Aby najlepiej pokazać to, co go najbardziej w człowieku interesuje - gmatwaninę pasji determinujących ludzkie poczynania - Jan Jakub Kolski stworzył swój własny świat, nazwany od Jańcia Wodnika - tytułu jednego z jego filmów - Jańciolandem. To kraina na poły mistyczna, plastycznie wystylizowana, wręcz piękna, lecz zamieszkana przez ludzi ułomnych, choć zazwyczaj mających w sobie dar nadnaturalności, by nie powiedzieć - cudowności. W wywiadzie przed laty Kolski tak przedstawiał bohaterów swoich filmów: "Ja ich nazywam Dzieci Boże. Dlaczego? To są nadwrażliwcy, rozmaite 'strachy na wróble'. Odbierają oni codzienność, życie znacznie intensywniej, każdym nerwem. Dotkliwiej też cierpią" ("Rzeczpospolita", 26.04.1996). Z czasem Jańcioland zaczął przyjmować różne kształty, bywał osadzany w realnie istniejącej rzeczywistości, czasem unosił się nad nią kilka centymetrów, bywał też wpisany w historię, ale i często tworzył historię alternatywną.
"Zapraszając do swego filmowego świata - pisze Grażyna Stachówna w swojej recenzji ("Kino", 6/2009) - reżyser zwykle wskazuje prowadzącą doń szeroką drogę wijącą się na pozór bezpiecznie wśród sielskich pól i łąk, wprowadza do malowniczych domów wydających się oazami spokoju, prezentuje bohaterów często o dziwacznych wyglądach, ale i bujnych temperamentach, stworzonych do przeżywania silnych emocji. W filmy Kolskiego wchodzi się łatwo, uroda ekranowego świata i ludzi uwodzi, fabuły fascynują, czas płynie leniwie, zdarzenia magiczne mieszają się z realnymi, metafizyka kusi objawieniem tajemnicy. Aliści nagle okazuje się, że w nasłonecznionym krajobrazie czają się mroczne cienie, z bohaterów wypełzają demony, wielka Historia upomina się o swe ofiary, gwałtowne namiętności powodują nieszczęścia, złe postępki z przeszłości domagają się zadośćuczynienia, śmierć zbiera obfite żniwo".
Tak właśnie jest w przypadku Afonii i pszczół. Afonia i jej mąż Rafał mieszkają gdzieś poza światem, na stacyjce kolejowej koło nieużywanych torów. Obydwoje są dojrzałymi ludźmi z wydaną za mąż córką, która mieszka w pobliskim miasteczku. Jest rok 1953, właśnie zmarł Stalin i z tego powodu odwołano turniej zapaśniczy. A to dla Rafała - od czasu upadku z dachu poruszającego się na wózku - sprawa zasadnicza. Przed laty był sławnym zapaśnikiem, uczestnikiem wielu turniejów, gdzie startował ukryty za czarną maską. Nie miał sobie równych, a jego chwyty przeszły do legendy, ba - zapaśnictwo uratowało mu życie, kiedy trafił do obozu koncentracyjnego. Teraz spędza czas w łóżku, wymyślając nowe chwyty i notując je w zeszycie. Afonia zajmuje się mężem i domem, prowadzi też pasiekę na pobliskim wzgórzu, ale jej prawdziwą pasją jest filmowanie - pragnienie uchwycenia wszystkich ważnych chwil w życiu. Pewnego dnia w domu zjawia się Rosjanin. Nie pytając, kim jest, Afonia udziela mu schronienia, zatrudnia do męskich prac domowych, a z czasem obdarza miłością - bezgraniczną, szaloną, zachłanną. Rafał domyśla się ich związku i cierpi. Ale pewnego dnia okaże się, że Rosjanin nie przybył dla Afonii, ale z powodu tajemnicy zapaśniczych zwycięstw, zapisywanych przez Rafała. Kiedy nie uda mu się jej wykraść, zniknie. Czy Afonia, wbrew obietnicom składanym w obecności księdza, odejdzie za nim?
Klasyczny melodramat Kolskiego konfrontuje miłość z szeregiem innych namiętności - z nienawiścią, zazdrością, pragnieniem zemsty itd. Ale na czoło wysuwa się pasja zwyciężania, jaką może rozbudzić tylko sport tak szczególny jak zapasy. Reżyser ukazuje ją ze szczególnym zrozumieniem - czy dlatego, że jeden z jego prawujów był przed stu laty cenionym zapaśnikiem? A może dlatego, że dążenie do zwycięstwa za każdą cenę stało się obowiązującym współcześnie stylem bycia? Jednocześnie ten rodzinny związek Kolskiego z zapasami daje się odczytać jako uzupełnienie wątku autotematycznego, charakterystycznego dla jego kina. Wszak Jan Jakub Kolski wywodzi się z rodziny o silnych tradycjach filmowych (dziadek prowadził kino w Łodzi, ojciec był cenionym montażystą, podobnie jak siostra), wykorzystywanych już to jako element magicznej fabuły (Historia kina w Popielawach), już to jako ważki składnik filmowego obrazu. Jak na przykład filmy kręcone przez Afonię (a w rzeczywistości przez samego reżysera), traktowane jak filtr, przez który można dotrzeć do najgłębszych pokładów wrażliwości twórcy.
- Afonia i pszczoły, Polska 2009. Scenariusz i reżyseria: Jan Jakub Kolski, zdjęcia: Krzysztof Ptak, Jan Jakub Kolski, muzyka: Dariusz Górniok, scenografia: Michał Hrisulidis. Kostiumy: Barbara Sikorska-Bouffał. Dźwięk: Jacek Hamela, Krzysztof Jastrząb. Montaż: Witold Chomiński. Występują: Grażyna Błęcka-Kolska (Afonia), Mariusz Saniternik (Rafał, jej mąż), Andriej Biełanow (Ruski), Krzysztof Adamczyk (Młody Rafał). Zofia Zoń (Anielka), Wojciech Solarz (Leszek), Marek Kraszewski (Von Rodhe), Adam Sandurski (Olbrzym) Izuagbe Ugonoh (Maur), Dariusz Juzyszyn (Miedwiediew) i inni. Produkcja: Argomedia Production. Koprodukcja: IFDF Odra Film, Studio Filmowe Wrocław. Współfinansowanie: Polski Instytut Sztuki Filmowej, Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, Urząd Miasta Wrocławia. Dystrybucja: Best Film. Czas trwania: 108 min. W kinach od 5 czerwca 2009 roku.
Autor: Konrad J. Zarębski, czerwiec 2009.