Konsekwencją roku 1831 jest komplikowanie się myślenia Mickiewicza o Rosji, będące pochodną przemian jego myślenia o kulturze, a także o polityce. Poeta rozpoczyna konstruowanie wizji kultury ufundowanej na wzorcu religijnym, wyraźnie kontrastowanej z zachodnim wzorcem cywilizacyjnym, w której źródłem okazuje się słowiańskość. Wypowiadając się na temat Słowiańszczyzny, Mickiewicz toczy walkę o nią, usiłując wydobyć ją spod władzy Rosji. Przyjrzyjmy się tym wątkom.
Rosja jest dla poety zaborcą, a także siłą pacyfikującą ruchy wolnościowe w Europie, zwłaszcza w trakcie Wiosny Ludów; cesarz rosyjski to przywódca reakcji, przyznający sobie prawo łamania wszelkich praw, podbijający, prześladujący i grabiący inne narody. Przywołam tu choćby historię męczeństwa młodych filomatów z III cz. "Dziadów" czy rosyjską siekierę wycinającą lasy Soplicowa oraz rosyjskie wojsko, które usiłuje zaprowadzić porządek po szlacheckim zajeździe. Zwłaszcza trudno zapomnieć o obrazach z "Ustępu" III cz. "Dziadów" – Mickiewicz dotknął w nich bowiem istoty nieludzkości reżimu rosyjskiego – pogardy i przemocy żywionych wobec zwykłego człowieka. Sprawa się komplikuje, gdyż w utworach tych pojawiają się też inni Rosjanie, niepoddający się rosyjskiemu systemowi władzy. W III cz. "Dziadów", oprócz robiącego karierę na wynajdywaniu spisków Nowosilcowa oraz jego służalców pojawia się postać Aleksandra Bestużewa, pisarza i dekabrysty, rozmawiającego w dramacie z polskimi spiskowcami. Podobnie w "Panu Tadeuszu" złemu, chciwemu oraz mściwemu pijakowi i hazardziście – majorowi Płutowi towarzyszy dobry honorowy i rozumiejący Polaków kapitan Ryków. W zasadzie to głównie w publicystyce Mickiewicza z lat 30., wydawanej w "Pielgrzymie Polskim", a także w podporządkowanych praktycznemu celowi politycznemu "Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego" pojawia się manichejskie ujęcie Rosji – imperium zła, wręcz istotowego zła. Myślenie takie przekłada się na historiozoficzny i polityczny dualizm, mający określać kształt Europy. Mają w niej bowiem istnieć dwie idee i dwie partie – polska i moskiewska, i ma się toczyć ich śmiertelny bój, który zadecyduje o kształcie przyszłości, o tym, czy zwycięży wolność, czy despotyzm.
Mickiewicz usiłował wyjaśnić ukazywane przez siebie skomplikowanie Rosji, przedstawiając jej historię – najpełniej w wykładach w Collège de France. Rosja zostaje tam zaprezentowana jako swoisty palimpsest, na który składają się różne źródła: słowiańskie, bizantyjskie, fińskie, mongolskie i w końcu europejskie (niemieckie oraz francuskie), które zasilały w trakcie dziejów kulturę i cywilizację rosyjską. Jeśli przy tym wielokulturowość zasadniczo jest dla romantyka cenną wartością, to w przypadku Rosji dostrzega on raczej formę hybrydową, której poszczególne elementy nie tworzą całości, a co gorsza – podważają słowiańskość Rosji i to już przed wiekiem XVIII, przed wpływami oświeceniowymi.
Rosja Mickiewicza to państwo, które wypracowało w swojej historii sformalizowany model władzy o charakterze despotycznym. Sednem tego modelu jest wizja silnej zcentralizowanej, naznaczonej sacrum władzy oraz hierarchicznego społeczeństwa; początkowo stanowiąca ideę obronną, później – ekspansywną. Jej rewersem staje się wspomniana już tu pogarda dla człowieka, dla jego podmiotowości i indywidualnego losu. Język rosyjski, powiada w Collège de France poeta, to język rozkazów, co świadczy o zmilitaryzowaniu Rosji – podobnym świadectwem są parady wojskowe, o których traktuje "Ustęp" III cz. "Dziadów". Jak zauważa Mickiewicz, taki model władzy – wsparty prawosławiem, które w przeciwieństwie do katolicyzmu okazuje się religią zniewolenia – stał się przyczyną sukcesów Rosji, dał jej moc, charyzmę – taką, jakiej zabrakło Polakom w XVIII wieku. Nie jest wszakże jasne, na ile ma ona charakter duchowy, a na ile materialny. Bez wątpienia okazuje się wszakże fascynująca. Romantyk zdaje się myśleć nie tylko o zbawieniu Rosji, ale i o zbawieniu dzięki Rosji (w okresie radykalizacji towianizmu, w latach 40., przyjmuje, że to przebaczenie Rosji ma otworzyć przed Polską perspektywę odrodzenia; myśli także o przekonaniu cara Mikołaja I, by stał się towiańczykiem).
Pozostaje jeszcze zwrócić uwagę na jeden ważny wątek rosyjskiej refleksji Mickiewicza, pojawiający się już zresztą tu. Otóż inauguruje on w kulturze polskiej, widoczną po dzień dzisiejszy, próbę poszukiwań "innej Rosji" – niemieszczącej się w ukazanym wyżej modelu władzy despotycznej, dającej nadzieję na przyszłość. Poeta stara się rozróżniać system rządów rosyjskich od obywateli Rosji, będących również jego ofiarami, skazanych na "heroizm niewoli", życie w lęku i nieufności do innych. Przekonuje, że Rosjanie są różni. Projektując odezwę do nich, odsłaniając politykę carów – toczących wojny, by odciągnąć uwagę od zła w kraju, poświęcających w nich młodych, by nie zagrażali władzy – wzywa do solidarności słowiańskiej. Szczególnie ciekawy jest rysujący się w "Ustępie", a także w prelekcjach paryskich wątek pytania o przyszłość Rosji i podkreślania przełomowego charakteru współczesności, w której dokonuje się wybór dobra bądź zła. To też pytanie o Rosjanina, przyrównanego do przepoczwarzającej się gąsienicy, z której powstanie owad – jasny, wznoszący się wzwyż bądź ciemny, upadający w otchłań. W II kursie prelekcji, w związku z przedstawieniem historii XVIII-wiecznej, Mickiewicz zauważa dokonującą się w Rosji przemianę. Rozpoczyna się ona na Sybirze, gdzie cierpią wspólnie przedstawiciele różnych narodów słowiańskich, również Rosjanie. Cierpienie to, zauważa poeta, nabiera wymiaru mesjanicznego, wytwarza energię odrodzenia i pojednania. Znaki zmian dokonujących się w Rosji widoczne są także na początku XIX wieku – w odrodzeniu religijnym, a także w buntach przeciw władzy – chodzi oczywiście o dekabrystów.
Wracam do postawionego pytania o to, czego Mickiewicz może nas nauczyć w związku z Rosją. Pytanie to wiąże się też z nami, z tym jak czytamy literaturę romantyczną i jak ją pojmujemy. U Mickiewicza widoczna jest niechęć do łatwych rozpoznań, dramatyzm dociekania prawdy, zdolność uwzględnienia historii jako mocy korygującej własne poglądy. Przede wszystkim: próba zrozumienia tego, co inne – groźne, ale też fascynujące.
Rosja Mickiewicza to długo kształtujący się drapieżnik, żyjący przemocą wcielaną zarówno w politykę wewnętrzną, jak i w politykę zagraniczną, drapieżnik nieliczący się z egzystencją jednostek i narodów. Jaki jest sens takiego istnienia? Romantyk nie znajduje odpowiedzi na to pytanie. I choć, jak wspomniałem, przyjmuje istnienie walki między wolnościowym pierwiastkiem polskim a rosyjskim despotyzmem, to jednak nie widzi w niej konieczności. Jedynie w momencie radykalizacji towianizmu zakłada, że Rosja może być biczem bożym mającym chłostać inne narody i wymuszać na nich rozwój. Mickiewicz rozumiał, że imperium carów musi przejść przemianę, by wziąć udział w dziele mesjanistycznej odnowy świata. Ta nadzieja poety jednak do dzisiaj nie zmaterializowała się. Nic też nie zapowiada, by tak mogło się stać… Pozostaje czujność wobec Rosji, zalecana przez autora III cz. "Dziadów", świadomego zagrożenia, które w niej tkwi.