W pani książce natknąłem się na wdzięczny neologizm: szczękodzieło.
Należy przez to rozumieć jakikolwiek przedmiot, np. but, poddany obróbce psich zębów, co ów obiekt sprowadza do stanu nierozpoznawalności. Wina takiego stanu rzeczy obciąża właściciela buta. Powinien on wtedy rozważyć wszelkie okoliczności zajścia i wymierzyć sprawiedliwość. Oczywiście sobie. Wskazane byłoby dociec przyczyny takiego braku porozumienia z pieskiem. Na jakimś poziomie nie umiemy się z nim porozumieć. Można założyć, że nie wynika to z jego złośliwości, ani ze złej woli. Psy nie są materialistami, nie odróżniają przedmiotów bardziej czy mniej wartościowych. Przedmioty w jednym kawałku nie są dla nich więcej warte niż w dziesięciu. Ale musimy się poważnie zastanowić, z czego to wynika.
Miałem w życiu kolejno trzy psy i dopiero ten czwarty docenił mój księgozbiór. Pierwsza książka, która zasmakowała mojemu westikowi Skipowi, to był nomen omen "Wilk", z podtytułem "Szlaki życia Jacka Londona".
Poprzednik Misia zeżarł mi książkę "Zwierzoczłekoupiór" Tadeusza Konwickiego.
Na psie rasy także istnieją mody. Pamiętam kolejne: na cocker spaniele, bassety, bigle czy westy. Czy można powiedzieć, że dziś mamy erę szlachetnego snobizmu na psy ze schronisk?
Myślę, że taką modę da się zauważyć. Nie znaczy to jednak, że każdego chętnego namawiam do brania pierwszego lepszego zwierzaka ze schroniska. Na szczęście jest sprawdzony model ich pozyskiwania za pośrednictwem fundacji. Bezdomny psiak trafia pod opiekę fundacji, gdzie następuje rozeznanie jego specyfiki. Na przykład: czy może przybywać z dziećmi, czy wręcz przeciwnie. Skorzystanie z takiej możliwości pozwala dopasować czworonoga do gustów i oczekiwań. Zawsze jednak mogą się pojawić niespodziewane problemy, w końcu mamy do czynienia z żywą istotą, a wszystko co żyje jest odrobinę nieprzewidywalne.
Warunki czy układ spraw domowych nie zawsze pozwalają na trzymanie psa, a dzieci się domagają. Co wtedy?
Jeśli dorośli nie wyrażają chęci, zwierzaka wziąć nie można. Trudno. Oczywiście można zaproponować młodzieży wolontariat w lokalnych schroniskach lub fundacjach. Jeśli z jakichś przyczyn jest to niemożliwe, to należy poczekać, aż dzieci uwiją sobie gniazdka według własnych upodobań: z kotkami, pieskami, królikami czy świnkami morskimi.
Wiele osób karmi czworonogi czy też ptaki resztkami spożywczymi. To miłosierny uczynek czy tzw. niedźwiedzia przysługa?
Bezmyślność. Karmienie zwierzaków odpadami kuchennymi jest równoznaczne z podawaniem im substancji trujących. W ukróceniu tego procederu większą rolą powinny odgrywać służby miejskie, kropiące solidne mandaty. Chleb jest szkodliwy dla ptaków. Powoduje między innymi zespół chorobowy anielskie skrzydło, uniemożliwiający latanie, a sól nie jest przez ptaki metabolizowana. Poza tym rozkładające się resztki pożywienia stają się wylęgarnią karaluchów i much lub ucztą dla szczurów, a nie są to stworzenia, jakich oczekujemy w swoich domach. Popsute pożywienie, nierzadko ze skrajnie toksyczną pleśnią, dla naszych pupilów jest szkodliwe, a dla dzikich zwierząt może okazać się zabójcze. Podkreślam to w swojej książce. Wspomagają mnie w niej rady wspaniałych współpracowników. Ich wiedza podparta jest warsztatem naukowym lekarzy weterynarii. Dzięki nim opublikowałam zestawienie podstawowych produktów, które nam służą, a psom szkodzą. Jest ich całkiem sporo. Jeśli rzecz skończy się tylko rozwolnieniem, no to trudno, posprząta się. Niestety pewne przysmaki, podane nawet w minimalnych ilościach, mogą naszego pieska wysłać na cmentarz. Chociażby ksylitol czy rodzynki.
Typowym przykładem szkodliwego dogadzania psu jest podanie mu gotowanych kości z drobiu. Poczęstunek sprawia, że zwierz wyje i nie może się załatwić. A właściciel pyta: czemu?
Ostre jak igły cząstki drobiowych kości perforują psi przewód pokarmowy. Równie niebezpieczne są drzazgi z rozgryzanych patyków bądź zabawek. Świat pełen jest zagrożeń. Wszystkich nie wyeliminujemy. Trzeba więc mieć oczy dookoła głowy, lecz nie martwić się na zapas. I zapamiętać, że pies na spacery wychodzi nie tylko za potrzebą. Musi się kontaktować z innymi przedstawicielami gatunku i całą resztą świata natury.