Film rozpoczyna się od ujęcia przemysłowego miasta ze stojącym w środku kadru dużym, sześciennym budynkiem z kilkoma otworami, przez które zasysane są statki, pociągi, samoloty. To dziwne pudełko wciąga również oko kamery i wraz z nim zabiera w czerń widza. Znajdujemy się w przestrzeni umownej i magicznej, która – jak jaskinia platońska – oferuje widzom jedynie cienie rzeczywistości. Po chwili z czarnej otchłani wyłania się stare radio, z którego dobiega znamienny fragment piosenki "Oni zaraz przyjdą tu" zespołu Breakout:
Wiem, nóż ten był do chleba, już nie będziesz zdradzać mnie.
Czyżby Wilczyński psuł widzom zabawę, uprzedzając fakty? A może te słowa pełnią funkcję napisów stosowanych w kinie niemym? Po kolejnym wyciemnieniu pojawia się narysowany Wilczyński, który uruchamia projekcję wyciągniętego z sejfu filmu "Kizi Mizi". To już trzeci początek filmu, kolejne pudełko w tej szkatułkowej opowieści.
Biorąc główną historię w tak wiele nawiasów, i umieszczając przed całością podtytuł "Pierwsza Dobranocka dla Szczypiorka", Wilczyński sugeruje, że mamy do czynienia z bajką dla dorosłych. Bohaterami tej bajki są zwierzęta – Mysz i dwa Kocury – między którymi rozgrywa się melodramatyczna historia miłości, tęsknoty, zdrady i zemsty. Obowiązkowy dla bajek morał jest podany wprost w otwierającej film piosence Breakoutu, a także wynika z opowieści. Jak w bajce lub baśni mieszają się tu rzeczywistość z fantazją i śmiech z gorzką refleksją.
Zasadnicza część filmu ma jednocześnie charakter przeniesionego na grunt animacji kina gatunków i stanowi połączenie melodramatu z elementami westernu. Wilczyński odważnie sięga po klisze i schematy znane z popularnych filmów (samotna bohaterka czekająca przy oknie na swojego mężczyznę, pojedynek na pustej ulicy), rekwizyty kultury masowej (telewizor, magnetofon) i przerysowujący fabułę główny motyw muzyczny – utwór "Need Your Love So Bad" w wykonaniu Petera Greena i Fleetwood Mac. Wstawienie ich w nawias opowieści i skonfrontowanie z wyrafinowaną formą filmu powoduje, że tracą swój kiczowaty urok i służą podkreśleniu przeżyć bohaterki, o której monotonnej egzystencji więcej mówią środki formalne zastosowane przez reżysera: pętle obrazowe, powtarzane ujęcia oraz świadomie przeciągnięte aż do granic nudy statyczne ujęcia. Połączenie miłości, tęsknoty, wspomnień i bólu działa podobnie do pudełka z początku filmu – jak czarna dziura pochłania wszystko wokół, zostawiając jedynie nieznośną samotność.
Aby domknąć klamry zbudowane na początku filmu, "Kizi Mizi" posiada trzy zakończenia. W pierwszym ginie kochanek Myszy, w drugim zrywa się taśma z muzyką, a w trzecim – przeniesionym już poza ramy "magicznego pudełka" – kot zgodnie ze swoją naturą łapie w swoje szpony małą myszkę. W tych historiach happy endu nie przewidziano.
"
Kizi Mizi", Polska 2007. Reżyseria, scenariusz, zdjęcia:
Mariusz Wilczyński; konsultacja: Agnieszka Ścibior,
Maria Zmarz-Koczanowicz; animacja: Mariusz Wilczyński; współpraca: Ania Brzezińska, Paweł Walicki; głos Myszy: Magdalena Różczka; blues "Need Your Love So Bad": Peter Green & Fleetwood Mac; "Oni zaraz przyjdą tu": Tadeusz Nalepa & Breakout; muzyka: Franek Kozłowski, Mariusz Wilczyński; montaż: Krzysztof Szcześniak; produkcja TVP Kultura. Czas trwania: 21 min.
Autor: Mariusz Frukacz, listopad 2010.