23 marca 2015 roku gmach MCK przejął od wykonawcy budowy zarządca obiektu, czyli samorząd miasta. Oznacza to nie tylko oficjalne zakończenie prac wykończeniowych w budynku, ale i zrealizowanie ostatniego elementu powstającej od 2006 roku tzw. Strefy Kultury. Tak nazywa się bowiem rozciągający się wzdłuż Alei Roździeńskiego poprzemysłowy teren, który niedawno zajęły trzy sztandarowe inwestycje śląskiego samorządu. Ich powstanie i działalność mają pomóc w budowaniu marki Katowic jako miasta kultury, biznesu i edukacji (jak na razie wciąż kojarzy się przede wszystkim z przemysłem). Decyzją władz samorządowych w 2005 roku Katowicki Holding Węglowy w zamian za inne grunty przekazał położone w samym centrum tereny dawnej kopalni ''Katowice'', by mogło tu powstać Nowe Muzeum Śląskie. Konkurs na projekt gmachu rozstrzygnięto w 2006 roku. Dwa lata później odbyły się konkursy na kolejne obiekty kultury, mające wyrosnąć na tym poprzemysłowym terenie – siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia oraz Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Wszystkie trzy gmachy utworzyły wspomnianą Strefę Kultury – położony w samym centrum miasta teren, oddany w użytkowanie placówkom, oferującym dostęp do wydarzeń kulturalnych, ale i targów, konferencji, kongresów.
Konkurs na gmach MCK w 2008 roku wygrała propozycja warszawskiego biura JEMS Architekci. To pierwszy projekt, jaki pracownia zrealizowała na Śląsku. I od razu niełatwy: projektanci wspominają, jakim wyzwaniem było opracowanie bryły, która miała sąsiadować z jednym z najbardziej ikonicznych dzieł w polskiej architekturze, czyli Spodkiem, o którym Jerzy Szczepanik-Dzikowski z pracowni JEMS mówił na łamach portalu Katowice24.info:
"Był dla nas odniesieniem i rodzajem tej konkurencji, z którą konkurować nie wypada. Mocne formy architektoniczne stojące obok siebie dezawuują się nawzajem".
W wymogach konkursu zapisano, że nowy obiekt ma nie tylko szanować modernistyczne sąsiedztwo, ale powinien też w swojej bryle uwzględnić przebieg historycznej trasy, łączącej miasto z położoną na północny-wschód dzielnicą Bogucice.
"Generalnym założeniem projektu było stworzenie obiektu, którego wartość budowana jest nie tylko przez zapewnienie programowo-funkcjonalnych rozwiązań o utylitarnych, ale także przez stworzenie warunków jego współdziałania w społecznej przestrzeni miasta. Gmach o prostej, wyrazistej i jednoznacznej formie, wkomponowany jest w publiczną przestrzeń miasta przez zapewnienie powiązania wzdłuż ważnej dla funkcjonowania miasta, osi łączącej plac honorowy przed halą „Spodka” (także najważniejszego węzła komunikacyjnego Katowic) i najstarszą, historyczną częścią miasta o nazwie Bogucice".
- tego o idei budowli można się dowiedzieć z jej strony internetowej.
Zespół pracowni JEMS Architekci zaproponował wybudowanie prostego gmachu o kształcie prostopadłościanu, który jednak przecięty został na dwie części nieregularną szczeliną. Jej układ odtwarza przebieg dawnej drogi na Bogucice, a jej wnętrze zamieniono w przestrzeń publiczną. Pochyłe ściany, dach oraz posadzkę owej szczeliny porosła trawa, przez co uskoki i stopnie obniżających się stopni budynku zamieniły się w wygodne miejsca do siedzenia, doskonałe do spotkań, wypoczynku, rekreacji. To rzadko spotykane w polskiej architekturze rozwiązanie, gdy fragment budynku niejako traci swoją kubaturę, zamieniając się w... teren rekreacyjny. Architekci nazwali to miejsce ''zieloną doliną''.
Choć JEMS Architekci znani są z projektowania gmachów głównie z kamienia i betonu, w katowickim MCK sięgnęli po inne rozwiązanie. Elewacje budowli pokryli bowiem czarną siatką cięto-ciągnioną, czyli powstałą w wyniku odpowiedniego nacinania i rozciągania arkuszy blachy. Ta ażurowa okładzina kryje przeszklenia, otwierające widok na pozostałą część Strefy Kultury i na Spodek, a jednocześnie osłania wnętrza przed nadmiarem światła słonecznego. Czarna metalowa siatka na łamanych elewacjach MCK może kojarzyć się z przemysłową przeszłością tej okolicy, jednak trawa, porastająca ''zieloną dolinę'' łagodzi wyrazisty charakter tego rzadko używanego na elewacjach materiału.
Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach powstało, by pełnić funkcję kongresową, konferencyjną, wystawienniczą, targową, widowiskową. Największa sala w MCK mieści 9 tysięcy miejsc siedzących i 12 tysięcy stojących. Ponadto znalazły się tu liczne mniejsze sale konferencyjne, sala bankietowa, audytorium czy foyer, rozległe na tyle, by łatwo dało się zamienić w przestrzeń ekspozycyjną czy targową. Co więcej, MCK zostało połączone korytarzem ze Spodkiem, dzięki czemu będzie można organizować nawet bardzo duże imprezy w obu obiektach naraz. Przedstawiciele władz samorządowych Katowic i województwa śląskiego są przekonani, że nowoczesne centrum kongresowe pomoże wejść Katowicom do grona miast, w których odbywają się duże, międzynarodowe kongresy, ważne zjazdy czy prestiżowe zgromadzenia. Atrakcyjna forma architektoniczna, jaką budowli nadało biuro JEMS Architekci z pewnością także przysłuży się rozsławieniu tego miejsca.
Katowicka Strefa Kultury (muzeum, nowoczesna sala koncertowa oraz centrum kongresowe) znacząco powiększyła ofertę kulturalno-edukacyjno-konferencyjną Katowic, a każdy z trzech współtworzących ją obiektów odznacza się wyjątkową, docenioną w Polsce i zagranicą architekturą. Więcej głosów krytycznych można usłyszeć na temat urbanistyki całego kompleksu. Każdy z trzech gmachów jest bowiem osobną ''wyspą'', a pomiędzy nimi rozciąga się właściwie niezagospodarowany teren z parkingami i ulicami dojazdowymi dla samochodów. Teren jest ponadto odcięty od reszty miasta Aleją Roździeńskiego, ukrytą za ekranami akustycznymi trasą szybkiego ruchu. Brak dodatkowej infrastruktury nie zachęca mieszkańców czy gości do przebywania w Strefie Kultury w innym celu niż dotarcie do któregoś z budynków. Każdy z gmachów osobno został otoczony zielenią czy skwerami dla zwiedzających, jednak cały teren nie tworzy spójnej całości i starannie zaprojektowane przestrzenie publiczne rozdzielone są betonowymi parkingami, zniechęcającymi do przemieszczanie się po Strefie. Na razie każdy z trzech powstałych tu obiektów jest ''solistą'', a warto, żeby wszystkie grały razem, współtworząc nową dzielnicę kultury.
Autorka: Anna Cymer, kwiecień 2015