Usunięcie barokowych obmurowań filarów niedużego kościoła w Strzelnie wydobyło na światło dzienne cztery kamienne kolumny, z których dwie niezwykłością swej rzeźbionej dekoracji zwróciły na siebie uwagę najznamienitszych badaczy sztuki średniowiecza, rozsławiając w całej Europie niewielkie miasteczko leżące na Kujawach.
Nietypowy jest już sam fakt, że każda z podpór wspierających ściany nawy głównej świątyni (o układzie bazylikowym) ukształtowana została odmiennie. Różnego kształtu i wysokości są bazy wspierające kolumny, odmiennie potraktowano też wieńczące je kapitele. Najbardziej niezwykłe jest jednak indywidualne potraktowanie trzonów kolumn.
Para zachodnia charakteryzuje się mniejszą dekoracyjnością: podpora po stronie południowej ma dziś trzon gładki, choć pierwotnie o jej artystycznym wyrazie decydowała wielobarwna szachownica; trzon kolumny północnej opracowano rzeźbiarsko we wzór przypominający skręcone liny. Najbogatszą dekorację rzeźbiarską posiadają trzony kolumn tworzących parę wschodnią. Podzielono je na trzy podobnej wysokości strefy oddzielone pasami wypełnionymi zróżnicowaną ornamentyką roślinną. Strefy te rozczłonkowano arkadkami wspartymi na niskich kolumienkach. Tworzą one ramy dla postaci ludzkich (o wysokości ok. 50 cm, wykonanych w płytkim reliefie) – na trzonie podpory południowej bez wyjątku żeńskich, na trzonie północnej – także męskich.
Płaskorzeźbione sylwetki różnią się pozą, ubiorami, a przede wszystkim gestami i trzymanymi przedmiotami. To właśnie dzięki gestom i atrybutom trafnie rozpoznano w nich personifikacje pojęć moralnych: cnót na kolumnie południowej (na ich pozytywną konotację wskazują nimby wokół głów) i występków na kolumnie przeciwległej. Część z postaci jest uszkodzona, co dziś utrudnia, czy wręcz uniemożliwia ich prawidłową identyfikację. Liczne jednak zachowały się w dobrym stanie, a oczywistość wykonywanych gestów lub trzymanych atrybutów nie nastręcza problemów z odczytaniem kilku z nich odbiorcy nawet nieobeznanemu ze średniowieczną moralną alegorezą.
Na kolumnie południowej – gorzej zachowanej – ukazana w dolnym rzędzie postać trzymająca wagę to niewątpliwie personifikacja Sprawiedliwości, zaś sąsiadująca z nią niewiasta wykonująca prawicą wyrazisty gest napominania to zapewne Cierpliwość. Z kolei w środkowej strefie, ze skrzyżowanymi na piersiach ramionami, ukazana została Pokora – najwyżej ceniona z cnót. Na kolumnie północnej, lepiej zachowanej, oczywiste jest znaczenie gestu niewieściej postaci ukazanej w strefie dolnej, która szarpie swe długie warkocze – to Gniew. Sąsiadująca z nią niewiasta trzyma wprawdzie w lewicy bliżej nieokreślony przedmiot, lecz jej dobitny gest wskazywania prawicą na dorodny warkocz pozwala utożsamić ją z Pychą – największą przeciwniczką Pokory. Natomiast tylko rozmiar nagiego oręża trzymanego w prawicach postaci męskich unoszących swe lewe ramiona ku górze pozwala widzieć w pierwszej z nich (dzierży miecz) personifikację Zabójstwa, zaś w drugiej (uzbrojonej w sztylet) zobrazowanie Krzywoprzysięstwa.
Kolumna północna od południowej różni się nie tylko zestawieniem postaci żeńskich i męskich, ale także przełamaniem zasady ich izolacji: część z postaci została wyraźnie powiązana ze sobą zwrotem ciała i gestami. Z kolei program przedstawieniowy kolumny południowej uzupełnia dekoracja figuralna jej kapitela, na którym wyobrażono Chrzest Chrystusa – nowotestamentalnego zdarzenia, przez teologię interpretowanego jako źródło wszelkich cnót.
Przeciwstawienie dwóch kategorii pojęć moralnych wywodzi się z poczytnego w średniowieczu alegorycznego poematu wczesnochrześcijańskiego pisarza Prudencjusza (z ok. 400 roku), zatytułowanego "Psychomachia". W dziele tym sugestywnie zobrazowano zwycięskie zmagania ośmiu cnót z takąż liczbą przywar. Zgodnie z treścią utworu, zapewne ilustrowanego od samego początku swego istnienia, przeciwstawienie cnót i występków najczęściej wyobrażano w sztuce średniowiecza jako ich dynamiczną zbrojną konfrontację. Zdecydowanie rzadziej, jak w Strzelnie, przedstawiano pojęcia moralne w statycznym ujęciu. Nadto strzelneński "katalog" pojęć moralnych wyróżnia niebywała złożoność: aż 36 postaci ilustruje różne niuanse moralne, wypracowane w dojrzałym średniowieczu przez spekulatywną teologię i scholastyczny model myślenia.
Nie mniej oryginalny jest pomysł ozdobienia tak szczegółowo rozpisaną moralną alegorią kolumn dźwigających budowlę. Poza kilkoma odległymi w czasie i geograficznie przykładami, brak w tym względzie dla strzelneńskich podpór bezpośrednich analogii. Jak się wydaje, są one pomysłem indywidualnym, który zrodził się w umysłach światłych użytkowników kujawskiej świątyni – zgromadzenia kanoniczek reguły św. Norberta. Papieska bulla z 1193 roku, najstarszy pewny dokument związany ze strzelneńskim konwentem, wymienia jako stojącą na czele zgromadzenia "magistrę Beatryczę". Może to w niej właśnie należy widzieć pomysłodawczynię oryginalnego programu treściowego kolumn, czerpiącego z najbardziej aktualnego, budującego moralnie piśmiennictwa powstałego na użytek i często w obrębie żeńskich zgromadzeń zakonnych XII wieku?
Program ten przekuł w kamień biegły warsztat architektoniczno-rzeźbiarski, który swoją sztukę ukształtował zapewne w Saksonii – najbliższych stylowych analogii dla strzelneńskich kolumn dostarczają dzieła rzeźby architektonicznej powstałej na tym obszarze w czwartym ćwierćwieczu XII wieku. Był to warsztat hołdujący w nurcie rzeźby romańskiej tradycjom antycznym. Świadczy o tym z jednej strony brak w dekoracji podpór motywów średniowiecznej fantastyki, zaś z drugiej strony mówi o tym obecność na trzonie kolumny północnej wizerunku nagiej niewiasty wykonującej gesty, które są niewątpliwie nawiązaniem do greckich posągów ukazujących Wenus (w typie tzw. wstydliwej). Choć forma jest tu antyczna – wyjątkowa w sztuce romańskiej w Polsce, to wypełniająca ją treść na wskroś chrześcijańska: średniowiecze zinterpretowało olimpijską boginię jako symbol Nieczystości.
Autor: Paweł Freus, listopad 2009 r.
Rzeźbione kolumny w kościele p.w. Marii Panny i Św. Trójcy (dawniej norbertanek) w Strzelnie
warsztat wykształcony w Dolnej Saksonii (?)
ok. 1190-1200