Niektóre nazwy mają związek z heroicznymi dokonaniami wybitnych Polaków, inne z pracą badawczą prowadzoną w czasach, gdy samej Polski nie było na mapie – niemal zawsze są refleksem skomplikowanej historii kraju. Nasze polowanie na te refleksy zaczniemy blisko, ale nie za blisko, tuż za granicami Europy.
Azja
Małe miasteczko Polonezköy, położone dziś na przedmieściach Istambułu po azjatyckiej stronie miasta, było kiedyś prawdziwą polską wioską (takie jest też znaczenie tureckiej nazwy). Założona w 1842 r. przez księcia Adama Czartoryskiego miejscowość pierwotnie została nazwana Adampol i miała być siedzibą polskiej diaspory, przygotowującej się do walki o niepodległość.
Polonezköy nie było jedynie polską nazwą, przewaga polskiego osadnictwa utrzymywała się tam aż do późnych lat 60. XX w. Ta licząca około tysiąca mieszkańców (w tym tylko pięćdziesięciu Polaków walczących o zachowanie swojego języka i tożsamości) mała urokliwa miejscowość mierzy się dziś z zupełnie innymi problemami, ustępując pod naciskiem deweloperów i rozbudowującej się metropolii.
Syberia
Jednym z regionów świata, w którym można trafić na namacalne ślady polskiej działalności badawczej, jest Syberia. Po powstaniu styczniowym w 1963 r. zesłano tam wielu przedstawicieli inteligencji, m.in. badaczy i naukowców. Niektórzy z nich, jak Dybowski, Czerski czy Czekanowski, zdołali z wygnania uczynić owocny okres badań, przeprowadzanych pod auspicjami rosyjskich instytucji. W czasach, gdy ich ojczyzny nie było na mapie, kartografowali najbardziej dziewicze i odludne miejsca na globie.
Ich nazwiska do dziś wpisane są w krajobraz Rosji. Jednym z najsłynniejszych był Benedykt Dybowski (1833-1030). Urodzony na ziemiach dzisiejszej Białorusi i kształcący się w Mińsku, Tartu, Wrocławiu i Berlinie, Dybowski znalazł się na Syberii w 1865 r., niedługo po powstaniu styczniowym, gdy jego wyrok śmierci zamieniono na 12 lat syberyjskiej katorgi. Wówczas już spełniony i szanowany uczony, skorzystał z okazji, by zaangażować się w pionierskie badania nad florą i fauną jeziora Bajkał, odkrywając ponad 100 nowych gatunków skorupiaków. Znad Bajkału przesuwał się dalej na wschód, badając wschodnią Syberię (gdzie odkrył nowy gatunek jelenia), by w końcu dotrzeć na Kamczatkę. Choć był przede wszystkim przyrodnikiem, jego nazwisko można znaleźć na mapie za sprawą Góry Dybowskiego na Kamczatce. W 1934 r., krótko po jego śmierci, jedna z form glacjalnych na Grenlandii została ochrzczona jego imieniem.
Jan Czerski (Iwan Czerskij, 1845-1892) był kolejnym wygnańcem po powstaniu styczniowym, który znalazł się na Syberii. Geolog użyczył swego nazwiska dwóm syberyjskim pasmom górskim, oddalonych od siebie o tysiące kilometrów. Pierwsze z nich znajduje się w Kraju Zabajkalskim, południowej części Syberii, graniczącej z Chinami i Mongolią. Drugie, Grzbiet Czerskiego, leży w odległej, północnej części Republiki Sacha, pomiędzy rzekami Janą i Indigirką, w miejscu, w którym Czerski zmarł podczas ekspedycji w 1892 r.
Żeby nie było zbyt prosto – istnieją też dwa szczyty górskie noszące nazwisko polskiego odkrywcy: Pik Czerskiego (2090 m) w górach Chamar Daban oraz Góra Czerskiego, należąca do pasma Bajkał. Kto chciałby odszukać więcej Czerskiego na mapie, znajdzie miasteczko nazwane od jego nazwiska, wodospad na rzece Chorek, w dorzeczu Angary, wulkan w dolinie Tunkin, małe miasteczko nad rzeką Kołymą oraz dolinę w sąsiedztwie Sajanów.
Kolejny polski wygnaniec i kolejne pasmo górskie – Aleksander Czekanowski (1833-1876) zasłynął jako eksplorator rozległych przestrzeni środkowej Syberii. Pasmo, które po dziś dzień nosi nazwisko odkrywcy, położone jest w Jakucji na północnej Syberii.
Ameryka Północna
Polscy odkrywcy w służbie Imperium Rosyjskiego zostawili swój ślad także na Alasce. Nazwy Wyspa Zaremby oraz Wyspa Wojewódzkiego w Archipelagu Aleksandra pochodzą z czasów, gdy obszar ten znajdował się jeszcze we władaniu Imperium Rosyjskiego.
Położona niedaleko Wyspa Kościuszki (u wybrzeży Wyspy Księcia Walii) zawdzięcza swą nazwę czasom późniejszym, kiedy to władzę nad nią sprawował już rząd Stanów Zjednoczonych. Ta dzika, skalista i w większości niezamieszkała wyspa chlubi się także innymi polskimi toponimami, jak Góra Krzyżanowskiego czy Jezioro Piłsudskiego. Pochodzą one z lat trzydziestych, z czasów ekspedycji Stefana Jarosza, który podjął się zbadania wyspy nazwanej na cześć jego wielkiego rodaka.
Najstarsza polska osada w Kanadzie nazywa się Wilno (Ontario), choć prawdę mówiąc, rdzenni osadnicy, którzy przybyli na te tereny około 1858 r., przeważnie byli pochodzenia kaszubskiego. Najgorliwsi czytelnicy map Alaski odnaleźli także góry Schwatka w pasmie Brooks na północno-zachodniej Alasce i skojarzyli tę nazwę z amerykańskim oficerem i odkrywcą polskiego pochodzenia, Frederickiem Schwatką (Schwałką).
Nazwisko Kościuszki, bohatera rewolucji amerykańskiej, w nieco zniekształconej formie Kosciusko stało się nazwą kilku miasteczek rozsianych po całych Stanach Zjednoczonych. Kosciusko w stanie Mississippi, zamieszkałe dziś przez 7402 osób (dane z 2010 r.), to miejsce, w którym w 1954 r. przyszła na świat Oprah Winfrey.
Inne godne odnotowania miejsca o nazwie Kosciusko w Stanach Zjednoczonych można odnaleźć w południowej Dakocie (Kosciusko Township) oraz Indianie (Kosciusko County). Siedziba tego drugiego hrabstwa nazywa się zresztą adekwatnie – Warsaw, i jest jedną z co najmniej piętnastu miejscowości o tej nazwie rozsianych po całych Stanach (m.in. w Karolinie Północnej, Kentucky, Illinois, Wirginii, Alabamie, Minnesocie czy Teksasie).
Wielość tych amerykańskich Warszaw również świadczy o ogromnej popularności Tadeusza Kościuszki, czy raczej popularności pewnej książki na temat tego polskiego i amerykańskiego bohatera. Chodzi o powieść historyczną autorstwa Jane Porter, zatytułowaną Tadeusz z Warszawy (Thaddeus of Warsaw), wydaną mniej więcej dwadzieścia lat po rewolucji amerykańskiej i dziesięć lat po powstaniu kościuszkowskim w Polsce. To właśnie wtedy wiele miasteczek, często nie posiadających znaczącej polskiej populacji, zmieniło nazwy na Warsaw. Jest to o tyle zaskakujące, że Warszawa nie była miejscem urodzenia Kościuszki.
Inny polski uczestnik amerykańskiej wojny rewolucyjnej, Kazimierz Pułaski, jest eponimicznym bohaterem prawdopodobnie największego z „polskich” miast w USA. Pulaski w stanie Wirginia liczy dziś 9086 osób i jest siedzibą władz hrabstwa Pulaski. Inne Pulaskie można odnaleźć m.in. w Ohio, Georgii czy Tennessee.
Fanatyczni tropiciele polskich nazw na środkowym zachodzie Ameryki mogą odwiedzić jeszcze inne "polskie" miasta: w Wisconsin znajduje się zarówno Lublin, jak i Torun.
A co powiecie na prawdziwie polskie miasto na amerykańskim Dzikim Zachodzie? Czy można wymyślić lepszą nazwę niż Panna Maria? Położone ok. 100 kilometrów na południowy zachód od San Antonio i zamieszkane przez ok. 100 osób miasteczko to założone zostało w 1854 r. przez polskich imigrantów z Górnego Śląska. Ich oryginalny dialekt teksańsko-śląski wciąż znany jest niektórym miejscowym.
Z miasteczkiem Panna Maria wiąże się dramatyczna historia. Zgodnie z miejscową legendą, pierwsza populacja miasta rekrutowana była przez franciszkańskiego misjonarza, ojca Moczygembę, spośród mieszkańców kilku śląskich wsi. Kuszeni wizją ziemi obiecanej imigranci sprzedawali całą swoją własność i płynęli do nowego świata, którego realia okazywały się rozczarowujące. Osiedleni pośrodku pustyni, bez żywej duszy w sąsiedztwie, parafianie zbuntowali się w końcu przeciwko swemu duchowemu przywódcy, który musiał salwować się ucieczką.
W 1873 r. część populacji opuściła miasto, kierując się 5 mil na północ i zakładając tam miasteczko Cestohowa. Ta ostatnia wciąż obecna jest na mapie, zamieszkuje ją 110 osób.
Haiti
Górzysta wioska Cazale, położona ok 70 km na zachód od Port-au-Prince, jest być może jednym z najciekawszych "polskich" miejsc na mapie. Nazwa ta, jak sugeruje jedna z możliwych etymologii, może pochodzić od kreolskiego słowa Kay (dom, od fr. chez) i polskiego nazwiska Zalewski (Zale). Nie byłoby w tym nic zaskakującego, bo miasteczko zostało założone przez potomków polskich legionistów, wysłanych na Haiti przez Napoleona w 1802 r. Ponad dwieście lat później ludzie z Cazale kultywują swoje korzenie i nazywają siebie La Pologne.