi przez Rosenblum z Lachowiczem Gerem Dekkersem, czy Berndem i Hillą Becherami ma na celu wykluczenie narracji i koncentrację na typowej dla konceptualizmu, opartej na dokumentacji fotograficznej komparatystyce i analityce.