"Maus" Arta Spiegelmana ukazał się w Polsce w 2001 roku, piętnaście lat po premierze pierwszej, a dziesięć lat po ukazaniu się drugiej części tego słynnego komiksu, który w 1992 roku przyniósł jego autorowi nagrodę Pulitzera. Historia wojennych i obozowych losów ojca Spiegelmana przeplata się tu z doświadczeniami tzw. traumy przeniesieniowej - traumy drugiego pokolenia, które próbuje radzić sobie z dramatycznymi przeżyciami swoich rodziców. Komiks ten zafascynował polskiego malarza Wilhelma Sasnala. W jednym z wywiadów artysta mówił:
- Niezwykłe jest to, że narracja ma plan współczesny, że historia opowiedziana Artowi to nie tylko historia wojenna, ale wciąż żywa historia z czasów wojny - to jest dla mnie bardzo ważne. Mam cały czas poczucie, że żyjemy nie po '89 roku, ale po '45.
Książka Spiegelmana była kontrowersyjna z dwóch powodów. Po pierwsze przełamywała gatunkowe tabu, które komiksowi przypisuje treści błahe lub fantastyczne, przypisując go do kultury niskiej (popularnej). Po drugie zaś, opowiadając o żydowskich losach w wojennej Polsce i o Zagładzie, Spiegelman wyostrzył narodowe antagonizmy, przedstawiając poszczególne narody jako gatunki zwierząt. Narodowość została wybita na plan pierwszy i stała się podstawowym elementem identyfikacji bohaterów. Czytelnicy nie mają wątpliwości, do której grupy narodowościowej należą bohaterowie. Nieprzypadkowo - w czasach hitlerowskich, kwestia ta decydowała o życiu i śmierci.
Zastąpienie ludzi zwierzątkami jest zabiegiem szeroko stosowanym w bajkach dla dzieci, których bohaterowie często stanowią zróżnicowaną menażerię. W "Mausie" jednak prosiaczek raczej nie zaprzyjaźni się z misiem. Tutaj Żydzi to tytułowe myszy, Niemcy są kotami, Francuzi - żabami itd. W Polsce kontrowersje wzbudziło przedstawienie Polaków jako świń. To głównie podejrzenia o antypolski charakter komiksu spowodowały, że jego polskie tłumaczenie ukazało się tak późno, w 2001 roku.
Dla pamięci o Zagładzie i polsko-żydowskich stosunków był to w Polsce rok szczególny. W prasie i telewizji trwała dyskusja na temat zbrodni w Jedwabnem, wywołana książką "Sąsiedzi" Jana Tomasza Grossa. Po raz pierwszy w szerszym dyskursie społecznym zaczęto mówić o mniej chlubnych kartach polskiej historii.
W tym samym roku Wilhelm Sasnal, malarz określany przez krytyków mianem pop-banalisty, po raz pierwszy sięgnął po tematykę ważką społecznie. Namalował serię pięciu obrazów inspirowanych komiksem Arta Spiegelmana. Cztery z nich to spore płótna o zróżnicowanych formatach, na których artysta przerysował czarno-białe tła z wybranych obrazków komiksu, pomijając postaci i prowadzone przez nie rozmowy. Na pierwszy rzut oka nie jesteśmy w stanie rozpoznać, co właściwie oglądamy. To, co w komiksie stanowiło fragment podłogi i muru, na jednym z obrazów Sasnala zamienia się w abstrakcyjny wzór. Inne płótno z podobnym motywem uzyskuje trójwymiarowy efekt dzięki czarnej plamie na podłodze. Kolejne obrazy przedstawiają drzwi i prycze. Drewniane prycze kojarzą się jednoznacznie z obozami koncentracyjnymi. Drzwi okazują się prowadzić do komory gazowej, a plama przestaje być abstrakcyjna.
Piąty obraz z cyklu "Maus" jest mniejszy od pozostałych. Na nim Sasnal przerysował jednego z bohaterów komiksu. To pozbawiona bliżej określonych rysów świnia w marynarce i czapce. Znając komiks Spiegelmana, jednego możemy być pewni: jest to portret Polaka.
W odniesieniu do malarstwa Sasnala, zwłaszcza tych serii jego obrazów, które dotyczą skomplikowanych problemów historii i dziedziczenia, Adam Szymczyk pisał o "potrzebie dotknięcia wstydu". Artysta ukazał takie momenty w wojennych uwikłaniach Polaków, w których ich rola nie była jednoznaczna lub też zdecydowanie zasługiwała na potępienie. Jak w 2002 roku, gdy na ścianie Galerii Bielskiej BWA w Bielsku-Białej umieścił fragment "Mausa", tym razem usuwając wszystkie rysunki i pozostawiając jedynie teksty w charakterystycznych komiksowych chmurkach. Fragment wybrany przez Sasnala (strona 157 polskiego wydania) nie był przypadkowy. Część akcji komiksu dzieje się bowiem w Bielsku-Białej. Tam Władek Spiegelman, ojciec autora, oraz jego żona zostali wydani gestapo przez szmalcownika. Powiększona do wymiaru ściany strona komiksu, a właściwie tylko jej warstwa tekstowa, przypominała nie tylko historię dawnych mieszkańców miasta, ale także wspominała jej fragmenty mniej chlubne dla Polaków, wymazane z narodowej świadomości. Warto dodać, że pierwotnie mural miał być umieszczony na ścianie Muzeum Techniki w Bielsku-Białej, mieszczącego się w byłej fabryce (w "Mausie" była to fabryka Spiegelmana). Artyście odmówiono.
Adam Ostolski, zauważając istotne przemieszczenie znaczenia, które następuje wraz z przekładem języka komiksu na język muralu umieszczonego w przestrzeni miasta, pisał:
"Osobista (choć nie pozbawiona publicznego znaczenia) opowieść o tym, jak syn ocalałego z Holocaustu radzi sobie z traumą drugiego pokolenia i próbuje zrekonstruować z różnych fragmentów losy ojca, zmienia się w gest przede wszystkim publiczny (choć oparty na czyjejś bardzo przecież osobistej historii)."
Podobnie dzieje się w przypadku całej serii inspirowanej "Mausem". W swym geście Sasnal nie jest jednak oskarżycielski. Przesuwa akcent z portretowanej ofiary na pozycję świadka. Malarza najbardziej interesuje "ten trzeci". Jak w serii "Shoah" (2003), opartej na słynnym filmie Claude'a Lanzmanna z 1985 roku. Z 350 godzin nagrań francuski reżyser zmontował dziewięciogodzinny film. Nie wykorzystał w nim żadnych materiałów dokumentalnych, jedynie nagrane przez siebie rozmowy, między innymi z chłopami, którzy mieszkali w bezpośrednim sąsiedztwie obozu zagłady. Sasnal skupił się na polskiej tłumaczce, która towarzyszyła reżyserowi. Na jednym z płócien, zatytułowanym "Las", postaci ludzkie (reżyser, tłumaczka i świadek) zredukowane zostały do niewielkich punkcików. Dominują nad nimi abstrakcyjne, zamaszyście malowane zielenie.
Podobnie jak mural w Bielsku-Białej, o rok wcześniejszy cykl obrazów zdaje się być kierowany przede wszystkim do Polaków, świadków także dzisiaj, z racji faktu, że to na terenach Polski znajdują się ślady Zagłady. Czy identyfikują się z portretem Polaka à la Spiegelman? - pyta artysta.
Autor: Karol Sienkiewicz, grudzień 2009
- Wilhelm Sasnal
"Maus" (cykl pięciu obrazów)
olej na płótnie
2001