Obrazkowe gry ze śmiercią, czyli krótki przewodnik po symbolach i wizerunkach cmentarnych
W obecnym świecie myśl o śmierci została wyeliminowana z życia codziennego, co za tym idzie zanika symboliczna i edukacyjna rola cmentarzy. Przestają być "podręcznikami" mówienia o sprawach istotnych, a elementy ikonograficzne na współczesnych nagrobkach redukowane są do elementów dekoracyjnych. Do połowy XX wieku jednak symbolika funeralna była niezwykle rozbudowana i zadziwiająco uniwersalna.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Anioł trzymający naręcze maku na grobie Halusi Gałkówny na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie, fot. Joanna Mariuk
Byli synami greckiej bogini nocy Nyks, bliźniakami. W sztuce często przedstawiano ich obok siebie: Tanatosa, boga śmierci, jako młodzieńca z czarnymi skrzydłami i odwróconą, zgaszoną pochodnią, a Hypnosa, boga snu, jako młodziana z laską i rogiem wypełnionym wodą z rzeki zapomnienia Leto lub makowym sokiem. Bóg śmierci i bóg snu związani na dobre braterską więzią, tak jak sen i sen wieczny.
Ślady bliskości snu i śmierci znajdziemy też w języku. W średniowieczu ostatnie namaszczenie nazywano "dormientium exitium", czyli "sakrament śmierci śpiących", powszechnie też używa się wyrażeń: "zasnął w Panu" czy "spoczywa w pokoju". O spokojny sen tych, którzy odeszli, próbowano zatroszczyć się wykorzystując wiedzę o nasennych i hipnotycznych właściwościach maku. W czasie pogrzebu u Bojków rozsypywano nasiona maku w czasie niesienia trumny na cmentarz, niekiedy nawet sypano zmarłemu mak do ust, by zapewnić mu spokojny sen i nie narażać żywych na wizyty niespokojnej duszy. W okolicach Tucholi z niechcianymi wizytami zmarłych radzono sobie inaczej. Wkładano do trumny, obok zwłok, woreczek z piaskiem i makiem a czasem kartkę ze słowami modlitwy bez końcowego "Amen". Wierzono, że zmarły zajmie się oddzielaniem piasku od maku albo odczytywaniem nigdy niekończącej się modlitwy zamiast niepokoić żywych pod postacią wieszczego (tj. upiora).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Nagrobek Szyllerów na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie, fot. Joanna Mariuk
I na nagrobkach, obok figur uśpionych postaci czekających na przebudzenie do życia wiecznego, pojawia się często mak jako symbol snu wiecznego. Jest to wyobrażenie na tyle powszechne, że odnaleźć je można zarówno na cmentarzach katolickich, jak i ewangelickich. Kwiaty maku, przeważnie jednak makówki, trzymane są w dłoniach przez nagrobne anioły, częściej tworzą ozdobne festony lub stanowią dekoracyjny element wpleciony w żeliwne ogrodzenia wokół nagrobka. Ciekawym przykładem takiego wykorzystania symbolu makówki jest grobowiec rodziny Szyllerów na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie. Centralnie umieszczony anioł wiary jedną ręką podtrzymuje kotwicę, palcem drugiej wskazuje na wieńczący okazały grobowiec napis "Mors est vita" ("Śmierć jest życiem") oraz otoczony promieniami krzyż. Po obu stronach anielskiej postaci rozmieszczono symetrycznie dekoracyjne kompozycje z makówek. Śmierć to sen (makówki), można jednak pokładać nadzieję w wierze (kotwica) a drogą do zbawienia i życia wiecznego, którą wskazuje anioł, jest wiara w Boga i podążanie jego ścieżkami (krzyż w świetlistej aureoli). Jedynie wtedy prawdziwe okazuje się stwierdzenie "Mors est vita".
Śmierć jako przejście
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Anioł otwierający drzwi na nagrobku Ernesta Guenzela na Starym Cmentarzu w Łodzi, fot. Joanna Mariuk
Text
Ledwie mu zmysły anioł poprzestania
Już go wywodzi drugi Zmartwychwstania,
Z błogą radością, że śmierć jest nam progiem
Pomiędzy światem doświadczeń a Bogiem.
Autor cytatu
Teofil Lenartowicz
Taki tekst znajduje się przy pomniku nagrobnym Zofii z Kickich Cieszkowskiej we florenckim kościele Santa Croce. Cały pomnik ma formę drzwi – bramy do życia wiecznego. Motyw drzwi – otwartych, uchylonych lub zamkniętych – to symbol sepulkralny popularny w okresie renesansu, baroku, a szczególnie w wieku XIX. Doskonałym a zarazem dość typowym przykładem takiego podejścia do symboliki nagrobnej jest grobowiec założyciela pracowni sztukateryjnej w Łodzi – Hermanna Ernesta Guenzela na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi. Pomnik nagrobny ma formę uchylonych drzwi ze stojącym przed nimi aniołem w długiej szacie, który symbolicznie otwiera duszy zmarłego drzwi do życia wiecznego. Nad drzwiami widnieje napis "Gott ist die Liebe" (Bóg jest miłością). Rolę elementu symbolicznie oddzielającego dwa światy pełni niejednokrotnie draperia w formie częściowo rozchylonej kurtyny.
Anioły bardzo często są przewodnikami w drodze do "lepszego świata" a zarazem strażnikami bramy przejścia. Na grobowcach spotkać można także rozpaczające anioły żałoby z opadniętymi skrzydłami i pochodniami z głowniami skierowanymi do dołu, anioły wiary wskazujące ścieżkę zbawienia czy anioły śmierci towarzyszące duszom, a czasem nawet unoszące wizerunek zmarłego prosto do nieba.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
Czas od śmierci do pogrzebu był okresem transgresji, przejścia, czasem, gdy dwa światy: żywych i martwych splatały się ze sobą, a granica między nimi ulegała zatarciu. Dobrze to widać w wierzeniach ludowych związanych z tym okresem. Sądzono na przykład, że młode matki, które zmarły zostawiwszy niemowlęta, wracają jakiś czas po śmierci, żeby karmić i bawić swoje dzieci. Błąkające się dusze miały odwiedzać żyjących, nawet uczestniczyć w stypach na własnym pogrzebie. Żywi podejmowali wówczas dużo czynności o znaczeniu magicznym i apotropaicznym, by zapobiec dalszym zgonom w rodzinie lub błąkaniu się niespokojnych dusz na ziemi. W domu zmarłego zasłaniano lustra (ujrzenie odbicia zmarłego zwiastowało kolejny zgon w rodzinie), nie zamykano drzwi na klucz bądź otwierano okno, by dusza mogła swobodnie wylecieć z izby. Wodę, którą obmywano zmarłego, wylewano w ściśle określonych miejscach (na Warmii na przykład pod wóz, którym wywożono trumnę na cmentarz) a wszystko, co miało styczność ze zmarłym, traktowano jako nieczyste. By zapobiec powrotom duszy do domu, kładziono w progu siekierę (Mazury) albo ziele poświęcone w Boże Narodzenia (Warmia). Okadzano także zmarłego roślinami poświęconymi w czasie oktawy Bożego Narodzenia bądź, gdy leżał na śmiertelnym łożu, wkładano mu takie rośliny pod głowę.
Memento mori
Text
Kołem niehamowanym lotny czas uchodzi,
Z którego spadł niejeden, co na starość godzi.
Autor cytatu
Daniel Naborowski, „Krótkość żywota”
Wspominanie o przemijaniu i nieuchronności końca żywota to nie tylko domena poezji barokowej. Łacińska maksyma "Memento mori" ("Pamiętaj, że umrzesz") pojawia się również na nagrobkach, częściej jednak znaleźć tam możemy symbole kruchości ludzkiego życia, przemijania i śmierci. O ulotności ludzkiego żywota przypominać mają wizerunki połamanych drzew, nakrytych kirem urn, złamanych świec czy strzaskanych kolumn lub ścięte, więdnące kwiaty, szczególnie takie jak tulipany, których żywot jest bardzo krótki. Kruchość życia symbolizują także motyle, które dodatkowo mogą oznaczać ulatującą z ciała duszę.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Szczególnym symbolem śmierci była zmierzchnica trupia główka. Tu na grobie Juliusza Kolberga na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Warszawie, fot. Joanna Mariuk
Motyle to symbol bardzo wieloznaczny. Cykl życia tego owada od jaja poprzez gąsienicę i poczwarkę po imago, ciągłe "umieranie" jednej formy, by odrodzić się w formie nowej, sprawia, że motyl to symbol zarówno życia, śmierci, jak i zmartwychwstania. Z kolei ptakiem, który symbolicznie oznacza śmierć, jest sowa. Jest ona ptakiem nocy, a także atrybutem bóstw chtonicznych (bóstw świata podziemnego). Niegdyś wierzono nawet, że pohukiwanie sowy było zapowiedzią śmierci. Sama śmierć pojawia się na nagrobkach jako czaszka, skrzyżowane piszczele, rzadziej jako szkielet. Częstym jej symbolem jest pochodnia z głownią skierowaną do dołu, niegdysiejszy atrybut Tanatosa.
Symbolika przemijania jest równie powszechna. Najpopularniejszym jej odzwierciedleniem są wyobrażenia klepsydry, niekiedy uskrzydlonej, w której przesypujący się piasek przypominać ma o ciągłym przemijaniu ludzkiego życia. Klepsydra to też atrybut Ojca Czasu Chronosa, praboga, który stał na straży porządku świata i upływu czasu. Na nagrobkach pojawia się czasem wielkopostaciowe przedstawienie starca, niekiedy uskrzydlonego, który w ręku trzyma klepsydrę, rzadziej kosę.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Personifikacja Czasu w postaci uskrzydlonego starca wspierającego się na klepsydrze. Widoczne atrybuty Śmierci: kosa, sowa i makowy wieniec. Powązki, fot. Joanna Mariuk
Żywym przypominać o nieuchronności śmierci miały też inskrypcje nagrobne (w tym niezwykle popularna łacińska sentencja "Quod tu es, fui, quod sum, tu eris" – "Czym ty jesteś, ja byłem, czym ja jestem, ty będziesz") a także niektóre zwyczaje pogrzebowe – na przykład w Nowej Anglii zachowano jeszcze w zbiorach muzealnych pierścienie żałobne z oczkiem z przedstawieniem czaszki i krzyżujących się piszczeli, które były wręczane wraz z rękawiczkami jako podarunek w czasie pogrzebów.
Non omnis moriar
Grobowiec to wyraz chęci uwiecznienia, które pełni dwie funkcje: komemoracyjną (uwieczniającą imię i zasługi zmarłego), jak i eschatologiczną (ukierunkowaną na pamięć o życiu pozagrobowym). Tak oto na cmentarzach swe odzwierciedlenie znalazły dwa wymiary nieśmiertelności: indywidualny i uniwersalny.
Horacjańskie "Non omnis moriar" ("Nie wszystek umrę") to nadzieja na pamięć tych, którzy zostali na ziemi, próba upamiętnienia słowem lub w kamieniu swojego miejsca wśród żywych, swoich zasług i cnót. Stąd na nagrobkach pojawiają się nie tylko napisy epitafijne, ale i wizerunkowe oznaczenia zawodów (od nut na grobach kompozytorów przez księgi na grobach uczonych po konewkę i grabie na nagrobkach ogrodników) i upamiętnienie ich dokonań, czasem nawet dość zaskakujące. Na Powązkach, na grobie Jędrzeja Węgłowskiego, wynalazcy żelaznej lawety fortecznej, podziwiać można nawet sporej wielkości działo. Sam wynalazca jest też autorem swego napisu nagrobnego.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Nagrobek Jędrzeja Węgłowskiego, Powązki, fot. Joanna Mariuk
Text
Wszedł w służbę 1806 roku na kanoniera.
1860 wyszedł ze służby jenerałem majorem.
Wynalazca żelaznych wałowych lawetów.
Urodził się roku zgonu Grybowała 1789.
Na nagrobkach obok obawy przed śmiercią pojawia się także wyraz powszechnej nadziei na zmartwychwstanie i życie wieczne. Na niejednym grobowcu znajdziemy symbole trzech chrześcijańskich cnót teologicznych: krzyż (Wiara), kotwica (Nadzieja) i serce (Miłość), które wskazują prostą drogę do zbawienia przez wiarę i niezachwianą pewność w życie po śmierci. Równie częsty jest symbol mający jeszcze dłuższą historię – uroboros. To wąż z ogonem w pysku, wiecznie się pożerający i odradzający na nowo – motyw, który można spotkać na wielu nagrobkach czy na cmentarnej bramie. Zobaczymy go na przykład na wewnętrznej stronie reprezentacyjnego wejścia na Powązki – na Bramie Św. Honoraty.
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Wkomponowane w centralną część krzyża nagrobnego: serce, kotwica i krzyż, cmentarz w Brąswałdzie, fot. Joanna Mariuk
Szczególne znaczenie na cmentarzach mają wiecznie zielone rośliny, jak bluszcz czy barwinek. Na tyle mocno zrosły się one z cmentarnym obrazem, że są nawet uważane za fitoindykatory, czyli rośliny wskaźnikowe, pozwalające historykom kultury zidentyfikować miejsca niegdysiejszych nekropolii, po których jedyną pozostałością są obecnie rośliny. Rośliny te mają także znaczenie symboliczne. Jako zimozielone były traktowane jak symbole nieśmiertelności i zapowiedź przyszłego raju. Do innych roślin spotykanych na cmentarzach należą też tuja zwana żywotnikiem, wiecznie zielony bukszpan, czyli gryszpan czy długowieczna paproć. Rosnąca w wilgotnych, ciemnych zakamarkach paproć postrzegana była w kulturze ludowej jako roślina mediacyjna, będąca na granicy dwóch światów.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Bluszcz na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie, fot. Joanna Mariuk
Rośliny pojawiają się też w formie reliefów czy odlewów na samych nagrobkach. Oprócz paproci, ostrokrzewu czy bluszczu (który ze względu na przyczepność był też oznaką trwałej pamięci) najczęściej spotkać można wyobrażenia: liści palmowych (symbol prawości, cnoty, moralnego zwycięstwa nad światem), wawrzynu (trwała pamięć i nieśmiertelność), palmy (także w postaci dekoracyjnych palmet, symbol sprawiedliwości, sławy i życia wiecznego) oraz lilie (niewinność, ten wizerunek najczęściej występuje na grobach dzieci i młodych kobiet) a także róże (pamięć i – jak wszystkie kwiaty – kruchość ludzkiego życia). Na grobach zasłużonych, w tym na mogiłach bohaterów wojennych szczególnie często pojawiają się liście dębu lub wieńce z liści dębowych – oznaka odwagi i chwały pochowanego. "Corona civica", wieniec z liści dębowych, już w starożytnym Rzymie był nagrodą dla tych, którzy w czasie bitwy uratowali życie współobywateli.
Marzenie o nieśmiertelności… czy można je ziścić? Jak pisała Wisława Szymborska – "Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci". Dobry pretekst do płacenia w tej właśnie monecie daje Dzień Zaduszny, 2 listopada.
Źródła: Aries Philippe "Człowiek i śmierć", Warszawa 1984; Białostocki Jan: " »Drzwi śmierci« w sztuce wieku dziewiętnastego: C.D.Friedrich, T. Lenartowicz i inni" w " Teksty: teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 3 (45)"; Kopaliński Władysław "Słownik symboli", Warszawa 2006; Szary Adam "Bieszczadzkie motywy roślinne między światem żywych a krainą zmarłych", Rzeszów 2015; Szyfer Anna "Zwyczaje, obrzędy i wierzenia Mazurów i Warmiaków", Olsztyn 1968; Wańczowski Marian, Lenart Mirosław "Księga żałoby i śmierci", Warszawa 2009.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]