Drugi termin ważny dla pojmowania sztuki Andrzeja Dłużniewskiego to zaangażowanie, które zdaniem artysty towarzyszy każdej sztuce, nawet jeśli operuje ona poetyką abstrakcji. Można powiedzieć, że według niego zaangażowanie społeczne, polityczne czy filozoficzne, jest immanentną cechą sztuki. Ta zaś pojmowana jest w kategoriach egzystencjalnych, co sam artysta ujął w słowach: "sens sztuki nadaje wiarygodność sensowi życia".
Prace Andrzeja Dłużniewskiego można próbować łączyć z niektórymi kierunkami, zjawiskami czy programami artystycznymi, ale sam artysta stronił od takich określonych związków. Wprawdzie jego stosunek do medium, które swobodnie zmienia w zależności od artystycznego problemu, a które ma jedynie służyć tego problemu określeniu, zbliżał go do nurtu konceptualnego, trudno byłoby go jednak jednoznacznie powiązać z jednym środowiskiem czy nurtem. Można jedynie wskazać na pewne analogie w myśleniu o sztuce, albo o bardzo ogólnym charakterze, gdy bierzemy pod uwagę teoretyczny i intelektualny wymiar sztuki Dłużniewskiego, albo szczegółowe, kiedy myślimy o jego zainteresowaniach lingwistycznych, realizowanych choćby w serii operujących słowem obrazów.
Problem obrazu i znaku interesował Dłużniewskiego już w najwcześniejszej serii prac rysunkowych tuszem zatytułowanej znamiennie "Ikonogramy", powstałej w pierwszej połowie lat 70., w której artysta podjął problem znaków języka obrazowego. Słowo pisane pojawiło się w jego dziełach w następnej dekadzie, być może w związku z twórczością literacką, którą cały czas się zajmował. Staje się ono wówczas, na równych prawach z barwą czy znakiem plastycznym, równoprawnym elementem dzieła. Prace te są na ogół próbami określania sensów zjawisk za pomocą słów i obrazów, mają też często charakter autotematyczny. Właściwym przedmiotem dociekań artysty staje się sama sztuka, jak w kolażach "Artyści żyją na granicy dwóch światów" z 1981 roku, "Literatura piękna" z 1982. Około połowy dekady artysta zaczął wskazywać w swych pracach na związek znaczenia słowa z jego rodzajem gramatycznym w różnych językach.
Inspiracja płynęła podobno z samej sztuki. Artysta przeglądając album z rysunkami Dürera zauważył, że śmierć przedstawiana jest jako mężczyzna, w odróżnieniu od ikonografii słowiańskiej, w której występuje jako postać kobieca. Potem znalazł więcej takich różnic, koncentrując się wyłącznie na fundamentalnych, podstawowych pojęciach, których używamy na co dzień, jak niebo, wiara, przestrzeń czy wojna. Dłużniewski nie zajmuje jednak postawy badacza, który udziela odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak jest. Poszukuje raczej właściwej formy plastycznej, która posłużyłaby wskazaniu na zaobserwowany problem. Łączy to, co językowe, z plastycznym i malarskim, tworząc swoisty kod. Przyjął dla oznaczenia rodzajów podstawowe kolory: czerwony dla męskiego, niebieski dla żeńskiego i zielony dla nijakiego.
Do serii tych prac zalicza się obraz "Słońce" z 1989 roku, gdzie na surowym, szarym, niezagruntowanym płótnie pojawia się słowo napisane w języku francuskim, niemieckim i rosyjskim, w odpowiednich kolorach w zależności od rodzaju. Ułożone jedno nad drugim słowa, obwiedzione zostały namalowaną w tych samych trzech kolorach ramką. Obok niej, na zewnątrz, dodana została druga, w kolorze żółtym. Barwa pełni więc nie tylko funkcję analityczną, umożliwiając językowe analizy prowadzone przez artystę, ale także symboliczną, przez wskazanie na cechę obrazowanego zjawiska.
Podobnie jest w przypadku innych prac wykonanych w tym czasie, jak "Rodzaj i cień" (1985), "Łąka i śmierć" (1987), "Obszar żeński", (1991). Po dwóch latach artysta zrealizował kolejną wersję obrazu poświęconego pojęciu słońca, gdzie mimo podobnych zainteresowań i założeń, kompozycja znacząco różni się od poprzedniej. Tym razem centrum kwadratowego, niezagruntowanego płótna zajmuje żółte kółko symbolizujące słońce, otoczone nieregularnym obrysem trzech barw. Podobnie malowana jest krawędź płótna, gdzie na nieregularnych plamach naszkicowane są słowa służące oznaczaniu słońca w trzech językach: polskim, niemieckim i francuskim.
Zainteresowania relacji słowa i znaku plastycznego artysta będzie kontynuował jeszcze w obrazach powstających w następnej dekadzie, do których należą "Jak Picabia" (1998), "Kak eto?" (1998), "Jeśli czerwone, okrągłe i męskie to niebo [der Himmel], a niebieskie, kwadratowe i żeńskie to ziemia; to, co to jest to białe i dalej, czym zatem jest szare" (1999). Z czasem kompozycje stają się coraz bardziej oszczędne, pojawiają się jedynie słowa, niekiedy ledwie widoczne, czego przykładem jest obraz "Jak trudno liczyć motyle" (1999). W kompozycji "Bóg" (1999) tytułowe słowo namalowane jest w kolorze czerwonym i pojawia się na środku kompozycji. W katalogu towarzyszącym wystawie w wymowny sposób jego reprodukcja została przesłonięta białą kalką.
- "T / Andrzej Dłużniewski", red. Piotr Rypson, Centrum Sztuki Współczesnej, Warszawa 1991
- "Andrzej Dłużniewski 98,99", katalog wystawy, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa 2000
Autorka: Magdalena Wróblewska