Film animowany w reżyserii Balbiny Bruszewskiej z 2009 roku.
Kadr z filmu "Miasto płynie", reż. Balbina Bruszewska
"To jest coś z drewna i to pływa. To są deski połączone na połowie skorupy orzeszka. Taki przedmiot średnio użytkowy. Mieszkam w Łodzi - niedobrze, bo pod wodą mieszkają rekiny."
Takie opinie o Łodzi, cytowane na początku filmu Bruszewskiej, mają przedszkolaki z Trójkowej audycji "Dzieci wiedzą lepiej". Czym jest jednak rodzinne miasto dla reżyserki? Na stronie internetowej filmu (www.miastoplynie.com) Bruszewska wyznaje:
"Łódź to miasto specyficzne - pełne kamienic-widm, które dryfują w dziwnie zagospodarowanej przestrzeni jak odarte straszydła w łachmanach, pełne ludzi, którzy dokądś zmierzają i codziennie walczą z porywistym nurtem, który napiera w przeciwną stronę. Łódź to jednak miasto-dom, do którego się wraca, które kocha się jak bardzo brzydkie zwierzątko, które jest tak kochane, że staje się chwilami najpiękniejsze na świecie".
Tę miłość do miasta pełnego absurdów doskonale widać w debiucie reżyserki, który podbił serca nie tylko Łodzian, ale niemal całej filmowej Polski. Już sama nazwa miasta, które nie jest położone nad żadną rzeką ani większą wodą, wydaje się dość nonsensowna. Jedyny silny nurt, jaki dostrzega w tym mieście reżyserka, to drenująca je emigracja do pobliskiej stolicy czy za chlebem do Anglii. Nie oznacza to bynajmniej, że Łódź Bruszewskiej nie tętni życiem. Wręcz przeciwnie - kalejdoskop wydarzeń i problemów sportretowanych w filmie wystarczyłby dla całego kraju, a rodzinne miasto reżyserki jak soczewka skupia zarówno przywary, jak i lokalny koloryt kraju nad Wisłą.
Animacja Balbiny Bruszewskiej dzieli się na kilka wyraźnych odsłon. Każda z nich stanowi fragment układanki, która po złożeniu staje się animowanym w rytm muzyki portretem miasta, widzianym głównie z perspektywy młodych osób. To im najbardziej dokucza: życie w blokowiskach, wysokie bezrobocie i niskie pensje, życie na garnuszku rodziców czy społeczny przymus studiowania bez realnej perspektywy wykorzystania w przyszłości zdobytej wiedzy. Na tę filmową układankę składają się także obrazy przemocy - tej stadionowej i ulicznej, objawiającej się w zbiorowych protestach rolników, i skrywanej w zaciszu domowym. Bowiem Bruszewska wychodzi z założenia, że bolesne i niechlubne historie (afera "łowców skór", trupy dzieci skryte w beczkach) zamiast zamiatać pod dywan, lepiej oswoić wyzwalającym i przynoszącym refleksję śmiechem. W animacji "Miasto płynie" reżyserka potrafi śmiać się z wszystkiego - fasadowej religijności, społecznego postrzegania polityków, "wojen kibolskich", protestów rolników. Operując silnymi kontrastami, przeciwstawiając poważnym tematom naiwną, niemalże dziecięcą plastykę i często uproszczoną animację, Bruszewska nadaje portretowanym zjawiskom charakter uniwersalny, a film o Łodzi staje się portretem Polski z początku XXI wieku. Portretem na tyle sugestywnym, że propozycje zrobienia podobnego filmu reżyserka dostała już z innych polskich miast. To jednak w Łodzi - zdaniem Bruszewskiej - znajduje się "centrum dowodzenia światem", co potwierdza zamieszczony w filmie jeden z napisów na murze odrapanej kamienicy.
Niezwykle ważnym aspektem tego zaangażowanego animowanego dokumentu jest strona techniczna filmu. Jako tło Bruszewska wykorzystała zdjęcia odrapanych łódzkich kamienic, szarych ulic, wygasłych neonów i pokrytych napisami murów. Łącząc sekwencje paradokumentalne i przetworzone zdjęcia aktorskie z różnymi technikami animacji (wycinanka, rysunek, metoda poklatkowa, kukiełka), autorce udało się nadać opowieści lekkość i świeżość plastyczną, które były potrzebne dla zrównoważenia ponurych kwestii poruszanych w filmie. Dodatkowym atutem filmu jest jego ścieżka dźwiękowa - oprócz wspomnianych wcześniej dialogów dzieci, narrację tworzą także zasłyszane przez Bruszewską wypowiedzi różnych ludzi: budzącej się dziewczyny czy dyskusji siedzących na ławce pod kościołem starszych kobiet, które zastanawiają się, co zrobiłyby, gdyby zostały "królowymi Polski". Film ma formułę przypominającą animowany musical, dlatego jego siłą jest także wykorzystana muzyka. Oprócz nagrań archiwalnych Bruszewska dołączyła także dwa, stworzone specjalnie na potrzeby filmu, elektro-rapowe utwory, które napisał Elektryczny Węgorz, pojawiający się zresztą osobiście w niektórych partiach filmu.
W filmie często powraca motyw snu, a właściwie jego braku wynikającego z obciążenia pracą lub czasochłonnymi dojazdami do niej. Można jednak tę kwestię potraktować też metaforycznie - oto polska wersja amerykańskiego mitu - jest kolorowo (głównie dzięki licznym graffiti), nowocześnie (na bazarze ląduje rakieta) i z sukcesem, bo każdy w marzeniach może zostać "królową Polski", a na ulicę Piotrkowską spadają (dosłownie) gwiazdy z nieba. Ten ironiczny obrazek sukcesu Polski po transformacji byłby może trudny do przełknięcia, gdyby nie wszechobecny humor i dystans autorki, a także ciepło uczuć emanujące niemal z każdego kadru.
- "Miasto płynie", Polska 2009. Scenariusz, reżyseria: Balbina Bruszewska; asystent reżysera: Magdalena Bryll; zdjęcia: Tony Cappucino, Balbina Bruszewska, Daria Kopiec, Magdalena Bryll; scenografia: Balbina Bruszewska, Magdalena Bryll, Daria Kopiec, Urszula Tarasiewicz; muzyka: Elektryczny Węgorz, Mieczysław Fogg, Jakub Gąsowski, Sebastian Kondratowicz; montaż: Jakub Czubak; opieka artystyczna: Piotr Dumała; producent: Zbigniew Żmudzki; produkcja: Se-ma-for Produkcja Filmowa. Czas trwania: 17 minut.
Nagrody filmowe:
- Grand Prix oraz Nagroda Specjalna dyrektor PISF Agnieszki Odorowicz, Przegląd Filmów Studenckich "Łodzią po Wiśle" 2009;
- II Nagroda - Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi 2009;
- Nagroda Stowarzyszenia Filmowców Polskich dla najlepszego filmu polskiego, Toon Boom Studio Award - Festiwal "ReAnimacja", Łódź 2009;
- Dyplom Honorowy - Międzynarodowy Festiwal Filmowy "Etiuda&Anima", Kraków 2009;
- Nagroda Międzynarodowego Festiwalu Filmów Turystycznych w Płocku 2009;
- "Złota Kreska", Ogólnopolski Festiwal Autorskich Filmów Animowanych OFAFA, Kraków 2010;
- Grand Prix, Przegląd Studenckich Etiud Filmowych "Klaps 2010" w Turku.
Autor: Mariusz Frukacz, marzec 2011