Ondrej Spišák, twórca znakomitych przedstawień teatru lalkowego, sięgnął tym razem po dramat Tadeusza Słobodzianka z 1993 roku. Merlin - Inna historia - moralitet zainspirowany mitem arturiańskim miał swoją prapremierę w 1993 roku w stworzonym dwa lata wcześniej przez Piotra Tomaszuka i Tadeusza Słobodzianka Teatrze Wierszalin. Tekst Słobodzianka ma formę łacińskiej mszy składającej się z siedmiu części przedzielonych litanijnymi śpiewami. Opowiada o zmaganiach rycerzy Okrągłego Stołu, którzy pod wodzą maga Merlina muszą najpierw pokonać Siedmiogłową Bestię uosabiającą Siedem Grzechów Głównych, a później odnaleźć Świętego Graala. Ich wspólna droga ma prowadzić do stworzenia idealnego Królestwa Brytanii. Jednak marzenie Merlina nie spełnia się. Jego utopijna idea wprowadzona w czyn owocuje bratobójczą rzezią i upadkiem Brytanii.
Ondrej Spišák w inscenizowanym dramacie odnajduje paralelę do najnowszych dziejów Polski, zresztą sam tekst do tego zachęca. Tak naprawdę jest to przedstawienie o dzisiejszej Polsce i o drodze, jaką przebyła począwszy od przełomu w 1989 roku i obrad Okrągłego Stołu. Boleśnie przypomina też o rozpadzie obozu "Solidarności". Ludzie, którzy tworzyli ten ruch, zjednoczeni w walce z komunizmem, po wywalczeniu wolności zaczęli się dzielić, gryźć między sobą i wzajemnie oskarżać. Po osiągnięciu celu ich braterstwo i wzniosłe ideały rozsypały się w proch.
Reżyser wystawił Merlina na pustej scenie, na której jedynym elementem scenografii jest ogromny okrągły stół i krzesła. Reszta jest triumfem teatralności, niezliczone przygody rycerzy zamieniają się tutaj w umowne i mocno oddziaływujące teatralne znaki.
"Spišák jest geniuszem teatralności" - pisał Roman Pawłowski - "w jednej ze scen Lancelot przegląda się w tafli wody z jeziora, pod którą jego gesty powtarza inny aktor. To, co inni reżyserzy puszczają z projektora wideo, tu rodzi się z czystej sztuki aktorskiej." ("Gazeta Wyborcza" 18.12.2003)
Spektakl Spišáka pięknie opowiada o wzniosłych ideałach, religijnym uduchowieniu, ale i o ludzkich słabościach i namiętnościach, o ścieraniu się sił dobra i zła, współistnieniu sacrum i profanum.
"Ondrej Spišák umiejętnie wyważył wszelkie elementy utworu Słobodzianka" - notował Janusz R. Kowalczyk. - "W jego przedstawieniu sfery sacrum i profanum, wchodząc z sobą odważnie w niebezpieczne związki, pozostawały sobą, dając właściwe pojęcie o sprawach widzialnego (i niewidzialnego) świata." ("Rzeczpospolita" 18.12.2003)
W rytmicznie pulsującym, wypełnionym śpiewami przedstawieniu rycerze ubrani są w skóry, a na ciele wytatułowane mają swoje godła. Początkowo tylko odgrywają role, by w krótkim czasie zupełnie się z nimi utożsamić i opowiedzieć legendę o zmaganiu ze światem i ze sobą, o dwoistości natury ludzkiej oraz o ścieraniu się ducha i materii. Aktorzy, pisał Roman Pawłowski
"(...) stali się zespołem, który trudno prześcignąć w precyzji grania i opanowaniu ekspresji ciała. Cementuje ich przede wszystkim doskonały śpiew, efekt wielomiesięcznej pracy Jana Bernada, specjalisty od archaicznej muzyki. W aktorstwie nie ma ani grama patosu: Tomasz Karolak jako król Artur, Paweł Tołwiński jako Klaudas, Marcin Przybylski (Mordred) czy Oskar Hamerski (Lancelot), grając mitycznych rycerzy, pozostają zwykłymi młodymi mężczyznami, którzy lubią piwo, futbol i seks. Tym bardziej dotyka historia ich bratobójczej walki." ("Gazeta Wyborcza" 18.12.2003)
- Tadeusz Słobodzianek, Merlin. Inna historia, reżyseria: Ondrej Spišák, scenografia: František Lipták, muzyka i warsztat wokalny: Jan Bernad, współpraca: Monika Mamińska. Występują: Jarosław Gajewski, Magdalena Boczarska, Kinga Ilgner, Tomasz Karolak, Maciej Kozłowski, Arkadiusz Janiczek, Wojciech Błach, Marcin Przybylski, Paweł Tołwiński, Oskar Hamerski. Premiera 16 grudnia 2003 roku w Teatrze Narodowym w Warszawie na scenie przy Wierzbowej.
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, kwiecień 2005.