Projekt obrazka do filmu "Jeszcze dzień życia", fot. Platige Image
Ruszają prace nad animowanym dokumentem o podróży Ryszarda Kapuścińskiego do Angoli w 1975 r. Film jest koprodukcją twórców polskich, hiszpańskich, niemieckich i belgijskich.
Pełnometrażowa animacja z elementami dokumentu na podstawie książki Ryszarda Kapuścińskiego "Jeszcze dzień życia" to wspólna produkcja czterech krajów: Polski (Platige Films, czyli spółka córka polskiego studia Platige Image jako producent wiodący), Hiszpanii (Kanaki Films), Niemiec (Wueste Film) i Belgii (Walking the Dog). Realizacją filmu zajmą się hiszpański reżyser Raul de la Fuente i Polak Damian Nenow, w dorobku mający m.in. dwie animacje zrealizowane w Platige Image w 2010 roku: filmy "Paths of Hate" i "Miasto ruin".
Producenci Jarosław Sawko i Ole Ostergaard zapowiadają: "Opowiemy fascynującą historię, w której Kapuściński ryzykuje życiem, by zrealizować swą niemal samobójczą misję. Będzie to historia człowieka poszukującego prawdy o wojnie, który podczas podróży styka się z sytuacjami i zdarzeniami, które zmuszają go do zajęcia stanowiska w konflikcie".
W streszczeniu scenariusza czytamy: "Październik 1975 roku. Dziennikarz Ryszard Kapuściński od dziesięciu lat przemierza Afrykę, opisując, kraj po kraju, ruchy niepodległościowe i przesyłając swe reportaże do Polskiej Agencji Prasowej. Jest to praca niebezpieczna i niespokojna, lecz w końcowym efekcie inspirująca - Kapuściński obserwuje upadek epoki kolonialnej i walkę kontynentu afrykańskiego o wolność. Inaczej niż dziennikarze zachodni, przygląda się tym wydarzeniom z sowieckiej strony żelaznej kurtyny - oraz ze swego niepowtarzalnego, osobistego punktu widzenia. Zdobył już renomę jako jeden z największych reporterów wojennych na świecie".
Tworząc wizerunek Kapuścińskiego, opieramy się na zdjęciach i filmach z wąskiego wycinka czasu" - mówił reżyser Damian Nenow w rozmowie z Donatą Subotko w "Gazecie Wyborczej". - "Kapuściński miał podobno niesamowity urok osobisty. Mówiono, że jednym spojrzeniem zdobywał serca kobiet. Wyeksponujemy te cechy, w filmie będzie miał duży czar. To było w przypadku reportera wojennego dosyć istotne narzędzie. Żeby przetrwać, musiał być lubiany przez ludzi, którzy w tej rozpalonej wojnami Afryce bywali nieobliczalni".
Film dotyczy ostatnich miesięcy przed uzyskaniem przez Angolę niepodległości 11 listopada 1975 r. Wspomnienia świadków tamtych wydarzeń, zaprezentowane w części dokumentalnej, będą uzupełniały część animowaną, opartą na książce Kapuścińskiego. Widz zostanie wciągnięty w podróż, która zacznie się w roku 1975 i przeniesie do współczesności.
To nade wszystko film o Kapuścińskim i jego wewnętrznej przemianie z reportera w pisarza, dla której tłem są wydarzenia z Angoli - mówił Damian Nenow w rozmowie z Michałem Chudolińskim ("Polityka"). - 'Jeszcze jeden dzień życia' ukazuje Kapuścińskiego jako człowieka rozdartego, i to na wielu płaszczyznach. W naszym filmie poznajemy go, gdy jest doświadczonym, 43-letnim zawodowcem, który osiągnął już wszystko, co możliwe, w pisaniu reportaży depeszowych".
Film o Kapuścińskim oparty jest na klasycznej strukturze fabularnej, w którym animacja techniką 3D stanowi 80 proc. filmu, a pozostałe 20 proc. to zdjęcia aktorskie. Raul de la Fuente w rozmowie z PAP opowiadał:
Wartością tego filmu (...) jest jego forma. To będzie połączenie realistycznej animacji 3D z dokumentalnym obrazem rzeczywistych postaci. Animacja (...) ma niesamowite możliwości, których jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia artysty. Może przedstawiać takie sytuacje jak sen, surrealistyczne detale, poezję, którą przecież można odnaleźć w książkach Kapuścińskiego. (...) Z jednej strony, dzięki animacji, opowiemy o wojnie od środka, o strachu i bólu ludzi, którzy w niej uczestniczą, z drugiej - w części dokumentalnej - o ludziach, którzy ją przeżyli i po latach wspominają. Angola z 1975 r. i Angola współczesna to tło dla najważniejszego tematu filmu: wojny widzianej oczyma Ryszarda Kapuścińskiego".
Odpowiadający za animowane sekwencje filmu Damian Nenow mówił "Gazecie Wyborczej": "Chcemy dopasować się do stylu Kapuścińskiego, który nie pisał suchych raportów, ale odczytywał nastroje. Nie da się wyciągnąć esencji jego prozy, studiując tylko fakty, Książka Kapuścińskiego opowiada o walce o niepodległości Angoli. Jednak sytuacje, które on opisuje, są czasem tak absurdalne, że nie wierzę, aby dało się opowiedzieć zwykłym językiem filmowym. Animacja pozwala nam na pokazanie rzeczy niewidzialnych dla obiektywu kamery. Ma nieskończony potencjał w obrazowaniu tak skomplikowanych i nierealnych światów".
Część animowana utrzymana będzie w stylu opowieści komiksowej. Widzowie zobaczą Kapuścińskiego ruszającego na front u boku żołnierzy walczących o niepodległość. Zdjęcia do części dokumentalnej rozpocząć się mają jesienią 2013 r. Będą kręcone m.in. w Polsce, Angoli, Portugalii i na Kubie. W Angoli hiszpański reżyser odnalazł komendanta Farrusco, który był z Kapuścińskim w okopach i dzięki któremu udało mu się wysłać wiadomość, że wojska południowoafrykańskie zaatakowały Angolę. Poza Farrusco wystąpi m.in. jeden z członków kubańskiej straży ochotniczej, do której Kapuściński się przyłączył.
Sam Kapuściński pisał o pobycie w Angoli:
Byłem tam przez pewien czas jedynym korespondentem zagranicznym. Nadawałem relacje dla PAP-u, a z własnych przeżyć i własnych obserwacji zbierał mi się materiał do tej książki. "Jeszcze dzień życia" jest książką bardzo osobistą. Nie o wojnie, nie o tych walczących stronach, tylko o zagubieniu, o niewiadomej, o niepewności, co się z tobą stanie. Były tam takie sytuacje, że człowiek właściwie wiedział, że nie będzie już żył. I każdego dnia mówiło się z ulgą: O, jeszcze jeden dzień z życia mam za sobą, jeszcze jeden mnie czeka".
Zdaniem Raula de la Fuente, charakterystyczna dla Kapuścińskiego umiejętność realistycznego opisywania wojny miała źródło we wrażliwości reportera na drugiego człowieka, "w tym, że jak nikt inny potrafił słuchać ludzi".
De la Fuente jako nastolatek miał okazję poznać Kapuścińskiego.
"Miałem 15, może 16 lat. Jako uczeń spotkałem go osobiście i od tamtej pory zacząłem systematyczną lekturę jego książek. Tak zrodziła się pierwsza fascynacja, którą pogłębiały później moje wyjazdy do Afryki, m.in. do Etiopii, Mozambiku czy Angoli. Książki tego dziennikarza pozwalały mi lepiej rozumieć Afrykę, Kapuściński był dla mnie kimś w rodzaju przewodnika" - opowiadał w rozmowie z PAP.
Przygotowując się do realizacji filmu "Jeszcze dzień życia", de la Fuente wybrał się w podróż śladami Kapuścińskiego:
Wyruszyłem do Angoli, by odnaleźć ludzi, którzy go zapamiętali" -wspominał w rozmowie z PAP reżyser. "Rozmowa z Farrusco, ale i z innymi osobami, które zapamiętały polskiego reportera, wzbogacały moje odczytywanie jego reportażu z Angoli. Dawały mi dodatkowy kontekst. Poza tym to było fantastyczne - móc podróżować po tych samych drogach, po których w 1975 roku jeździł Kapuściński, odwiedzić hotelowy pokój, w którym pracował nad wysyłanymi do Polski tekstami" - opowiadał filmowiec.
Polskim współreżyserem filmu będzie Damian Nenow, który za "Paths of Hate" nominowany był do Oscara, a którego talent potwierdzało także "Miasto ruin". O swoich bułgarskich korzeniach i artystycznych początkach młody autor opowiadał dziennikarce "Gazety Wyborczej": - Mój tata jest Bułgarem, przyjechał na studia i już został w Polsce, mama jest Polką, urodziłem się we Wrocławiu. (...) Skończyłem liceum plastyczne w Bydgoszczy. Skupiałem się na grafice, plakatach, sztuce użytkowej. Grafiką komputerową zacząłem się bawić stosunkowo późno, w połowie liceum, bo wcześniej nie miałem nawet komputera. Jakoś niedługo przed końcem mojego liceum Tomek Bagiński zrobił "Katedrę". Zobaczyłem, jakie animacje można tworzyć w Polsce. Miałem już wtedy gotową teczkę ze swoimi pracami i chciałem składać papiery na ASP, ale w ostatniej chwili zmieniłem zdanie i te same prace zaniosłem do Łódzkiej Szkoły Filmowej na kierunek animacja. To był dobry wybór. Animacja wydaje się czymś na uboczu kina, ale to nieprawda. Ona powstaje za pomocą innych narzędzi, jednak obowiązują te same zasady sztuki filmowej.
Premiera filmu planowana jest na pierwszy kwartał 2015 r.
źródło: PAP, Gazeta Wyborcza, www.filmpolski.pl, Polityka, opr. BS, akt. JN, 14.08.2013